ierwszym udokumentowanym właścicielem lub dzierżawcą wsi Niesytno, której nazwa pochodzić miała od legendarnego rabusia Niemira, był wzmiankowany w roku 1300 kasztelan Albert Bawarczyk z Waltersdorfu. Budowę murowanej warowni przypisuje się inicjatywie książąt świdnicko-jaworskich, nazwa zamku nie pojawia się jednak w żadnych dokumentach lennych księstwa, niejasna byłaby też jej rola w jego systemie obronnym, stąd wśród niektórych historyków panuje pogląd o innej niż książęca metryce. Prawdopodobnie w 1307 roku dzierżawcą Płoniny był Konrad von Tschirn, a w roku 1345 - Georg Świdnicki, z pewnością jednak dobra te należały wówczas do klasztoru w Lubiążu i każda operacja prawna na tym majątku wymagała zgody oraz asygnaty opata.
ELEWACJA WSCHODNIA PAŁACU, STAN SPRZED ODBUDOWY (2013)
G
ospodarzem w Niesytnie był w 1432 roku weteran spod Grunwaldu Hans von Tschirn (walczący oczywiście po stronie krzyżackiej). Hans współpracował z husytami, lecz jego "działalność" reformatorska ograniczała się do napadów i grabieży na okolicznych szlakach, co spotkało się ze stanowczym potępieniem ze strony władz kościelnych i zakończyło wyprawą zbrojną mieszczan świdnickich, którzy pobogosławieni laską biskupa wrocławskiego najechali zamek i w znacznym stopniu go zniszczyli. Von Tschirn zbiegł do swego brata Opitza na Sokolec, gdzie niedługo potem zwabił husyckich przywódców rebelii Bedrzicha oraz Michałka, a następnie zdradziecko ich pojmał i przekazał do Świdnicy, uzyskując nie tylko przebaczenie, ale również wdzięczność kościoła. Po powrocie do Płoniny przez następne lata starym zwyczajem toczył własne prywatne potyczki z kupcami i sąsiadami, aż do roku 1455, ostatniego w swym interesującym życiu, gdyż wtedy właśnie według legendy zginąć miał z ręki Gunczela ze Świn (nie jest to informacja potwierdzona w źródłach).
ZAMEK I PAŁAC W POŁOWIE XVIII WIEKU NA RYCINIE F.B. WERNERA
Po niefortunnej przygodzie z biskupem wrocławskim i wydaniem w ręce dostojników władzy kościelnej czeskich przywódców buntu wydawało się, że Hans von Tschirn powrócił nieodwracalnie na drogę cnoty. Na samym początku pewnie i tak było, jednak przywary charakteru i łajdackie skłonności tego człowieka w konsekwencji doprowadziły go do zguby. Wchodził on często w konflikty ze swoim sąsiadem Gunzelem Świnką z pobliskich Świn; nie raz obrabował jego gości, nie licząc pospolitych napadów na dobra Świnków. Wykroczenia te uchodziły mu bezkarnie dzięki silnej drużynie i dobrze umocnionej warowni. Był Tschirn niepospolitej klasy spryciarzem, skoro przez długi czas nikt nie dobrał mu się do skóry. Ale nawet najlepszemu może się noga podwinąć i tak też było w jego przypadku.
Świnkowie słynęli z nieumiarkowanej konsumpcji wina i byli wyjątkowymi smakoszami tego napitku, a alkoholowe wzorce były starannie przez stulecia pielęgnowane przez członków tego znakomitego rodu. Postępującą w szybkim tempie konsumpcję trzeba było uzupełniać, więc transporty beczek z płynną zawartością pojawiały się na drodze do Świn bardzo często. Na swoje nieszczęście ochoty na cudze wino nabrał również Hans, pewnego razu kazał więc zająć cały transport, a następnie przewieźć go do Niesytna. Tej zniewagi Gunzel Świnka znieść już nie mógł. Gdy tylko dowiedział się o tym zdarzeniu, zebrał wszystkich ludzi z zamku i okolic, a następnie ruszył do Płoniny. Tymczasem Hans wraz z kompanami opijał skradzionym winem kolejny sukces i niczego się nie spodziewał. Wywiązała się walka, w której pijana załoga nie była w stanie obronić warowni. Hans von Tschirn został pojmany i wkrótce zginął z ręki Gunzela, a wszyscy wokół odetchnęli z ulgą. Zwłoki rycerza pochowano pod ołtarzem kaplicy zamkowej.
