|
ZAMEK W OLSZTYNIE - W TLE BASZTA SOŁTYSIA
|
|
udowę zamku olsztyńskiego przypisuje się z reguły inicjatywie króla
Kazimierza Wielkiego (+1370), choć wśród niektórych historyków panuje pogląd, że już wcześniej stała tutaj należąca do biskupa krakowskiego Jana Muskaty murowana warownia. Prawdopodobnie nosiła ona nazwę Przymiłowice, przemianowaną na Olsztyn w latach 30. lub 40. XIV wieku. Najstarszy zachowany zapis na temat twierdzy królewskiej pochodzi z roku 1349 i wymienia pierwszego znanego nam zarządcę Zdziśko burgrabię de Olsten. Jej głównym zadaniem była ochrona południowo-zachodnich rubierzy Państwa Polskiego przed najazdem ze strony Śląska i Czech, a jako jedno z pierwszych tego typu i najbardziej ufortyfikowane na Jurze miejsce to cieszyło się dużym zainteresowaniem ze strony władcy, który przebywał tu osobiście co najmniej pięciokrotnie, ostatni raz w roku 1369, gdy nadał tzw.
prawo średzkiePrawo średzkie - odmiana prawa niemieckiego powstała w Środzie Śląskiej na wzór praw obowiązujących w Halle na początku XIII wieku. dla pobliskiego Przyrowa. Oprócz funkcji potężnej strażnicy granicznej zamek służył też jako więzienie dla szlachty - to w jego ponurych lochach skonał właściciel Koźmina,
wojewoda poznańskiWojewoda (łac. comes palatinus – komes pałacowy, palatyn) – organ administracji państwowej w Polsce. W I Rzeczypospolitej wojewodowie należeli do grona urzędów senatorskich, jednak w zależności od terenów, z których pochodzili, mieli różne kompetencje. Urząd wojewody zaczął funkcjonować w czasach nowożytnych w Koronie, a częściowo na Litwie, jako zwierzchnik województwa i jego administracji, ale z iluzoryczną władzą. Wojewodowie: krakowski, poznański, wileński, trocki, sandomierski i kaliski (oraz kasztelan krakowski) byli specjalnie wyróżnieni posiadaniem powierzonych im kluczy do skarbca koronnego na Wawelu. Maciej Borkowic, który w 1358 roku za przywództwo w skierowanej przeciw królowi konfederacji panów wielkopolskich został skazany na śmierć głodową.
|
|
WIDOK Z BASZTY SOŁTYSIEJ NA PODZAMCZE
|
MACIEJ BORKOWIC
Wojewoda poznański od roku 1343, starosta poznański w latach 1348-1352 i jeden z przywódców konfederacji panów wielkopolskich skierowanej przeciwko królowi Kazimierzowi Wielkiemu oraz jego decyzji dotyczącej zniesienia pełnionego przez Maćka urzędu starosty poznańskiego i zastąpienia go funkcją starosty generalnego w osobie Ślązaka Wierzbięty. Nominacja ta spowodowała bunt Wielkopolan, który przeistoczył się w
konfederację rycerskąKonfederacja (łac. confoederatio, związek) – związek zbrojny zawiązywany przez duchownych, szlachtę i miasta w celu realizacji własnych intencji lub w zastępstwie władzy państwowej, tworzony w Polsce i na Litwie w wiekach XIII-XIX. Jej genezy należy szukać w średniowiecznym prawie oporu (łac. ius resistendi) przeciwko władcy. Charakterystyczną cechą konfederacji była przynależność imienna; spis jej członków sporządzano w akcie jej zawiązania. Jako że zawiązanie następowało dla realizacji z góry określonego celu, konfederacja miała charakter czasowy. zawiązaną 2 września 1352 w Poznaniu przez możne rody Borków, Awdańców, Grzymalitów, Nałęczów oraz Zarembów. Wielkopolska pogrążyła się w konflikcie zbrojnym, na domiar złego Borkowic zabił wojewodę kaliskiego Beniamina z Urzasowa, co doprowadziło do jego wygnania z kraju. Maćko przebywał na Śląsku, skąd powrócił w roku 1356, a dwa lata później złożył przysięgę wierności królowi, podczas której po raz pierwszy w historii Polski użyte zostało określenie Rzeczpospolita. Nie zaprzestał jednak intryg i niedługo potem został aresztowany w Kaliszu, osadzony na tamtejszym zamku, następnie osądzony osobiście przez samego króla. Skazany na śmierć głodową zmarł w wieży na zamku w Olsztynie.
