otoczeniu zabytkowego parku wznosi się romantyczna, skrojona na styl neogotycki rezydencja, zbudowana na korzeniu późnośredniowiecznej warowni rycerskiej. Pierwszy zamek obronny w Kórniku powstał prawdopodobnie w czwartym kwartale XIV wieku z fundacji Wyszoty herbu
Łodzia, brata biskupa poznańskiego Mikołaja i zapewne przy jego finansowej pomocy. Początkowo było to ceglane założenie postawione na kamiennych fundamentach i usytuowane na odseparowanym fosą ziemnym kopcu. Miało ono formę nieregularnego czworoboku z umieszczoną w północno-wschodnim jego narożniku cylindryczną wieżą główną o średnicy 8 metrów oraz dwu- lub trzykondygnacyjnym budynkiem mieszkalnym o wymiarach podstawy 9x10 metrów. Wieża główna kontrolowała północną bramę wjazdową na dziedziniec, a zarazem przechodzącą przez Kórnik drogę z Poznania do Wrocławia.
koronowaniem godnej podziwu kariery było objęcie przez Łukasza w 1538 roku funkcji biskupa kujawskiego (tego samego dnia otrzymawszy święcenia kapłańskie i sakrę biskupią), dla którego zrezygnował z obsadzonego trzy lata wcześniej urzędu wojewody. Po ojcu i stryju biskupie odziedziczył Górka wielki majątek, jaki pomnożył jeszcze o nadania królewskie w Wieleniu i Wronkach, oraz wniesione przez żonę Szamotuły i Turobin w ziemi chełmińskiej. Po jego śmierci majątek ten trafił do jedynego syna
Andrzeja (zm. 1551), kasztelana poznańskiego i starosty generalnego Wielkopolski, najbogatszego Wielkopolanina swoich czasów, do którego należało kilkanaście miast i ponad sto wsi rozciągających się od Wielkopolski aż po Ruś, a także kamienice, place i dwory w Poznaniu, Krakowie oraz Lwowie. Z osobą Andrzeja Górki łączymy też odbudowę spalonego zamku poznańskiego i przebudowę kamienicy przy Rynku poznańskim w renesansowy pałac, zwany dziś pałacem Górków.
WIDOK ZAMKU OD STRONY ARBORETUM
W
1552 roku majątek kórnicki otrzymał w spadku
Stanisław Górka (zm. 1592), upośledzony fizycznie, lecz z charakteru dumny, zawzięty i gwałtowny syn Andrzeja, w przyszłości wojewoda poznański. Za życia swego najstarszego brata Łukasza trzymał się on z dala od wielkiej polityki i koncentrując wysiłki na przebudowie zamku, uczynił z niego rezydencję godną magnata Polski Jagiellonów. W wyniku prowadzonych w drugiej połowie XVI stulecia prac miejsce istniejących budynków zajęła ukształtowana przez ich połączenie trzykondygnacyjna siedziba, w której przyziemiu znajdowały się pomieszczenia gospodarcze, na pierwszym piętrze komnaty reprezentacyjne, na drugim zaś - komnaty gościnne i pokoje dla dworzan. Z dawnych opisów wynika, że pokój pański - azyl właściciela, ulokowany był w miejscu późniejszego Pokoju Generałowej, a izba stołowa mieściła się na planie XIV-wiecznego budynku mieszkalnego, tam gdzie obecnie jest Sala Jadalna. Sień zajmowała powierzchnię współczesnej klatki schodowej, korytarza oraz Czarnej Sali; w gotyckiej wieży natomiast umieszczono prywatny skarbiec właściciela i arsenał.