na podstawie książki M. Świeżego Zamki, twierdze, warownie
LITOGRAFIA G. ENDLERA Z OKOŁO 1800 ROKU
O
d roku 1468 z Niesytna pisał się Georg von Zedlitz zwany brzydko Małpą (zm. 1482), pan na Maciejowej i we Wleniu. Po nim zamek posiadał jego syn Georg (1484, 1492), wnuk Jacob (1494-1525), pan na Łomnicy, wnuk Just i bratankowie tych ostatnich, a pośród nich Georg, założyciel linii rodowej Nimmersath, w której rękach Płonina pozostała do roku 1661. W połowie XVI wieku Jacob von Zedlitz wzniósł w sąsiedztwie gotyckiej budowli wspaniałą renesansową rezydencję przenosząc do niej codzienne życie dworu. Zamek średniowieczny miał odtąd pełnić funkcje pomocnicze: sali rycerskiej używano jako magazynu do przechowywania ziarna, a na murach ustawiono cztery hakownice odpalane przy okazji ważnych świąt lub uroczystości. W roku 1661 majątek Niesytno przeszedł na własność panów von Glaubitz i von Redern, następnie von Maltzan oraz von Neidschutz. W latach 1688-1715 należał on do ochmistrza dworu elektorki Sophie Charlotte - Johanna von Dobrzensky-Doberzenitz, by po nich aż do 1777 wzbogacać stan posiadania baronów von Czettritz. Od roku 1794 właścicielem Płoniny był von Mannstein, a od 1798 - kwatermistrz i prokurator wojskowy David Konrad von Graeve, który odnowił mocno już zaniedbany pałac dostawiając do niego jedno skrzydło wraz z wieżą zegarową.
NIESYTNO NA GRAFIKACH T. BLATTERBAUERA Z LAT 80. XIX WIEKU
Według jednej z legend nazwa zamku (Niesytno), zarówno w wersji polskiej jak i niemieckiej, nawiązuje do sympatyzującego z ruchem husyckim rycerza Hansa von Tschirn i jego skłonności do pomnażania dóbr doczesnych kosztem kupców i okolicznej ludności. Z 1472 roku pochodzi forma Nymmarsat, zmieniona w 1873 na Wilhelmsburg. Tuż przed drugą wojną światową wieś nazywano Nimmersatt.
WIDOK ZAMKU OD POŁUDNIA NA KOLOROWANYCH POCZTÓWKACH Z POCZĄTKU XX WIEKU
P
o roku 1810 właścicielem wsi z pałacem i ruiną zamku był niejaki von Bunier, a po nim kupiec z Jeleniej Góry o nazwisku Linkh. W 1843 dobra te nabył od niego za sumę 80 tysięcy reńskich talarów hrabia Julius von Bulow, który ozdobił elewację południową gmachu renesansowego, wzniósł budynek bramny, a dolny dziedziniec otoczył murem. Zabezpieczył on także i przeprowadził gruntowną konserwację średniowiecznych ruin. Jego syn Hans Werner von Bulow w 1871 sprzedał majątek królewskiemu marszałkowi dworu w Berlinie hrabiemu Friedrichowi Wilhelmowi von Perponcher-Sedlnitzky, ten zaś zaledwie pięć lat później odstąpił go księciu Antonemu von Hohenzollern-Sigmarinen, który z kolei już po roku, czyli w 1877 pozbył się go na rzecz bliżej nieznanego jeleniogórskiego konsorcjum.
BUDYNEK BRAMNY WZNIESIONY W XIX WIEKU PRZEZ HRABIEGO JULIUSA VON BULOW, STAN W LATACH 2008 (WYŻEJ) I 2022
LEGENDA O ZŁEJ HILDEGARDZIE
Wśród chat na podgrodziu zamku w Płoninie stała niewielka, pochylona ze starości chałupa, pokryta strzechą porośniętą mchem. Żyła w niej garbata kobieta o imieniu Częstocha z młodziutką córką. Zajmowała się leczeniem i nie było w okolicy nikogo, kto tak jak ona potrafiłby pomóc w rozmaitych dolegliwościach. Zdarzało się jednak, że Częstocha odmawiała leczenia mówiąc, że widzi, iż na chorym położyła już swoją rękę śmierć i w takim przypadku ona chorego nie da rady ocalić. Tak stało się również, kiedy pan zamku spadł z konia i Częstochę zawołano na pomoc do umierającego. Rozgniewała się wówczas na nią straszliwie małżonka pana, wywodząca się z saskich grafów Hildegarda. Nakazała wyrzucić staruszkę z zamku, a po pogrzebie męża zaczęła rozpowiadać, że kobieta jest czarownicą. Szybko rozniosła się ta wieść po podgrodziu i jak to zazwyczaj bywa, rozprzestrzeniała się coraz dalej, ubarwiana przez kolejnych opowiadających. Doszło do tego, że zaczęto mówić, iż Częstocha spotyka się z diabłem, który przybywa do jej chaty pod postacią węża, że chodzi też do lasu na spotkania z nim pod pozorem zbierania ziół.
