ierwszy zespół warowny w średniowiecznym Gdańsku zbudowany został w drugiej połowie X wieku przez prowadzących podbój Pomorza Wschodniego władców z polskiej dynastii piastowskiej. Był to drewniany dwór, usytuowany między brzegiem Motławy a dzisiejszymi ulicami: Sukienniczą, Wartką, Karpią i Na Dylach. W jego obrębie istniały zapewne dwa murowane gmachy: pierwszym był kościół romański, wybudowany z okazji przyłączenia Pomorza Gdańskiego do Polski przez księcia Bolesława Krzywoustego w latach dwudziestych XII wieku, drugą zaś stanowić miała wieża pełniąca funkcję ostatniego punktu oporu, albo - przy odpowiedniej kubaturze - służąca za mieszkanie dla księcia i jego rodziny (być może kamienny był tylko fundament, a reszta wzniesiona została z drewna). O istnieniu wspomnianej wieży dowiadujemy się z przekazów współczesnych tamtym czasom kronikom, opisującym wypadki z roku 1272, kiedy zbuntowani mieszczanie niemieccy opanowali gród z czynną pomocą Brandenburczyków, a następnie zostali z niego usunięci przez połączone siły zbrojne księcia pomorskiego Mściwoja i księcia wielkopolskiego Bolesława Pobożnego.
NADBRZEŻE PORTOWE, W TLE PO PRAWEJ RELIKTY ZAMKU
ZDOBYCIE GRODU GDAŃSKIEGO W 1272 ROKU
Poznawszy tak wielką niegodziwość i perfidię Niemców Mściwoj zwołał siły całej swej ziemi i starannie otoczył strażą wspomniany zamek i miasto, by nie przedostawało się tam więcej Niemców do pilnowania i obrony wspomnianych umocnień. Ale Pomorzanie nie umieli zająć zamku, dali więc swemu księciu panu Mściwojowi [...] radę, by się połączył z Bolesławem, panem księciem polskim, bratem ciotecznym, który wówczas panował potężny wojskiem i mądrością. [...] Zatem w roku pańskim 1272 Bolesław [...] zebrawszy niewielkie wojsko - nie tak liczne, jak to miał w zwyczaju wyprawiając się na obce ziemie [...] mógł wyruszyć na ziemie Pomorzan. Wyprawiwszy się tam pomiędzy świętem Trzech Króli i Oczyszczenia przesławnej Dziewicy, pospieszył ze swymi Polakami i Pomorzanami nie zabierając żadnych stosownych machin wojennych - prócz tarcz i faszyny, a także niewielkich i niepokaźnych narzędzi wojskowych. Podłożył silny ogień i wbrew spodziewaniu wszystkich ludzi zwyciężył [...], zajął zamek, zaś Niemców prawie wszystkich, jacy tam byli, pozabijał poza kilkoma, którzy uciekli na pewną wieżę i ocalili życie, jednak dostali się do niewoli i zostali pojmani przez Mściwoja. I tak, przy Bożej łasce, książę Bolesław, cały i zdrów, straciwszy niewielu żołnierzy zabitych i rannych, z triumfem i sławą powrócił do siebie.