Z tą historią związana jest legenda, jakoby uwięziony w lochu Borkowic przeżył bez jedzenia 40 dni. Niektórzy twierdzą też, że przywiedziony głodem do szaleństwa zaczął żywić się własnym ciałem. Choć wojewoda oficjalnie ukarany został za zdradę oraz rozboje, nie potwierdzona plotka mówiła, że tak okrutna kara podyktowana była osobistą zemstą króla za romans rycerza z Jadwigą Żagańską - żoną króla.
|
|
|
OLSZTYN NA AKWARELI Z. VOGLA Z 1787 ROKU
|
|
ZAMEK NA STALORYCIE A. OLESZCZYŃSKIEGO Z 1833 ROKU
|
Nazwa Olsztyn stanowi trawestację dawnej formy Holsztyn i przypuszczalnie znajduje swoje źródło w języku niemieckim. Wcześniej brzmiała ona być może Holstein, czy też Hohlenstein i wiązała się z miejscem pochodzenia osadników zakładających wieś. Odmienna etymologia nawiązuje do niemieckich słów hohl (pusto), lub Höhle (pieczara) oraz Stein (kamień). W wolnym tłumaczeniu oznacza to pusty kamień, lub pieczarę, co tłumaczy fakt, że w części północnej zamek osadzony został na skale, która kryje pod sobą sporej wielkości grotę.
|
|
DRZEWORYT WEDŁUG RYSUNKU KOSTRZEWSKIEGO, TYGODNIK ILUSTROWANY 1863
|
WZGÓRZE ZAMKOWE, DRZEWORYT A. MALINOWSKIEGO, DRUK TYGODNIK ILUSTROWANY 1874
|
|
KAZIMIERZ ALCHIMOWICZ OBRONA OLSZTYNA W 1587, MALOWIDŁO Z POCZĄTKU XX WIEKU
|
Maksymillian III Habsburg zwany der Deutschmeister, urodził się 12.10.1558 w Wiener Neustadt, a zmarł 2.11.1618 w Wiedniu. Był piątym synem cesarza
Maksymilliana II Habsburga i Marii Hiszpańskiej, arcyksięciem, wielkim mistrzem zakonu krzyżackiego w latach 1590-1618, regentem Styrii oraz Tyrolu. W 1586 po śmierci Stefana Batorego został jednym z trzech kandydatów dynastii habsburskiej do tronu polskiego. Podczas wolnej elekcji na Woli w sierpniu 1587 roku był głównym rywalem królewicza szwedzkiego
Zygmunta Wazy. Na króla wybrano Wazę, co nie spotkało się z aprobatą obozu austriackiego przewodzonego przez braci Zborowskich, którzy po zamknięciu zgromadzenia szlacheckiego zostali na polu elekcyjnym doprowadzając kilka dni później do drugiej elekcji zakończonej zwycięstwem Habsburga.
Poinformowany o tych wydarzeniach arcyksiążę wyruszył przez Śląsk do Małopolski i już szykował się do triumfalnego wjazdu do Krakowa, kiedy na jego drodze stanął ze swoimi oddziałami stronnik Zygmunta Wazy hetman wielki koronny
Jan Zamoyski. Maksymillian próbował wprawdzie szturmować miasto, jednak z powodu zbyt skromnych sił został spod jego murów odparty i zmuszony do wycofania się na Śląsk, gdzie przez pewien czas operował łupiąc wiele mniejszych miasteczek i wsi.