Pewnego roku do Płoniny przywędrowała zaraza. Ludzie zaczęli umierać jeden po drugim. Przerażenie ogarnęło zarówno mieszkańców zamku jak i chłopów na podgrodziu. Kiedy do wsi dotarli uciekinierzy z dużych miast, w których szalał mór, Hildegarda spakowała najdroższe rzeczy i ukryła się ze służącymi w grotach Połomu. Tuż potem uciekli również ci mieszkańcy podgrodzia, którzy jeszcze nie zaczęli chorować. Częstocha z córką zostały w swojej chacie. Wspólnie gotowały wywar z ziół i piły go, kąpały się i moczyły ubrania w tym naparze. Przez wiele dni zbierały leżące w chatach podgrodzia i na dworze trupy zmarłych i grzebały je w wykopanych przy drodze grobach. Zaraza wygasła jesienią, po przymrozkach i wkrótce ci, którzy ocaleli, zaczęli powracać do domów. Wróciła również Hildegarda z kilkoma jedynie sługami. Kazała wykadzić komnaty zamkowe i spalić wszystkie chaty na podgrodziu, aby oddalić ślady zarazy. Pachołkowie nie wykonali jednak rozkazu. Częstocha powiedziała im bowiem, że wszystkie zwłoki zostały już dawno pochowane i pokazała nawet miejsca, gdzie znajdowały się jeszcze nieporosłe trawą groby.
Na wieść o słowach wieśniaczki Hildegardę ogarnęła wściekłość. Nakazała pachołkom wrócić na podgrodzie i spalić je doszczętnie razem z kobietami. Ci podparli więc drzwi do chatynki Częstochy kołkiem i podpalili strzechę a potem i pozostałe chaty. Właścicielka zamku patrzyła z okna na pożar, dziwiąc się, czemu pachołkowie nie wracają. Gdy wyszła na zewnątrz, drzwi za jej plecami zamknęły się z głuchym stukotem. Obejrzała się i zobaczyła, że z nieporosłych jeszcze trawą grobów przy drodze wychodzą kościotrupy i zaczynają podążać w jej stronę. Zbliżały się z trzech kierunków, pozostawiając jej wolną drogę jedynie w stronę płonącego podgrodzia. Przerażona rzuciła się przed siebie w panice, nie myśląc już o niczym oprócz tego, aby uciec straszliwym szkieletom. Dobiegła do rzeczki Świdna, przeszła na drugą stronę i zaczęła uciekać w kierunku biegu rzeki. Próbowała skręcić, ale gdy tylko starała się zmienić kierunek, uderzały przed nią błyskawice. Zorientowała się, że gromy biją koło niej w ziemię pozostawiając jej wolną drogę jedynie w stronę wzgórza, które często widywała z okien zamku.
Po kilku kilometrach ciągłego biegu była już tak zmęczona, że upadła i wówczas ziemia rozstąpiła się pod nią, a zła pani znalazła się w głębokim dole, z którego sama nie mogła się wydostać. I tu dogoniły ją okropne szkielety. Stały nad rowem i przyglądały jej się czarnymi oczodołami, śmiejąc się z niej upiornie. Naraz przed pozostałe wyszedł szkielet z krzywym kręgosłupem, w którym Hildegarda domyśliła się Częstochy. Szkielet wziął w rękę kamień i rzucił w złą babę. Ból spowodował w Hildegardzie straszliwą złość. Podniosła kamień i cisnęła nim w szkielet. No i się zaczęło. Szkielet Częstochy zdjął z ramion czaszkę i rzucił nią trafiając Hildegardę w głowę. Ból był tak straszny, że pani upadła na dno szczeliny. Kolejne szkielety zdejmowały głowy i również rzucały do dołu. Czaszki przysypywały Hildegardę, ta jednak mimo bólu i strachu nie traciła przytomności do momentu, gdy w ostatecznej zgrozie zdała sobie sprawę, że szczelina w której leży, zaczyna się zamykać. Wiele lat później w miejscu tym odkopano wielką ilość czaszek, ślad grobu, gdzie zginęła zła pani Hildegarda.
