*** ZAŁUŻ, ZAMEK SOBIEŃ ***

.

STRONA GŁÓWNA

ZA GRANICĄ

GALERIA

MAPY

KONTAKT

SHIRO & BASIA

ZAŁUŻ

ruina zamku rycerskiego Sobień

ZAMEK SOBIEŃ, WIDOK OD POŁUDNIA NA RUINĘ SKRZYDŁA MIESZKALNEGO

DZIEJE ZAMKU

OPIS ZAMKU

ZWIEDZANIE


P

oczątki budownictwa obronnego na gó­rze So­bień nik­ną w mro­kach śre­dnio­wie­cza. W po­wszech­nym wy­obra­że­niu (któ­re­go źró­dła na­le­ży szu­kać głów­nie w star­szej li­te­ra­tu­rze) fun­da­to­rem wa­row­ni mógł być Ka­zi­mierz Wiel­ki (zm. 1370), jed­nak ani współ­czes­ny mu Jan z Czarn­ko­wa, ani ży­ją­cy w cza­sach pierw­szych Ja­giel­lo­nów Jan Dłu­gosz nie wy­mie­nia­ją jej wśród dzieł bu­dow­la­nych te­go kró­la. W świe­tle now­szych ba­dań ar­che­olo­gicz­nych już w XIII wie­ku funk­cjo­no­wał tu­taj drew­nia­ny gród z umoc­nie­nia­mi ziem­ny­mi, być mo­że pod­le­ga­ją­cy pod zwierzch­nic­two jed­ne­go z pa­nów wę­gier­skich lub wład­ców pań­stwa ha­lic­kie­goRuś Halicko-Wołyńska – dzielnica powstała w wyniku rozpadu Rusi Kijowskiej z głównymi ośrodkami w Haliczu i Włodzimierzu Wołyńskim. . Przy­pusz­czal­nie jesz­cze pod ko­niec XIII lub na po­cząt­ku XIV stu­le­cia wznie­sio­no mu­ro­wa­ną z ka­mie­nia wie­żę, oto­czo­ną pier­wot­nie for­ty­fi­ka­cja­mi drew­nia­no-ziem­ny­mi, a na­stęp­nie ka­mien­nym mu­rem. W rę­kach pol­skich za­mek zna­lazł się w la­tach 40. XIV wie­ku, za­pew­ne w związ­ku ze spad­kiem, ja­ki król Ka­zi­mierz otrzy­mał po śmier­ci księ­cia ha­lic­ko-wło­dzi­mier­skie­go Bo­le­sła­wa Je­rze­go (zm. 1340). O pol­skiej przy­na­leż­no­ści tych ziem w okre­sie pa­no­wa­nia ostat­nie­go Pia­sta mo­że świad­czyć imię kasz­te­la­naKasztelan (łac. comes castellanus, komes grodowy, żupan) – urzędnik lokalny w średniowiecznej Polsce. Zajmował się administracją gospodarczą (ściąganiem danin na rzecz panującego), obroną i sądownictwem na terenie kasztelanii. Podlegali mu chorąży, wojski, sędzia grodowy i włodarz. lub dzier­żaw­cy zam­ku, któ­rym w 1359 ro­ku zo­stał nie­ja­ki Ste­fan, syn Wo­jo­sta z Sob­nio­wa. Po 1370 So­bień prze­szedł praw­do­po­dob­nie w rę­ce wę­gier­skie i przez pe­wien czas pod­le­gał pod zwierzch­nic­two Wła­dy­sła­wa Opol­czy­ka (zm. 1401), peł­nią­ce­go w la­tach 1372-78 urząd na­miest­ni­ka kró­la Wę­gier (i Pol­ski) na Ru­si Ha­lic­kiej.