PLAN STAREGO MIASTA WG CONRADA STEINBRECHTA, ZAMEK OZNACZONY KOLOREM CZERWONYM
W
1308 roku margrabiowie brandenburscy zajęli miasto i przystąpili do oblężenia grodu. Dowodzący obroną Bogusz zwrócił się wówczas o wsparcie do zakonnych krzyżackich, którzy po odparciu Branderburczyków wypędzili także dotychczasowych jego mieszkańców dokonując przy tym agresji na Pomorze Gdańskie. Po usankcjonowaniu się nowego porządku, prawdopodobnie po roku 1343, czyli po zawarciu traktatu pokojowego z Władysławem Łokietkiem, rozpoczęli oni przebudowę drewnianego założenia w warowny klasztor. Wznoszony obiekt miał stanowić serce komturii gdańskiej, z uwagi na wysoce korzystne położenie i lokalizację portu, jednej z najbardziej wpływowych i najbogatszych w całym państwie zakonnym. Na jej dochody składały się przede wszystkim wpływy z podatków, cła, mennicy, opłat sądowych, młynów oraz własnych urządzeń przemysłowych. Zarządzający handlem krzyżackim szafarze malborski i królewiecki posiadali w Gdańsku rozbudowaną agendę w postaci licznych spichlerzy, placy i pomieszczeń składowych, a także własnej floty utrzymującej żywe kontakty z Bornholmem i Skandynawią. Eksportowali oni głównie bursztyn, miedź, wosk i zboże, sprowadzając do Gdańska m.in. holenderskie sukna, skandynawską stal, drogie przyprawy i owoce południowe.
WYOBRAŻENIE ZAMKU Z POCZĄTKU XV WIEKU NA RYCINIE J. SEYFFERTA Z 1834 ROKU
T
ak dochodowy biznes wymagał solidnego wsparcia militarnego i pod tym względem potencjał zarówno zamku gdańskiego jak i samego miasta wyglądał imponująco. Okresowo prowadzone lustracje zaliczały Gdańsk do ścisłej czołówki - po Malborku i Królewcu - pod względem zgromadzonych tam zasobów broni. W roku 1407 w administrowanej przez komtura Johana Schonfelda twierdzy znajdowało się 381 kusz, 114 tysięcy bełtów, strzelająca kamiennymi kulami bombarda, półtorej beczki saletry i beczka węgla drzewnego (to akurat chyba niezbyt wiele?). Ponadto w zbrojowni przechowywano 205 hełmów, 101 sztuk różnego rodzaju broni, a także wiele innych elementów uzbrojenia ochronnego. Na terenie warowni trzymano około 50 koni, w tym kilka bojowych. Interesująco prezentuje się też opis zamkowej spiżarni i jej wyposażenia, w skład którego wchodziło m.in. 18 beczek piwa, 400 połci wieprzowiny, 3 beczki masła, 2500 serów, 8 beczek smalcu, 14 korców grochu i 20 korców kaszy, a także trochę pieprzu, ryżu, migdałów, fig i rodzynek.
REKONSTRUKCJA WYGLĄDU ZAMKU GDAŃSKIEGO (WIDOCZNY W TLE)
R
ok 1410 przyniósł wiktorię grunwaldzką, określaną przez Krzyżaków wielkim pobiciem. Ci szczęśliwcy, którzy je przeżyli i nie dostali się do niewoli, wśród nich komtur gdański, zdołali powrócić do miasta i zorganizować jego obronę. Dogadawszy się z Radą Miejską komtur przekazał do jej dyspozycji proch i pociski z zapasów zamkowych, a w zamian Gdańszczanie zobowiązali się bronić miasta przez okres jednego roku, dostarczać żywność i ludzi dla wzmocnienia twierdzy (jej załoga liczyła 200 zbrojnych) oraz roztoczyć opiekę nad krzyżacką stadniną. Ponadto, na prośbę namiestnika zakonu Henryka von Plauen, wysłano do obrony Malborka 400 marynarzy, którzy - jak pisze krzyżacki kronikarz - ze swymi pancerzami i toporami bardzo się przydali. Poprawne stosunki między miastem a Niemcami wkrótce uległy pogorszeniu, a przyczyną zwarcia na lini funkcjonujących obok siebie ośrodków był przyjazd zaciężnych zakonnych, uwolnionych na słowo z niewoli przez Władysława Jagiełłę. Nieprzydatni przy obronie stołecznego Malborka z powodu chorób oraz ran, zostali odesłani do Gdańska na kurację. Ich obecność spowodowała wybuch zamieszek, podczas których część rycerstwa wybito, reszta zaś schroniła się na zamku. Odtąd konflikt krzyżacko-gdański - wzmocniony dodatkowo sukcesami dyplomatycznymi i militarnymi polskiego króla - stał się faktem.