na podstawie książki M. Świeżego Zamki, twierdze, warownie
na fotografiach ruiny zamku średniowiecznego przed rekonstrukcją
ZAMEK WIDZIANY Z DROGI PROWADZĄCEJ DO KACZOROWA NA FOTOGRAFII Z POCZĄTKU XX WIEKU I W 2018 ROKU
W
1880 roku właścicielem Niesytna został rotmistrz w stanie spoczynku von Motz, zaś w 1888 - konsul Eduard Weber z Hamburga. Na początku XX wieku spadkobiercy Eduarda sprzedali cały majątek ziemski Eberhardowi hrabiemu von Saurma baronowi von Jeltsch. Ten przeprowadził konserwację zamku górnego i udostępnił go do zwiedzania. Ostatnim przedwojennym gospodarzem pałacu był Eduard Neuschaffer, zaufany plenipotent Ernsta Ludwiga księcia von Hessen, mieszkający na co dzień w należącym do księcia zamku w Karpnikach.
WIDOK Z ZAMKU WYSOKIEGO NA PAŁAC RENESANSOWY I TO, CO Z NIEGO ZOSTAŁO
FOTOGRAFIE Z LAT 60. XX WIEKU I Z ROKU 2008
W
czasie drugiej wojny światowej w pałacu mieścił się ośrodek wychowawczy dla rasowych dziewcząt niemieckich, a następnie obóz przejściowy dla pochodzących z Górnego Śląska współpracowników wywiadu wojskowego oraz Rosjan służących w Wermachcie. Pod koniec wojny stacjonowali tutaj lotnicy Luftwaffe nabierający sił witalnych przed ponownym wysłaniem na front wschodni. Po roku 1945 gmach przekształcono na dom kolonijny. Później jego gospodarzem była Lubelska Fabryka Samochodów Ciężarowych, która próbowała przeprowadzić remont zabytku, jednakże okoliczna ludność rozkradła większość materiałów budowlanych i w tej sytuacji FSC od remontu odstąpiła. W 1984 pałac Niesytno przeszedł w ręce prywatne, a osiem lat później spłonął w podejrzanych okolicznościach. Ponownie zmienił właściciela w roku 2010.
ELEWACJA POŁUDNIOWA PAŁACU W LATACH 40. XX WIEKU I PRZED ROZPOCZĘCIEM REKONSTRUKCJI (2008)
yróżniającą się cechą zamku gotyckiego jest wieża wzniesiona na planie zbliżonym do kropli wody, która wraz z wieżą zamku w Bolkowie stanowią jedyne tego typu przykłady architektury obronnej na Śląsku. Różniły się one jednak przeznaczeniem: wieża z Bolkowa pełniła funkcję miejsca ostatniej obrony zamku, podczas gdy jej odpowiednik w Niesytnie wykorzystywany był również do celów mieszkalnych. Rzut budowli oparto na geometrii ośmioboku, z którego wyprowadzono ostrze w kierunku wschodnim, od strony zbocza o łagodniejszym nachyleniu. Mieściła ona dwie kondygnacje naziemne i dwie piwniczne, częściowo wykute w skale. O walorach użytkowych wieży świadczy obecność na piętrze ciepłej izby, czyli pomieszczenia wyłożonego od środka drewnianymi belkami w celu zapewnienia mieszkańcom stabilnych i komfortowych warunków bytowych.
WIEŻA ZAMKU NIESYTNO, WIDOK OD STRONY "OSTRZA" (2008)
WIEŻA PODCZAS ODBUDOWY (2018)
O
d strony zachodniej wieżę okalał ją kamienny obwód z wejściem na ciasne międzymurze i do piwnicy, natomiast od wschodu sąsiadował z nią trzykondygnacyjny budynek mieszkalny wzniesiony na planie litery L. Jego kompozycję tworzyły dwa skrzydła: południowe o wymiarach 4,5-6,5x15 m, połączone z dwóch sklepionych komór, oraz mierzące 17 m długości skrzydło północne, mieszczące dwie nakryte drewnianym stropem duże sale, z których jedną postrzegano jako główne pomieszczenie reprezentacyjne. Kaplica zamkowa prawdopodobnie znajdowała się w wykuszu wychodzącym dawniej ze ściany południowej.