SOBIEŃ, PRZED WEJŚCIEM NA TEREN RUIN

Z

amek powrócił pod panowanie pol­skie po ob­ję­ciu tro­nu przez Wła­dy­sła­wa Ja­gieł­łę (zm. 1434), a ten trzy la­ta póź­niej prze­ka­zał go za za­słu­gi kasz­te­la­no­wi lu­bel­skie­mu Pio­tro­wi Kmi­cie her­bu Szre­nia­wa (zm. 1409). Od­tąd So­bień stał się gniaz­dem ro­do­wym Kmi­tów i cen­trum kul­tu­ry ry­cer­skiej w ca­łym re­gio­nie. Mu­siał być więc to ośro­dek znacz­ny, do­brze wy­po­sa­żo­ny i ufor­ty­fi­ko­wa­ny. Za­wdzię­czał to prze­bu­do­wie, ja­kiej pod­da­no go na prze­ło­mie XIV i XV wie­ku, i w wy­ni­ku któ­rej na wzgó­rzu zam­ko­wym sta­nę­ła po­tęż­na kwa­dra­to­wa wie­ża bram­na oraz no­we skrzy­dło miesz­kal­ne miesz­czą­ce po trzy du­że sa­le na każ­dej kon­dyg­na­cji. Je­go ran­gę z pew­no­ścią pod­nio­sła wi­zy­ta kró­lew­ska w 1417 ro­ku, gdy syn Pio­tra, Piotr Lu­nak Kmi­ta (zm. 1430) go­ścił na zam­ku Wła­dy­sła­wa Ja­gieł­łę wraz z no­wo po­ślu­bio­ną (choć wca­le nie mło­dą i po­gar­dza­ną przez część dwo­ru) żo­ną El­żbie­tą Gra­now­ską z Pil­czy (zm. 1420). Po nim do­bra sa­noc­kie praw­do­po­dob­nie dzie­dzi­czył brat Jan, a na­stęp­nie sio­stra Mał­go­rza­ta Kmi­ta Mo­ści­sław­ska, by po dłu­gich spo­rach są­do­wych sta­ły się one wła­sno­ścią ich przy­rod­nie­go bra­ta Mi­ko­ła­ja (zm. ca 1447), kasz­te­la­na prze­my­skie­go. Za cza­sów Mi­ko­ła­ja lub je­go sy­na Ja­na Kmi­ty (zm. 1460), zwa­ne­go Nos­kiem, wa­row­nię po­now­nie zmo­der­ni­zo­wa­no.



ZAMKI SOBIEŃ, SANOK I LESKO NA MAPIE WŁADYSŁAWA GRODECKIEGO "POLONIAE FINITIMARUMQUE LOCORUM DESCRIPTIO", 1579

W

niektórych źródłach można zna­leźć in­for­ma­cję, że za­mek prze­stał peł­nić swo­je funk­cje po na­jeź­dzie wojsk wę­gier­skich Ma­cie­ja Kor­wi­na, któ­re w 1474 ro­ku mia­ły złu­pić zie­mie przy­na­leż­ne do Ru­si Czer­wo­nej w ra­mach od­we­tu za znisz­cze­nia do­ko­na­ne na Wę­grzech przez kró­lew­skie od­dzia­ły het­ma­na Paw­ła Ja­sień­skie­go. Nie­któ­rzy ba­da­cze kwe­stio­nu­ją jed­nak praw­dzi­wość tych prze­ka­zów, ja­ko że nie znaj­du­ją one po­twier­dze­nia w hi­sto­rycz­nych do­ku­men­tach. Nie­za­prze­czal­nym fak­tem był na­to­miast na­jazd wę­gier­ski w ro­ku 1512, po któ­rym Piotr Kmi­ta So­bień­ski (zm. 1553), je­den z naj­bo­gat­szych i naj­bar­dziej wpły­wo­wych lu­dzi w ów­czes­nej Pol­sce, prze­niósł ro­do­wą sie­dzi­bę do no­wo wy­bu­do­wa­ne­go zam­ku w Le­sku. So­bień zo­stał opusz­czo­ny przez swo­ich wła­ści­cie­li i wkrót­ce za­czął chy­lić się ku ru­inie. Jesz­cze w 1523 ro­ku wzmian­ko­wa­ny był tu­taj pod­sta­ro­ści, lecz być mo­że już wte­dy lub w naj­bliż­szej przy­szło­ści za­mek miał już tyl­ko re­ali­zo­wać funk­cje ad­mi­ni­stra­cyj­no-fol­war­czne. W 1541 wa­row­nię wraz oko­licz­ny­mi do­bra­mi ziem­ski­mi otrzy­ma­ła żo­na Pio­tra, Bar­ba­ra Kmi­ci­na z Her­bu­tów (zm. 1580), któ­ra po je­go śmier­ci wy­szła po­now­nie za mąż, a jej wy­bran­kiem zo­stał sam An­drzej Gór­ka z Kór­ni­ka (zm. 1583) (ten sam, któ­ry ka­zał strze­lać z ar­ma­ty w drzwi ka­te­dry po­znań­skiej, gdy bi­skup od­mó­wił po­chów­ku je­go bra­ta).