Po koronacji Zygmunta III Zamoyski zdecydował się rozprawić z wciąż przebywającym na Śląsku Maksymillianem i zmusić go definitywnie do zrzeczenia się praw do korony polskiej. Hetman przygotował koncept wojenny i na początku 1588 roku sprowokował arcyksięcia do decydującej
potyczki zbrojnej pod ByczynąBitwa pod Byczyną stoczona w dniu 24 stycznia 1588 roku. Jej przebieg był krótki i gwałtowny. Początkowo obie armie stały przez kilka godzin naprzeciwko siebie, następnie po opadnięciu mgły, gdy arcyksiążę zobaczył, że wojska polskie zachodzą go z boku, wydał rozkaz do ataku. Walka była bardzo krwawa i zamieniła się w rzeź uciekających żołnierzy, a o sukcesie armii polskiej w części zadecydowała panika wśród Węgrów, którzy źle zrozumieli wydane rozkazy i jako pierwsi zaczęli uchodzić z pola walki, co spowodowało odwrót pozostałych oddziałów. Według źródeł każda z walczących stron dysponowała około 3 do 6 tysięcy żołnierzy, z których poległo od 25 do 50 procent. , zakończonej klęską Austriaka i dostaniem się do niewoli jego samego i całego jego dworu. Rok później Habsburg odzyskał wolność i w lipcu tego samego roku w upokarzających go okolicznościach opuścił Rzeczpospolitą. Mimo obietnic stawianych w warunkach uwolnienia nie zrzekł się tytułu króla polskiego i używał go aż do roku 1598.
|
|
|
ZAMEK NA LITOGRFII N. ORDY, ALBUM WIDOKÓW 1881
|
ile jeszcze za życia starosty Joachima Ocieskiego warownia pozostawała w dobrym stanie, a w kaplicy bywała msza święta, to już na początku XVII wieku, częściowo przez zaniedbania inwestycyjne, częściowo zaś w wyniku pękania skał zaczęła się ona chylić ku upadkowi, a w przywołanej kaplicy nie można już było odprawiać nabożeństw. Świadczy o tym wzmianka z przeprowadzonej po śmierci starosty
Mikołaja Wolskiego (+1630) inwentury, zgodnie z którą kaplica owa na wieży przy baszcie, była murowana, a prowadziły do niej odrzwia z ciosanego białego kamienia. Wewnątrz był ołtarz murowany, drewniane sklepienie z desek, pomalowane, lecz już zniszczone, i podobnie zniszczona podłoga, po której niebezpiecznie było chodzić. Poszycie nad kaplicą uległo całkowitej degradacji i zapadło się. Choć stan zamku był zły, to ten z różnym skutkiem wciąż pełnił swoje funkcje aż do nadejścia Szwedów, którzy w czasie inwazji 1655-60 zdobyli go, ograbili z cennego wyposażenia i wreszcie porzucili dokonując wcześniej poważnych zniszczeń. Starostwo olsztyńskie przetrwało wprawdzie aż do końca XVIII stulecia, jednak ze względu na utratę walorów obronnych wobec rozwoju artylerii, wysokie koszty remontów oraz postępującą wraz z kruszeniem się wapiennych skał degradację murów nie tylko zaniechano inwestycji, ale też za zgodą starosty
Jerzego Lubomirskiego (+1727) w latach 1722-26 rozebrano znaczne fragmenty dolnych partii warowni, a otrzymany w ten sposób materiał wykorzystano do odbudowy spalonego kościoła i okolicznych zabudowań. W wieku XIX zamek był już opuszczony i w stanie romantycznej ruiny przetrwał po dziś dzień.
|
|
WIDOK RUIN Z LOTU PTAKA W LATACH 30. XX WIEKU, WIDOK OD STRONY ZACHODNIEJ
|
Według jednej z wielu legend dotyczących zamku ojcowskiego, gdy ten był już w ruinie, w jego pobliżu pasł krowy pewien miejscowy chłopak. Pewnego razu podbiegła do niego grupka złośliwych dzieciaków, zabrała mu czapkę i wrzuciła ją do zamkowego lochu. Chłopiec zszedł do podziemi, a tam ujrzał wielkiego czarnego psa, który pozwolił mu zabrać zgubę, ale wcześniej napełnił ją złotymi monetami. Gdy malec wyszedł na powierzchnię, jego koledzy zobaczyli skarby i również zapragnęli zostać obdarowani. Jeden z nich kazał zrzucić swoją czapkę do lochu, zszedł po nią, ale nigdy już nie powrócił.