MOTYW DZIKA I PSA STRZEGĄCYCH GŁÓWNEGO WJAZDU JEST WYRAZEM MYŚLIWSKICH ZAMIŁOWAŃ DAWNYCH WŁAŚCICIELI
P
race budowlane zakończono w roku 1574 i odtąd zamek ów równie wytwornością budowy, jak obwarowaniem miejsca słynął. Wkrótce potem Stanisław Górka z charakterystycznym dla siebie rozmachem gościł w Kórniku
Henryka Walezego, podążającego z Paryża do Krakowa na oczekującą go koronację: Byłoć tam niezmiernie mnóstwo potraw wszelkiego rodzaju, obfitość wina i napojów, otworem stały pełne spichrze i piwnice, a każden dniem i nocą brał z nich co i ile się podobało. Król sam gościł na zamku [...] Otrzymał w darze śliczne rasowe konie, futra z bardzo cennych lisów moskiewskich i inne rzeczy. Panowie francuscy i dwór cały podejmowani też byli wspaniale na dolnym zamku i otrzymali także podarunki. Strzelano z dział gęsto i dawano inne różne widowiska.
POMNIK TYTUSA DZIAŁYŃSKIEGO USTAWIONY PRZY WEJŚCIU DO ZAMKU; NA FOTOGRAFII PONIŻEJ - MOST ZAMKOWY
W
1592 roku Stanisław Górka opuścił ten świat bezpotomnie, a wraz z nim wymarł ród Górków. Ogromny majątek wraz z Kórnikiem stał się własnością jego siostrzeńca Jana Czarnkowskiego (zm. 1618/19), który w roku 1604 przekazał zamek bratu Andrzejowi (zm. przed 1619) w zamian za miasto Wronki i osiem wsi. Ten jednak w 1610 za sumę 155,000 złotych sprzedał dobra kórnickie Zygmuntowi Grudzińskiemu (zm. 1653), orędownikowi religii protestanckiej, aktywnie wspierającemu niemieckie i żydowskie osadnictwo na ziemiach wielkopolskich oraz bliskiemu współpracownikowi
Zygmunta III Wazy. W roku 1623, już jako wojewoda inowrocławski, Grudziński gościł na zamku króla Zygmunta wraz z żoną i synem
Władysławem, można więc z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że dawna rezydencja Górków znajdowała się wciąż w bardzo dobrym stanie. Z czasem jednak jej prestiż i kondycja podupadły, bowiem dwaj synowie Zygmunta, Aleksander (zm. 1661) oraz Andrzej Karol (zm. 1678) posiadali własne dobra rodowe i siedziba w Kórniku miała dla nich wartość drugorzędną.
KOŚCIÓŁ WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH - MIEJSCE SPOCZYNKU DAWNYCH WŁAŚCICIELI KÓRNIKA: ANDRZEJA, ŁUKASZA I STANISŁAWA GÓRKÓW, A TAKŻE TEOFILII Z DZIAŁYŃSKICH SZOŁDRSKIEJ-POTULICKIEJ
W
iek XVII nie był łaskawy ani dla Polski, ani dla zamku, który ucierpiał szczególnie poważnie podczas Potopu 1655-60, kiedy stacjonowały w nim wojska elektora brandenburskiego, wiarołomnego lennika Rzeczypospolitej. Sytuacja uległa poprawie dopiero po przejęciu dóbr przez Działyńskich w 1676 roku, a zwłaszcza po objęciu majątku przez
Teofilę z Działyńskich Szołdrską-Potulicką (zm. 1790). Zadbała ona o klucz kórnicki, gdzie sprowadziła niemieckich osadników, zamek zaś uczyniła prawdziwie pańską rezydencją. W tym celu zleciła przebudowę jego zewnętrznej elewacji, do której dobudowano od frontu dwa ryzality z ozdobnymi, kopulastymi dachami i flankowany figurami dekoracyjny szczyt. Po bokach dziedzińca wzniesiono dwie oficyny podkreślające nowy, barokowy styl założenia. Przekształcono również usytuowany na południe od pałacu XVI-wieczny ogród włoski - jego miejsce zajął teraz modny park w stylu francuskim: Ogród był napełniony ptaszarniami oraz wodotryskami rozmaitego kształtu. Tutaj sączyła się woda z paszczy lwa opierającego łapy przednie na herbach familii Działyńskich; na innym zaś miejscu tryskały strumienie z głowy wieloryba, indziej jeszcze z paszczy krokodyla. Na kanale zamek oblewającym pływały śnieżne łabędzie; po obszernym zamkowym dziedzińcu przechadzały się żurawie, pawie i bażanty. Dwie ogromne cieplarnie zawierały najrzadsze rośliny zagraniczne.