RUINA NA AKWARELI Z 1859 ROKU

P

o śmierci Barbary Kmity Sobień prze­szedł na wła­sność słyn­ne­go awan­tur­ni­ka i war­cho­ła Sta­ni­sła­wa Stad­nic­kie­go her­bu Szre­nia­wa bez Krzy­ża, zwa­ne­go Dia­błem (zm. 1610), i w po­sia­da­niu ro­du Stad­nic­kich był aż do 1713 ro­ku. Na­stęp­nie na­le­żał do Os­so­liń­skich, Mnisz­chów i Kra­sic­kich (1803-1939). W ro­ku 1770 zruj­no­wa­ny za­mek po­słu­żył ja­ko schro­nie­nie dla kon­fe­de­ra­tów bar­skich. Wiek póź­niej, pod­czas bu­do­wy li­nii ko­le­jo­wej pro­wa­dzo­nej u wschod­nie­go pod­nó­ża wznie­sie­nia zam­ko­we­go ob­su­nę­ła się część zbo­cza do­pro­wa­dza­jąc do za­wa­le­nia frag­men­tu śre­dnio­wiecz­nych mu­rów. Pra­com po­rząd­ko­wym to­wa­rzy­szy­ło wów­czas od­kry­cie trzech wy­ku­tych z że­la­za gro­tów, któ­re naj­praw­do­po­dob­niej wy­ko­rzy­sta­no do obro­ny wa­row­ni pod­czas bi­twy, ja­ką sto­czo­no tu­taj po­mię­dzy po­ło­wą XIV a koń­cem XV stu­le­cia. Pew­nych, choć trud­nych do okre­śle­nia znisz­czeń do­ko­na­ło też au­striac­kie woj­sko, gdy w 1914 ro­ku po wcią­gnię­ciu cięż­kie­go dzia­ła na szczyt wzgó­rza je­go żoł­nie­rze pró­bo­wa­li (bez po­wo­dze­nia) pro­wa­dzić stąd ostrzał ar­ty­le­ryj­ski. Jesz­cze przed dru­gą woj­ną świa­to­wą roz­po­czę­to ba­da­nia ar­che­olo­gicz­ne ru­in zam­ko­wych, lecz na sze­ro­ką ska­lę zre­ali­zo­wa­no je do­pie­ro w la­tach 60. XX wie­ku. W trak­cie wy­ko­pa­lisk na­tra­fio­no na wie­le po­zo­sta­ło­ści mu­rów ob­wo­do­wych i za­bu­do­wy zam­ko­wej z dru­giej po­ło­wy XIV stu­le­cia, a tak­że mu­rów póź­niej­szych. Od­kry­to tak­że ob­wa­ro­wa­nia drew­nia­no-ziem­ne XIII-wiecz­ne­go gro­dzi­ska.




GÓRA ZAMKOWA W LATACH 30. XX WIEKU

FOTOGRAFIA Z LAT 60.


DZIEJE ZAMKU

OPIS ZAMKU

ZWIEDZANIE


Z

amek zbudowano z miej­sco­we­go pia­skow­ca na pla­nie zbli­żo­nym do tra­pe­zu pro­sto­kąt­ne­go. Plan ten wy­zna­cza­ły ka­mien­ne m­ury ob­wo­do­we za­my­ka­ją­ce od pół­no­cy i po­łu­dnio­we­go za­cho­du ob­szer­ny dzie­dzi­niec, pod­czas gdy je­go kur­ty­nę po­łu­dnio­wo-wschod­nią na ca­łej dłu­go­ści sta­no­wi­ło skrzy­dło miesz­kal­ne. Był to pro­sto­kąt­ny bu­dy­nek o wy­mia­rach pod­sta­wy 12x31 m, przy­pusz­czal­nie dwu­kon­dyg­na­cyj­ny, po­dzie­lo­ny w przy­zie­miu na trzy nie­mal iden­tycz­ne iz­by. Po prze­ciw­nej stro­nie dzie­dziń­ca, przy mu­rze za­chod­nim, na prze­ło­mie XIV i XV wie­ku wznie­sio­no wie­żę (7,1x7,8 m), któ­ra peł­ni­ła funk­cję bra­my wjaz­do­wej. Ist­nie­ją­ca tu wcześ­niej wie­ża (prze­łom XIII/XIV w.?) wci­śnię­ta by­ła przed li­nie mu­rów ob­wo­do­wych i po wznie­sie­niu now­szej bu­dow­li tę za­czę­to wy­ko­rzy­sty­wać ja­ko przed­bra­mie. Za­cho­wa­ne do dzi­siaj otwo­ry po drew­nia­nych bel­kach świad­czyć mo­gą o ist­nie­niu gan­ków dla stra­ży oraz drew­nia­nych hur­dy­cjiHurdycja – drewniany ganek w średniowiecznym budownictwie obronnym, znajdujący się w górnej części murów obronnych. Hurdycja wystawała przed lico zewnętrzne muru i dawała osłonę obrońcom. Była zaopatrzona w otwory strzelnicze w czołowej ścianie i otwory w podłodze, przez które można było lać np. gorącą smołę czy wodę na szturmujących zamek wrogów lub razić ich kamieniami lub innymi pociskami. bieg­ną­cych wzdłuż kur­ty­ny mu­rów. Przy­pusz­czal­nie za­mek mu­ro­wa­ny oto­czo­ny był umoc­nie­nia­mi ziem­ny­mi i pa­li­sa­dą, a być mo­że do­dat­ko­wo chro­ni­ły go rów­nież nie­wiel­kie drew­nia­ne basz­ty.