|
|
RUINA ZAMKU NA FOTOGRAFIACH Z LAT 30. XX WIEKU
|
OLSZTYN
[...] Z ocalałych po dziś dzień olsztyńskiego zamku szczątków równie trudno odgadnąć obronność, jak i dawniejszy kształt jego. Ten ostatni musiał być dziwnie nieregularnym, z powodu nadzwyczajnej nierówności skał, za podstawę zamkowi służących. Ogrom przestrzeni murami objętej zaznaczają dotąd dość wyraźnie to wysterczające z pod ziemi tychże murów fundamenta, to tu i ówdzie stojące jeszcze ich kawały. Podobnie jak w Ogrodzieńcu, i tu wystrzelające ponad poziom wzgórza bryły skał, połączone okólnym murem, tworzyły rodzaj baszt samorodnych. Główna część zamku stała w narożu pagórka, ku kościołowi miasteczka najbliżej wysunionym, tędy także był wjazd do warowni od dołu broniony przekopem dotąd rozeznać się dającym. Oprócz szczętów zewnętrznego muru, kilku ścian wewnętrznych budynków i zrębów baszt pozawalanych, wznoszą się tu jeszcze dwie dość wysokie, czworoboczne, przylegające do siebie baszty. Jedna z nich, niżej na pochyłość wzgórza wysuniona, nosi na sobie piętno późniejszego od reszty budownictwa i była zapewne zbudowaną dla wsparcia swej siostrzycy, kiedy jej mury pękać zaczęły. Tuż pod nią w łonie góry znajduje się przestronna, do jakich pięćdziesięciu łokci wysoka i przez pół tyle szeroka grota, na kilkadziesiąt kroków wgłąb się ciągnąca i w miarę oddalania się od wnijścia coraz bardziej zwężająca się i obniżająca.
[...] Nieco dalej, na najwyższym niegdyś w środku zamku położonym punkcie, wystrzela smukła, kilka piętr sięgająca, okrągła wieża, za uważalnię dla załogi przeznaczona. Jak się zdaje nie musiała ona nigdy znacznie być wyższą i wcale też być nie potrzebowała. Z takiej jak jest, oko mogło ogarnąć na kilka mil okolice i żałować trzeba, że brak wszelkiego wnijścia z dołu wdarcie się na szczyt jej niepodobnym dziś czyni. Widok stąd musiałby być cudownym. O kilkaset kroków wreszcie, na drugim końcu wązkim grzbietem wyciągającego się pagórka, stoi samotnie czworoboczna, grubością swoich murów zaiste zastanawiająca baszta. Grubość tę mierzyłem we drzwiach za pomocą laski i znalazłem że lekko licząc, siedem łokci wynosi. Ta nadzwyczajna siła budowy była też baszcie bardzo potrzebna, z natury położenia bowiem przy każdem na zamek uderzeniu, mogła być bez trudu od niego odciętą i zmuszona do trzymania się o szczupłej załogi siłach. Ale też łatwo pojąć, że przy tej warowności murów, po zawarciu szczupłego wnijścia kilkorakiemi żelaznemi wroty, za onych dawnych czasów dziesięciu ludzi mogło bronić się wojsku całemu, równie bezpiecznie, jak dziś w łonie takiego Monitora naprzykład przeciw flocie całej.
|
Tygodnik Ilustrowany, 1863
|
|
|
GOTYCKI DOM MIESZKALNY Z CYLINDRYCZNĄ WIEŻĄ, STAN W LATACH 70. XX WIEKU
|
|
REKONSTRUKCJA ZAMKU Z XVI WIEKU OPARTA NA WIZJI J. GUMOWSKIEGO Z 1935 ROKU, ŹRÓDŁO: I.T. KACZYŃSCY ZAMKI W POLSCE POŁUDNIOWEJ
|
|
PLAN RUIN ZAMKU W OLSZTYNIE: 1. BASZTA SOŁTYSIA, 2. GOTYCKI DOM MIESZKALNY NA ZAMKU GÓRNYM, 3. WIEŻA CYLINDRYCZNA, 4. GŁÓWNY DZIEDZINIEC,
5. MAJDAN GOSPODARCZY NA ZAMKU DOLNYM, 6. FILARY MOSTU ZWODZONEGO, 7. BASZTA PRZY BRAMIE GŁÓWNEJ, 8. MUR OBWODOWY, 9. KANAŁY KUTE
W LITEJ SKALE, 10. KUŹNIA ZAMKOWA, 11. GOSPODARCZA BRAMA WJAZDOWA NA PODZAMCZE, 12. PODZAMCZE
|
Ruiny warowni z uwagi na malownicze położenie stanowią wdzięczny plan dla różnego typu widowisk plenerowych i historycznych inscenizacji. W latach 90. ubiegłego stulecia na wzgórzu zamkowym organizowano pokazy sztucznych ogni i laserów zaliczane do największych imprez tego typu w Europie. Oglądało je jednorazowo nawet ponad 200 tysięcy uczestników, co miało ogromny wpływ na dewastację murów i okolicznej przyrody. Mniej uciążliwe dla zamku były wizyty ekip filmowych: w Olsztynie kręcono m.in. serial Czarne chmury oraz Hrabinę Cosel. W Rękopisie znalezionym w Saragossie zamek zagrał posiadłość Kabalisty.