FRAGMENT WIDOKU KÓRNIKA I BNINA NA RYCINIE A. SADEBECKA Z 1798 ROKU, ZAMEK OZNACZONY CYFRĄ 5
Teofila Szołdrska-Potulicka urodziła się w 1714 roku, a gospodynią zamku kórnickiego była w latach 1726-90. Córka Zygmunta Działyńskiego i Teresy Tarłówny już w wieku 11 lat została sierotą, co zmusiło ją do szybkiego usamodzielnienia się i z pewnością miało istotny wpływ na jej dominujący charakter czy umiejętność podejmowania decyzji ekonomicznych i osobistych w późniejszym okresie swojego życia.
Po dwóch krótkich związkach małżeńskich (jej pierwszy mąż Stefan Szołdrski zmarł pięć lat po ślubie, drugie małżeństwo z Aleksandrem Hilarym Potulickim skończyło się rozwodem) Teofila postanowiła żyć samotnie, swe siły koncentrując na zarządzaniu majątkiem i pomnażaniu dóbr. Nie mogąc liczyć na mężów i ich rodziny, w czasach upadku gospodarczego Polski samodzielnie doprowadziła Kórnik i pobliski Bnin do rozkwitu. Osiągnęła to m.in. sprowadzając do miasta protestanckich kolonistów niemieckich i Żydów, co naraziło ją na zarzut wspierania innowierców. W 1740 pańszczyznę i daniny w naturze częściowo zastąpiła czynszami dzierżawnymi. Właścicielkę Kórnika cechował stosunkowo łagodny charakter, stąd wiele rodzin szlacheckich prosiło ją o przyjęcie dzieci na naukę, a zbiegli z obcych wsi chłopi szukali schronienia w należących do niej majątkach. Teofila żywo interesowała się również sztuką, co wpłynęło na decyzję o przebudowie kórnickiej rezydencji w typie entre cour et jardin i założeniu botaników z okazałą architekturą wzorowaną na przykładzie ogrodów francuskich.
Teofila z Działyńskich Potulicka zmarła w wieku 76 lat, dnia 26 listopada 1790 roku. Jeszcze za życia krążyły o niej plotki, że utrzymywała niemoralne stosunki z mężczyznami, w tym z lokalnym proboszczem katolickim i pastorem luterańskim z Bnina. Po śmierci stała się bohaterką legend, być może dzięki wiszącemu w Sali Herbowej zamku portretowi w białej sukni pędzla zapewne Antoine'a Pesne'a. W XIX wieku wśród okolicznej ludności zaczęto opowiadać, że krótko przed północą Teofila schodzi z obrazu i przechodzi na taras zamkowy, skąd dokładnie o północy zabiera ją na przejażdżkę po parku rycerz na karym koniu. Oboje krążą po parkowych alejkach, by z pianiem pierwszego kura rozstać się. Rycerz znika, a dama powraca na płótno do Sali Herbowej. Dziś przewodnicy zamkowi chętnie wskazują ślady po damskich obcasach na parkiecie pod obrazem białej damy, które dowodzić mają autentyczności tej przypowieści.
ZAMEK PO BAROKOWEJ PRZEBUDOWIE TEOFILII SZOŁDRSKIEJ-POTULICKIEJ: "WSPOMNIENIA WIELKOPOLSKI..."