PLAN RUIN ZAMKU SOBIEŃ WG T. ŻUROWSKIEGO: 1. WIEŻA BRAMNA (STARSZA), 2. WIEŻA BRAMNA (NOWSZA), 3. SKRZYDŁO MIESZKALNE

RELIKTY SKRZYDŁA MIESZKALNEGO W CZĘŚCI POŁUDNIOWEJ ZAMKU


DZIEJE ZAMKU

OPIS ZAMKU

ZWIEDZANIE


D

o naszych czasów przetrwały ma­low­ni­cze, choć sil­nie po­ro­śnię­te ro­ślin­no­ścią re­lik­ty mu­rów skrzy­dła miesz­kal­ne­go za­cho­wa­ne do wy­so­ko­ści pierw­sze­go pię­tra, z zam­knię­tymi pół­ko­li­ście otwo­ra­mi okien­ny­mi i otwo­ra­mi po bel­kach stro­po­wych. Tuż za je­go ru­iną wy­bu­do­wa­no ta­ras, skąd roz­po­ście­ra się pięk­ny wi­dok na za­ko­le rze­ki San, a w dal­szej per­spek­ty­wie na Le­sko, a na­wet Biesz­cza­dy. Wej­ście na te­ren zam­ku pro­wa­dzi przez wie­żę bram­ną z reszt­ka­mi ka­mien­ne­go por­ta­lu i re­la­tyw­nie do­brze za­cho­wa­ną ka­mie­niar­ką okien w jej dol­nej kon­dyg­na­cji. Ru­ina jest jed­nym z obiek­tów chro­nio­nych w ra­mach utwo­rzo­ne­go tu­taj re­zer­wa­tu "Gó­ra So­bień".


Podobno, choć sam nie wi­dzia­łem i po­twier­dzić nie mo­gę, na mu­rach zam­ku za­cho­wa­ły się na­pi­sy w ję­zy­ku ukra­iń­skim wraz z ry­sun­ka­mi przed­sta­wia­ją­cy­mi herb Ukra­iny – try­zub. Wy­ko­nać je mie­li par­ty­zan­ci UPA, któ­rzy prze­by­wa­li tu­taj w no­cy z 9 na 10 ma­ja 1946 ro­ku przed ata­kiem na po­ciąg pan­cer­ny ochra­nia­ją­cy szlak ko­le­jo­wy Za­łuż-Ol­sza­ni­ca.



NA ZAMKU SOBIEŃ



Wolny wstęp do re­zer­wa­tu i do ru­in zam­ku. Obiekt jest do­stęp­ny przez ca­łą do­bę.


Zamek można zwie­dzać w to­wa­rzy­stwie psa. Wią­że się ono z ko­niecz­no­ścią po­dej­ścia pod gó­rę, a ostat­ni od­ci­nek two­rzą stro­me scho­dy, więc war­to być wcześ­niej prze­ko­na­nym, że pies lu­bi ta­kie wy­zwa­nia.