|
|
NAJNIŻSZA KONDYGNACJA GOTYCKIEGO DOMU MIESZKALNEGO NA ZAMKU WYSOKIM
|
o czasów współczesnych zachowały się obszerne fragmenty zamku górnego z cylindryczną wieżą i murami domów mieszkalnych, a także stojąca po przeciwnej stronie zespołu baszta Sołtysia. Doskonale widoczne są też wyznaczone przez niski wapienny mur granice zamku dolnego i podzamczy, utrwalone przez konserwatora w latach 60. XX wieku. Posadowiona na grani kamiennego, zwanego Słonecznymi Skałami wzgórza budowla wyraźnie góruje nad wsią - dzięki temu bez większego wysiłku
można ją dostrzec z wieży klasztoru na Jasnej Górze. Stanowi ona dziś własność lokalnej wspólnoty gruntowej, która pobiera niewielką opłatę przy wejściach na jej teren oraz - dodatkowo - przy wejściu do baszty Sołtysiej.
|
RUINA ZAMKU KRÓLEWSKIEGO W OLSZTYNIE
|
PANORAMA ZAMKU Z BASZTY SOŁTYSIEJ
|
CYLINDRYCZNA WIEŻA GÓRUJE NAD RELIKTAMI ZAMKU WYSOKIEGO
|
Ruina zamku zajmuje obszerne skaliste wzgórze, podobne do grzebienia lub grzędy skalnej, które opada w kierunku południowym stromym obrywem nazywanym Słonecznymi Skałkami. Najciekawsze formy skalne - zwane Cyrkiem, wznoszą się łagodnym łukiem po wschodniej stronie góry. Poszczególnym ostańcom wspinacze nadali sugestywne nazwy: Ganek Ewy, Grzyb (z basztą zamkową), Szafa, Żółty Filarek czy Dziewica. Na północ od zamku rozciąga się 'pustynia', na której spotkać można oryginalnego i rzadkiego ptaka, kulona piaskowego.
|
|
|
|
|
|
lsztyn jest położoną około 15 kilometrów na południowy wschód od Częstochowy (kier. Kielce) dużą wsią z rynkiem, której życie wydaje się całkowicie podporządkowane turystyce. Zmotoryzowani mogą parkować na jednym z kilku parkingów płatnych, ale w okresie letnim oraz w pogodne weekendy i z tym czasami bywają problemy. Z Częstochowy do Olsztyna regularnie kursują autobusy komunikacji miejskiej linii 57, 58, 59 i 67. (mapa zamków województwa)
|
|
1. M. Antoniewicz: Zamki na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej...
2. B. Guerquin: Zamki w Polsce, Arkady 1984
3. I. T. Kaczyńscy: Zamki w Polsce południowej, Muza SA 1999
4. L. Kajzer, J. Salm, S. Kołodziejski: Leksykon zamków w Polsce, Arkady 2001
5. R. Sypek: Zamki i obiekty warowne Jury Karkowsko-Częstochowskiej
6. J. Zinkow: Orle gniazda i warownie jurajskie, Sport i Turystyka 1977
7. J. Związek: Kapelanie w zamkach obronnych na terenie Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej
|
WIDOK NA WZGÓRZE ZAMKOWE Z DROGI PROWADZĄCEJ DO CZĘSTOCHOWY (OD ZACHODU)
|
W pobliżu:
Mstów - warowny klasztor kanoników laterańskich XIII-XVIw., 13 km
Częstochowa - warowny klasztor XIV/XIXw., 18 km
Ostrężnik - pozostałości zamku, 21 km
Suliszowice - pozostałości strażnicy królewskiej XIVw., 25 km
|
tekst: 2009, 2019
fotografie: 2009
© Jacek Bednarek
|
|