W
1790 roku Kórnik wraz z Bninem przeszły w ręce syna Teofilii,
Feliksa Szołdrskiego (zm. 1795), a po jego bezdzietnej śmierci stały się własnością dalekiego krewnego Wiktora Szołdrskiego (zm. 1830), sędziego trybunału, jednego z najbogatszych magnatów w Wielkopolsce. Tę legację zakwestionowali bracia Działyńscy i po długotrwałym procesie
Ksawery hr. Działyński (zm. 1819) odzyskał Kórnik w 1801 roku. Wcześniej jednak spory sądowe doprowadziły do opuszczenia rezydencji przez Szołdrskich i jej zaniedbania, które w okresie późniejszym pogłębiło się jeszcze za przyczyną wydzierżawienia zamku i wykorzystywania jako magazyny wojskowe. W roku 1826 spadkobiercą dóbr kórnickich został
Tytus Adam hr. Działyński (zm. 1861). Rozmiłowany w przeszłości ojczystej arystokrata postanowił przekształcić swą siedzibę w stylu neogotyckim, miał przy tym romantyczną wizję ukształtowania jej na wzór korespondujący z późnym średniowieczem, wyposażoną w zbrojownię, pomieszczenia biblioteczne, udekorowaną herbami rodów polskich oraz litewskich. Pierwsze plany przebudowy przygotowane zostały przez dwóch włoskich architektów: Antoniego Corraziego i Henryka Marconiego.
PROJEKT PRZEBUDOWY ZAMKU W KÓRNIKU AUTORSTWA HENRYKA MARCONIEGO, 1827
N
awiązujące do formy XV-wiecznych pałacyków weneckich, nadmiernie dekoracyjne pomysły Włochów nie przypadły jednak Działyńskiemu do gustu, w związku z czym w 1828 roku zwrócił się on do berlińskiego architekta
Karola Fryderyka Schinkla, a ten zaproponował rozwiązanie oparte na estetyce neogotyckiej architektury angielskiej. Wkrótce rozpoczęto prace, lecz równie szybko je wstrzymano ze względu na wybuch powstania listopadowego, w którym Tytus wziął czynny udział, za co został skazany wyrokiem przez władze pruskie, a jego majątek uległ konfiskacie. Szukając schronienia przed więzieniem Działyński przebywał początkowo w Paryżu, później w Krakowie, a następnie w mniejszych dobrach rodzinnych, gdzie poświęcił się w całości pasji kolekcjonerskiej, gromadząc militaria polskie, stare druki, orientalia i pamiątki narodowe. Po ustabilizowaniu się sytuacji politycznej i anulowaniu wyroku skazującego wytoczył on proces o zwrot zagarniętego mienia, który wygrał. W 1838 roku powrócił do Kórnika i pięć lat później prace budowlane ruszyły pełną parą.
PROJEKT KAROLA FRYDERYKA SCHINKLA, ELEWACJA POŁUDNIOWA
Tytus Działyński był synem Ksawerego i Justyny Działyńskich. Urodził się w 1796 roku w
pałacu przy Rynku w Poznaniu, gdzie spędził pierwsze 11 lat swego życia. W roku 1807 wyjechał do Berlina, później do Paryża i wreszcie do Pragi, kształcąc się tam w naukach humanistycznych i technicznych. Po powrocie do Wielkopolski zajął się porządkowaniem rodzinnego księgozbioru i archiwum w Konarzewie, co wyzwoliło w nim zainteresowanie źródłami historycznymi. Z tego okresu datuje się pasja kolekcjonowania rękopisów i starodruków towarzysząca mu do końca życia.