Okolica leży w strefie czasowo re­zer­wo­wa­nej ja­ko tra­sa lot­nic­twa woj­sko­we­go. Gdy stre­fa jest ak­tyw­na, obo­wią­zu­je za­kaz lo­tów (naj­czę­ściej jed­nak jest nie­ak­tyw­na). Co się zaś ty­czy la­ta­nia nad re­zer­wa­ta­mi przy­ro­dy, to we­dług pra­wa lot­ni­cze­go (stan na 2021) jest to do­zwo­lo­ne, jed­nak wciąż obo­wią­zu­je nas usta­wa o ochro­nie przy­ro­dy i umiesz­czo­ny w niej za­pis o za­kłó­ca­niu ci­szy i pło­sze­niu zwie­rząt. Jak wi­dać więc, spra­wa jest de­li­kat­na i mo­że być in­ter­pre­to­wa­na od­mien­nie w za­leż­no­ści od sy­tu­acji i punk­tu wi­dze­nia. Ja za­wsze sta­ram się po­wta­rzać, aby la­tać od­po­wie­dzial­nie. Jed­ną z za­sad, któ­ra wpi­su­je się w tę od­po­wie­dzial­ność, i o któ­rej na­le­ży pa­mię­tać rów­nież tu­taj, jest za­cho­wa­nie od­po­wied­niej od­le­gło­ści od drzew w cza­sie, gdy pta­ki ma­ją okres lę­go­wy. In­ny­mi sło­wy: wio­sną oraz wczes­nym la­tem nad zam­kiem la­tać nie na­le­ży (i to po­mi­mo fak­tu, że "Gó­ra So­bień" nie jest re­zer­wa­tem pta­sim).




TARAS WIDOKOWY W POŁUDNIOWEJ CZĘŚCI WZGÓRZA Z PIĘKNYM WIDOKIEM NA POGÓRZE BIESZCZADZKIE


DOJAZD


R

uiny zamku położone są na wy­so­kim wzgó­rzu (451 m n.p.m.), na­le­żą­cym obec­nie do wsi Ma­na­ste­rzec, choć w li­te­ra­tu­rze i w po­wszech­nej opi­nii czę­ściej in­ter­pre­to­wa­nym ja­ko ob­szar ad­mi­ni­stra­cyj­nie pod­le­ga­ją­cy pod wieś Za­łuż. Ja­dąc z Sa­no­ka dro­gą 28 (kier. Prze­myśl), w Za­łu­żu na­le­ży skrę­cić w pra­wo w lo­kal­ną dro­gę kier. Le­sko. Stąd do ru­in dzie­li nas oko­ło 2,5 ki­lo­me­tra. Naj­bliż­sza sta­cja ko­le­jo­wa znaj­du­je się w Le­sku Łu­ka­wi­cy (3 km).



Pod wzgórzem dar­mo­wy par­king, z któ­re­go do ru­in pro­wa­dzi nie­zbyt for­sow­na, nie­utwar­dzo­na dro­ga. Na koń­co­wym, naj­bar­dziej stro­mym od­cin­ku za­stę­pu­ją ją drew­nia­ne scho­dy z po­rę­cza­mi.


Rower najlepiej jest zo­sta­wić na par­kin­gu. Je­że­li ko­muś bar­dzo za­le­ży, to po­wi­nien dać ra­dę wnieść go na sam szczyt wzgó­rza, choć pew­nie nie­źle się przy tym spo­ci.





LITERATURA


1. M. Dębiec, S. Jędrzejewska: Średniowieczne zamki województwa podkarpackiego, 2018
2. L. Kajzer, J. Salm, S. Kołodziejski: Leksykon zamków w Polsce, Arkady 2001
3. P. Kocańda: Badania nad pierwszymi murowanymi zamkami..., Archeologie Zapadnich Cech 11/2016
4. R. Liwoch: Groty spod zamku Sobień w Manastercu, Acta Militaria Mediaevalia IX
5. Praca zbiorowa: Rocznik historyczno-archiwalny VII/VIII, 1994
6. A. Wagner: Murowane budowle obronne w Polsce X-XVIIw., Bellona 2019



PRZEZ WIEŻĘ BRAMNĄ KIERUJEMY SIĘ DO WYJŚCIA


W pobliżu:
Lesko - zamek szlachecki z XVI w., 7 km
Sanok - zamek królewski z XIV w., 11 km
Zagórz - ruina klasztoru karmelitów bosych z XVIII w., 15 km




POWRÓT

STRONA GŁÓWNA

tekst: 2021
fotografie: 2019
© Jacek Bednarek