WIDOK ZAMKU NA OBRAZIE "OKRĘT KOŚCIOŁA" Z OKOŁO 1500 ROKU
R
ada Miasta ograniczyła swobodę ruchu komtura, przejęła też mienie niektórych jego urzędników, wprowadziła blokadę portu i kontrolę ruchu statków. Najważniejszym jednak aktem było złożenie hołdu królowi oraz przejście na stronę polską. Zaproszony przez mieszczan przedstawiciel polskiej administracji wraz z burmistrzami Gdańska w dniu 16 sierpnia 1410 spotkał się z komturem pod murami zamku żądając bezzwłocznie jego opuszczenia. Schonfeld odmówił i dobrze zrobił, gdyż do szturmu nie doszło i twierdza została w rękach krzyżackich. Pod koniec roku energiczny komtur został jednak odwołany, a na jego miejscu pojawił się brat wielkiego mistrza Heinrich von Plauen (bracia posiadali identyczne imię).
FRAGMENT PLANU PRZESTRZENNEGO STAREGO MIASTA Z POZOSTAŁOŚCIAMI ZAMKU, OTTO KLOEPPEL 1857
P
o zawarciu traktatu pokojowego w Toruniu sytuacja polityczna i militarna Zakonu uległa zdecydowanej poprawie i wówczas to Plauenowie zdecydowali się zaatakować zdradziecki wedle ich uznania Gdańsk. Zastosowali blokadę dróg dojazdowych, dojście do portu zagrodzili łańcuchem, a w ramach restrykcji ekonomicznych niemal cały handel przenieśli do Elbląga. Gdańszczanie nie pozostali dłużni, rychło przystąpili do wzmocnienia miejskich murów i złośliwie zamurowali Bramę Zamkową. Doszło nawet do zbrojnego starcia obu flot na morzu w obrębie Zatoki Puckiej. Pomimo gorącej atmosfery obie strony zdecydowały się na negocjacje. Rozpoczęte w dniu 5 kwietnia 1413 roku zawieszenie broni trwało aż jeden dzień, bo już 6 kwietnia doszło do potwornej zdrady. Pod pozorem pertraktacji miejscowy komtur wezwał na zamek burmistrzów Konrada Letzkau i Arnolda Hecht. Gdy ci przybyli w towarzystwie dwu rajców, zostali aresztowani, a następnie zabici. W październiku tego samego roku Heinrich von Plauen nie był już komturem - po detronizacji jego brata stracił istotne poparcie w stolicy i przesunięty został na podrzędny urząd prokuratora w odległym zamku Lochstadt nieopodal Królewca. Z czasem sytuacja w mieście unormowała się, ale trzymających faktyczną władzę Krzyżaków nikt już tam nie kochał.
GDAŃSK NA SZTYCHU ERIKA DAHLBERGA Z DZIEŁA SAMUELA PUFENDORFA "DE REBUS A CAROLO GUSTAVO GESTIS",
2. POŁOWA XVII WIEKU
W
e wrześniu 1433 roku pod Gdańsk podeszły połączone oddziały wojsk polskich oraz husyckich, nie odważyły się one jednak na szturm i dłuższą blokadę. Po krótkim oblężeniu portu wojska te udały się w kierunku Oliwy, niszcząc i grabiąc klasztor ojców cystersów. Zamek był wówczas bardzo dobrze wyposażony, stacjonowało w nim około 30 braci, a jego artyleria liczyła 1 taraśnicę i 64 bombardy, w tym aż 50 z nich strzelało ołowianymi kulami. Siedem lat po najeździe husytów Gdańsk przystąpił do antykrzyżackiego Związku Pruskiego. Tuż przed wybuchem dającego impuls do wojny 13-letniej powstania, w styczniu 1454 mieszczanie opasali zamek drewnianymi umocnieniami, w ciąg których wkomponowali machiny oblężnicze i działa, zaś na Rybim Targu zdeponowali zapas drabin oblężniczych. 7 lutego zwarci i gotowi do szturmu wystosowali oficjalne żądanie poddania twierdzy, którą pod nieobecność komtura Postora oddał wystraszony rozwojem wydarzeń komtur domowy. Przejmowanie warowni następowało jednak etapami: najpierw przekazano mieszczanom przedzamcze, następnie dom konwentualny, uzyskawszy wpierw zapewnienie wolnego wyjścia załogi i otrzymania pewnej kwoty tytułem zaopatrzenia braci. Po wyjeździe znienawidzonych Krzyżaków Rada Miejska podjęła decyzję o zburzeniu zamku i jeszcze w tym samym roku rozpoczęła się jego rozbiórka.