Jako jeden z pierwszych Wielkopolan zgłosił się do walki w powstaniu listopadowym, gdzie początkowo służył jako porucznik w pułku strzelców konnych, a następnie trafił do sztabu wodza naczelnego pełniąc funkcję adiutanta
gen. Zygmunta Skrzyneckiego. Za czynny udział w powstaniu Działyński ukarany został przez władze pruskie konfiskatą majątku; sam zaś zbiegł - najpierw przebywał w Krakowie, później zaś ukrywał się w dobrach żony w Oleszycach koło Jarosławia. W 1839 roku wygrał proces z rządem Prus o zwrot majątku i wrócił do Wielkopolski. Mieszkał odtąd na przemian w Kórniku i Poznaniu, rozwijając bardzo żywą działalność społeczną i kulturalną. W życiu politycznym Wielkiego Księstwa Poznańskiego brał hr. Działyński udział jako poseł na sejm prowincjonalny. Po Wiośnie Ludów, podczas której wspierał ruch rewolucyjny, uwięziony został w twierdzy poznańskiej, lecz wkrótce zwolniony umocnił się w postanowieniu rezygnacji z intensywnego życia politycznego. Zdanie zmienił w roku 1858, gdy zgodził się stanąć do wyborów sejmowych licząc na zmianę polityki Prus wobec Polaków.
Działyński poświęcał wiele uwagi rozwojowi polskiego rzemiosła, przemysłu, gospodarki, tu widział bowiem środki mające podtrzymać narodowość polską. Szkolił własnym kosztem polskich rzemieślników, urządzał wystawy polskich wyrobów oraz pokazy ogrodnicze. Był jednym z założycieli i prezesem Towarzystwa Przemysłowego. Utworzył w Kórniku park, w którym aklimatyzował różne gatunki drzew i krzewów, w naturalnym środowisku nie rosnące na ziemiach polskich, a czynił to z myślą o przyszłej uczelni rolniczej (tego pomysłu nie udało mu się zrealizować). Dla ochrony przed zniemczeniem nazwy miasteczka Kurnik zmienił jego zapis na Kórnik. Zmarł nagle w nocy z 11 na 12 kwietnia 1861. Został pochowany w krypcie rodowej kościoła kórnickiego.
PROJEKT KAROLA FRYDERYKA SCHINKLA, ELEWACJA ZACHODNIA
P
rzebudowa Tytusa Działyńskiego odebrała rezydencji uzyskany w XVIII stuleciu pałacowy charakter późnego baroku, nadała zaś wygląd romantycznej budowli w stylu gotyku angielskiego z reminescencjami architektury orientalnej. Posiadający wykształcenie techniczne gospodarz nie zrealizował żadnego z wcześniej przedłożonych mu planów, oparł się jednak na projekcie Schinkla, rezygnując z zamierzonej pruskiej regularności i symetrii, wprowadzając w zamian kilka własnych elementów nadających budowli posmak obronny. Sylwetę zamku podwyższono o jedną kondygnację i zwieńczono krenelażem. W jego bryłę wkomponowano loggie, wieżyczki i wykusze, a dominantą stała się wysoka ceglana wieża z blankami i mniejszą smukłą wieżyczką, wznoszącą się ponad jej szczyty. Przed fasadą północną wzniesiono przypominający barbakan babiniec (rozebrany ze względu na pękające mury w roku 1937), natomiast od strony południowej ustawiono w narożnikach dwie prostokątne wieże i szeroki ryzalit, przepruty monumentalną, ostrołukową arkadą, nadającą tej partii budynku nieco egzotyczny charakter. O tej części budowli pisał Tytus Działyński do córki Jadwigi: Rysunek Cybulskiego oparty jest na Indianismach i Gotycyzmach, jest to w moich oczach najprześliczniejszy twór architektury, jaki tylko sobie wymyśleć można. Będziecie mieli i balkon, i wystawę, i sklepione przykrycie najwyższej elegancji. Chcąc się przymilić Pani Matce będzie zasklepiona wystawa, ale nie jak we Florencji, ale jak w Arjun Murbuddi w okolicach Benares.