PLAN ZAMKU GOTYCKIEGO: 1. WIEŻA, 2. SKRZYDŁO PÓŁNOCNE, 3. SKRZYDŁO POŁUDNIOWE,
4. KAPLICA, 5. MUR WSCHODNI Z MIĘDZYMURZEM
P
rzytulony od wschodu do wzgórza zamkowego pałac von Zedlitzów składał się dwóch czterokondygnacyjnych skrzydeł mieszkalnych oraz narożnej wielobocznej wieży dostawionej przy wjeździe od strony wschodniej. Od południa sąsiadował z nim taras ograniczony narysem bastejowym, a całość otaczał romantyczny park krajobrazowy w stylu angielskim. Elewacje zewnętrzne renesansowej siedziby zdobiła bogata dekoracja w formie wykutych w piaskowcu portali, wolutowych szczytów, kamiennych opasek i obramień, a także licznych detali architektonicznych, które po zniszczeniach wywołanych pożarem niemal w całości rozkradziono. Jednym z takich zaginionych elementów wystroju była wmurowana w ścianę płyta z herbami rodzin von Zedlitz oraz von Runge i wykutą w niej inskrypcją:
Jorge
Zedlicz Affe ge
Katrina Ru
Nandi
von Meiwalde
ngin von
Ave
Nimersat
Schidlaw
J. Com: a: Bulow
rest 1843
PLAN ZESPOŁU ZAMKOWO-PAŁACOWEGO, V. SCHAETZKE "SCHLESISCHE BURGEN UND SCHLOSSER":
1. ZAMEK GOTYCKI, 2. PAŁAC RENESANSOWY, 3. DZIEDZINIEC, 4. TARAS, 5. MURY BASTEJOWE Z XVII WIEKU, 6. BUDYNEK BRAMNY
JEDNA Z WIZUALIZACJI PRZEDSTAWIAJĄCYCH PAŁAC I GOTYCKIE RUINY ZAMKU
WIĘCEJ ZNAJDZIECIE NA
NIESYTNO.PL
o czasów współczesnych zachowała się średniowieczna wieża główna, okazałe fragmenty murów skrzydeł mieszkalnych oraz relikty XVII-wiecznych obwarowań bastejowych. Do niedawna całkowicie zrujnowany był pałac, który groził zawaleniem. W skład zespołu pałacowo-parkowego wchodzą ponadto: XIX-wieczny budynek bramny, wykuta podczas ostatniej wojny sztuczna grota pod wieżą oraz mocno zaniedbany, zdziczały park angielski. Obecnie (2022), ze względu na prowadzone tutaj prace remontowe, zamek można obejrzeć tylko z dalszej odległości lub przez bramę. Fotografie poniżej przedstawiają stan pałacu i jego otoczenia z okresu skrajnej degradacji, przed rozpoczęciem odbudowy.
PAŁAC NIESTYNO, 2008
DOJAZD
P
łonina położona jest 8 km na zachód od Bolkowa, we wschodniej części Gór Kaczawskich. Jadąc od strony Bolkowa drogą przez Pastewnik czeka nas długi i bardzo stromy podjazd, co powinno stanowić ostrzeżenie dla rowerzystów. Ruina stoi na skraju wsi, na północ od asfaltowej drogi, od której odbija oznaczona szlakiem żółtym droga gruntowa prowadząca wprost pod bramę pałacu. Najbliższa stacja PKP znajduje się w oddalonych o 7 km Ciechanowicach. (mapa zamków województwa)
LITERATURA
1. M. Chorowska: Rezydencje średniowieczne na Śląsku, OFPWW 2003
2. B. Guerquin: Zamki w Polsce, Arkady 1984
3. I. T. Kaczyńscy: Zamki w Polsce południowej, Muza SA 1999
4. L. Kajzer, J. Salm, S. Kołodziejski: Leksykon zamków w Polsce, Arkady 2001
5. R. M. Łuczyński: Zamki, dwory i pałace w Sudetach, Wspólnota Akademicka 2008
6. M. Świeży: Zamki, twierdze, warownie, Foto Art 2002
PAŁAC W RUSZTOWANIACH, 2022
W pobliżu: Bolków - ruina zamku książęcego z XIII w., 8 km Janowice Wielkie - ruina zamku Bolczów z XIII/XIV w., 10 km Świny - ruina zamku rycerskiego z XIV w., 10 km
Wojcieszów - pozostałości zamku z XIII/XIV w., 13 km Krzyżna Góra - pozostałości zamku Sokolec z XIV w., 15 km Lipa - ruina zamku rycerskiego z XIV w., 15 km Bukowiec - dwór obronny z XVI w., przebudowany, 22 km