redniowieczny zamek usytuowano na lewym brzegu Motławy u jej ujścia do Wisły, pomiędzy dzisiejszymi ulicami: Rycerską, Czopową, Sukienniczą oraz Grodzką. Jego centralnym elementem był ulokowany w południowo-wschodniej części zespołu dom konwentualny wyposażony w narożne wieżyczki oraz potężną wieżę - donżon. W obrębie zamku górnego funkcjonowały wymienione w dokumentach źródłowych: infirmeria, komora przy kuchni komtura, kuchnia, łaźnia, piwnica, zbrojownia, dormitoria, kościół z biblioteką, kapitularz, refektarz, piekarnia. Od północy i zachodu roztaczało się przedzamcze, w którego obrębie znajdowały się takie budynki i pomieszczenia jak: dwór drzewny, spichlerze, szlifiernie, magazyny szatnego, kuźnia, warsztaty, stajnie. Mur obronny wzmacniały wkomponowane w niego baszty i wieżyczki zabezpieczające szlak wodny i asekurujące główny przejazd bramny. Za osłoną zespołu zamkowego funkcjonował kontrolowany przez załogę twierdzy port. W razie potrzeby port ten zamykano łańcuchem przeciągniętym przez Motławę z zamku do strażnicy umiejscowionej na wyspie Ołowianka, należącej do Zakonu w latach 1343-1454, na której znajdowały się też krzyżackie spichlerze. Łączność między brzegami utrzymywano za pośrednictwem promu.
HIPOTETYCZNA REKONSTRUKCJA ZAMKU W GDAŃSKU. RYS. J. ORŁOWSKI
ŹRÓDŁO: "M.KLAT, J.MYKOWSKI, W.ANTKOWIAK KRZYŻACKIE TAJEMNICE: ZAMKI, SKARBY, ODKRYCIA"
o czasów współczesnych zachował się tylko wycinek zewnętrznego muru obronnego i baszty z otaczającego zamek pasa fortyfikacyjnego, a także usytuowana nieopodal
Baszta Łabędź (dawniej Rybacka). Baszta Łabędź zniszczona została w roku 1454, później odbudowana i podwyższona o jedną kondygnację weszła w skład murów obronnych Głównego Miasta. Pozostałości budowli znajdują się przy ul. Wartkiej na terenie zwanym Zamczyskiem, około 400 m na północ od Żurawia Gdańskiego.
LITERATURA
1. M. Haftka: Zamki krzyżackie w Polsce, 1999
2. L. Kajzer, J. Salm, S. Kołodziejski: Leksykon zamków w Polsce, Arkady 2001
3. M. Klat, J. Mykowski, W. Antkowiak: Krzyżackie tajemnice: zamki, skarby...
4. B. Śliwiński: O wieży w grodzie gdańskim w drugiej połowie XIII wieku
WIDOK Z ULICY WARTKIEJ NA GDAŃSKĄ STARÓWKĘ
W pobliżu:
Gdańsk - Twierdza Wisłoujście, forteca morska z XV-XVII w., 5 km
Grabiny Zameczek - pozostałości zamku wójtowskiego (ob. dwór) z XV w., 20 km