ZAMEK W TRAKCIE PRZEBUDOWY TYTUSA DZIAŁYŃSKIEGO, FOTOGRAFIA Z LAT 1855-57
Z
wnętrz największym zmianom uległa sień, dzieląca budynek wzdłuż osi poprzecznej. Przepierzono ją ścianą, uzyskując od strony południowej nową komnatę, natomiast pozostałą część sieni zwężono, dzięki czemu po jej bokach wygospodarowano miejsce na podręczne magazyny, kredens oraz zejście do piwnic. Na pierwszym piętrze, po stronie południowej połączono dwie przyległe komnaty, tworząc jedną dwupiętrową salę, udekorowaną w stylu mauretańskim i przeznaczoną na zbiory muzealne. Zmieniono cały wystrój nie tylko elewacji zewnętrznej budynku, ale i jego wnętrz, wykonując nowe odrzwia, piękne intarsjowane posadzki, gotyckie sklepienia, sztukaterię sufitów oraz zdobne stropy. Warto nadmienić, że do prac wykończeniowych zatrudniał Działyński tylko polskich rzemieślników i artystów. Sam zresztą brał bezpośredni udział w robotach wnętrzarskich, np. osobiście wyrzeźbił drewnianą balustradę schodów. W opinii właściciela przebudowany zamek miał stanowić ostoję polskości, a jego gotycki kostium podkreślał dawność rodu Działyńskich i miejsce, jakie rodzina zajmowała w Wielkopolsce.
WIDOK ZAMKU OD STRONY ZACHODNIEJ, "TYGODNIK ILUSTROWANY" 1860
W
stworzonej przez siebie rezydencji kórnickiej Tytus Działyński widział przede wszystkim gmach dla przechowywania zabytków narodowych. Podkreślał też wielokrotnie, iż przekształca zamek, wspaniale go wyposaża i gromadzi w nim cenne dzieła sztuki nie dla chwały nazwiska, lecz dla uchronienia przed zniszczeniem i rozproszeniem tego, co w dobie rozbiorów upamiętnia historię i kulturę Polski. Rozpoczętą przez niego przebudowę kontynuował syn
Jan Kanty hr. Działyński (zm. 1880), który udostępniał kolekcję kórnicką najbliższej rodzinie, znajomym i zaproszonym gościom, ale również osobom postronnym, o ile te zgłosiły się do niego z pisemną prośbą o dostęp do zbiorów. Wzorem ojca młody dziedzic uczestniczył w kolejnym zrywie narodowym, jakim było powstanie styczniowe, a w konsekwencji zmuszony został do emigracji, co nie uchroniło go przed zaocznym skazaniem na karę śmierci.
ZAMEK NA LITOGRAFII NAPOLEONA ORDY, "ALBUM WIDOKÓW" 1880
W
yrok wprawdzie unieważniono dziesięć lat później, lecz powracający z zagranicy właściciel nie był już wtedy w stanie finansowo sprostać wydatkom na kontynuację prac, toteż ciężar ten przejął na siebie w 1880 roku jego siostrzeniec i spadkobierca
Władysław hr. Zamoyski (zm. 1924), obieżyświat, wielki miłośnik Tatr i właściciel znacznej ich części. Poświęcił on długotrwałe wysiłki uporządkowaniu spraw majątku, nadszarpniętego działalnością kolekcjonerską Działyńskich oraz represjami pruskimi będącymi następstwem patriotycznej postawy byłych właścicieli. W roku 1924, tuż przed śmiercią, Zamoyski przekazał na własność narodowi polskiemu wszystkie swoje dobra, a wraz z nimi wypełniony dziełami sztuki zamek i wspaniałą bibliotekę. Rezydencję rodową przeznaczono na siedzibę muzeum, pomimo że nadal mieszkała w niej siostra Władysława
Maria Zamoyska (zm. 1937).
SALA MAURETAŃSKA NA FOTOGRAFIACH Z PIERWSZEJ DEKADY XX WIEKU
Zakłady Kórnickie, zwane również Fundacją Zamoyskich, utworzone zostały w 1924 roku przez Władysława hr Zamoyskiego z oddanego narodowi polskiemu majątku w Wielkopolsce i Zakopanem. Celem tej cennej inicjatywy było utrzymanie zamku i biblioteki w Kórniku, założenie instytutu dendrologicznego, zwrotna pomoc finansowa dla zdolnej młodzieży oraz upowszechnianie oświaty wśród lokalnej społeczności. Fundacja nie miała być w swym założeniu jednostką charytatywną, lecz poprzez właściwe zarządzanie powinna była przynosić dochód przeznaczony na jej cele statutowe. Na krótko po rozpoczęciu działalności Zakłady zostały obłożone wysokim podatkiem państwowym, co doprowadziło do problemów finansowych, częściowo zażegnanych dzięki sprzedaży lasów tatrzańskich. Nigdy też nie rozwinęły one działalności w takiej skali, w jakiej życzyłby sobie fundator, głównie ze względu na niegospodarność i liczne przykłady defraudacji w ich szeregach. Formalnie instytucja przetrwała drugą wojnę światową i działała do roku 1953, kiedy została rozwiązana z polecenia Bolesława Bieruta. Reaktywowano ją w 2001 roku jako organizację pożytku publicznego i wtórnie uposażono w około 4000 ha ziemi, tym razem jednak ograniczonej do obszaru Wielkopolski. Do podstawowych celów Fundacji Zamoyskich należą obecnie: rozwijanie nowoczesnego rolnictwa, działanie na rzecz edukacji rolnej, szerzenie idei pracy organicznej, wspieranie inicjatyw społecznych i placówek Biblioteki Kórnickiej oraz Instytutu Dendrologii.
POCZTÓWKI Z WIDOKIEM ZAMKU KÓRNICKIEGO, LATA 20. XX WIEKU
W
czasie drugiej wojny światowej zamek wprawdzie nie doznał większych zniszczeń w wyniku działań zbrojnych, jednak urządzone w jego wnętrzach składy zrabowanych przez Niemców poznańskich zbiorów muzealnych doprowadziły do przeciążenia jego stropów. Na pogorszenie się stanu budowli wpłynęło też obniżenie się poziomu wód gruntowych, które spowodowało butwienie tkwiących w fundamentach drewnianych pali, przez co jej mury zaczęły osiadać. Pod koniec wojny uciekający w pośpiechu naziści część eksponatów z Kórnika wywieźli wgłąb Rzeszy, część z nich zniszczyli, a resztę pozostawili w ogólnym nieładzie: [...] Wnętrze zamku po ucieczce Niemców przedstawiało obraz niesamowitego zniszczenia. Wszędzie stosy strzaskanych mebli i zabytków, szczątki rozbitych skrzyń, szkła i porcelany, walające się pergaminowe dokumenty, porozrzucane książki, numizmaty i papiery, obalone sprzęty i ich części, wyłamane i zniszczone drzwi, fotele [...]. Pierwsze prace zabezpieczające podjęto w roku 1947 - założono wtedy kotwy stalowe i przy pomocy betonowych pali wzmocniono fundamenty. W 1952 roku przystąpiono do drugiego etapu prac, czyli zeskalania warstwy gruntowej, które ostatecznie uratowało zabytkową budowlę. Wreszcie w latach 1957-59 wyremontowano zamkowe wnętrza, przystosowując je do potrzeb Biblioteki Kórnickiej.
ELEWACJA POŁUDNIOWA ZAMKU KÓRNICKIEGO (PRZED RENOWACJĄ Z 2019 ROKU)
amek w Kórniku uważany za jeden z najpiękniejszych polskich przykładów nowożytnej architektury neogotyckiej, przyciągając uwagę nie tylko ze względu na duże wartości estetyczne swej formy zewnętrznej, ale przede wszystkim z powodu wspaniałych, zachowanych niemal bez zmian XIX-wiecznych wnętrz. Pełnią one dzisiaj funkcje muzealne i zaopatrzone są w tak wielką liczbę pamiątek historycznych, rzeźb, mebli, militariów, obrazów, trofeów myśliwskich, zbiorów podróżniczych i etnograficznych, że na szczegółowe zapoznanie się z całością należy zarezerwować kilka godzin.
POKÓJ WŁADYSŁAWA ZAMOYSKIEGO
SCHODY PROWADZĄCE NA PIERWSZE PIĘTRO
P
ierwszym pomieszczeniem na trasie zwiedzania jest usytuowany na zachód od sieni Pokój Władysława Zamoyskiego, w którym przed laty mieszkali: Tytus Działyński, jego syn Jan oraz sam Zamoyski, z czego dwóch ostatnich dokonało tutaj żywota. Po śmierci Zamoyskiego w pokoju wystawiono gotycki ołtarzyk drewniany i stąd pomieszczenie to do czasów przedwojennych nazywano kaplicą. Jedynym meblem pozostałym z oryginalnego wyposażenia komnaty jest mahoniowe empirowe biurko z XIX wieku. Na biurku tym miał sypiać ostatni właściciel zamku, co rzekomo związane było z jego obietnicą złożoną w dzieciństwie, że będzie sypiał na twardym posłaniu, jeżeli za jego życia Polska odzyska upragnioną niepodległość. Cennym eksponatem jest również orzechowa szafa gdańska z intarsjowanymi postaciami wojowników, a także pochodzący z XVIII stulecia globus, XIX-wieczny stojak do map i niewielka kolekcja obrazów i rzeźby. Na osobną uwagę zasługuje parkiet, którego dekoracja naśladuje wzorzysty dywan z rodowymi herbami Ogończyk i Jelita.
PO LEWEJ KLATKA SCHODOWA W WIEŻY, NA FOTOGRAFII PO PRAWEJ SCHODY PROWADZĄCE NA 1. PIĘTRO
Z
achodnią część dolnej kondygnacji zajmuje Pokój Generałowej, apartament pani domu, a więc najpierw
Celestyny Działyńskiej (zm. 1883), małżonki Tytusa, a następnie jej córki
Jadwigi Zamoyskiej, która mieszkała tutaj w latach 1881-86 oraz 1920-23 i tutaj umarła. Z pierwotnego wyposażenia pokoju Celestyny przetrwały jedynie dwa eksponaty: hebanowy kabinet holenderski z XVII wieku i sześcioskrzydłowy parawan z chińską dekoracją. Z czasów Jadwigi zachował się przepiękny orzechowy sekretarzyk angielski, XVIII-wieczne mebelki dziecinne, kabinet z kości słoniowej oraz turecki dębowy fotel. Pozostałe meble, równie oryginalne i nie mniej ciekawe, pochodzą z innych dóbr rodowych Działyńskich. Charakter pomieszczenia podkreśla wystawa pamiątek rodzinnych, głównie portretów i fotografii, w tym jedne z najcenniejszych rysunków w zbiorach kórnickich: dzieła Artura Grottgera, Jana Norblina i Marcellego Bacciarellego. Poza wyposażeniem uwagę przyciąga wykonana z sześciokątnej tafli
intarsjowana podłoga, a także ozdobiony dekoracją sztukatorską sufit z motywami rozety i gwiazdy. W ścianie zachodniej znajdują się drzwi balkonowe prowadzące do loggi, z której dawniej rozciągał się widok na jezioro Kórnickie (dziś zasłonięty drzewami), natomiast w ścianie północnej osoby spostrzegawcze dojrzą odkrywkę XVI-wiecznego muru, wyeksponowaną w trakcie powojennego remontu zamku.
POKÓJ GENERAŁOWEJ, NA FOTOGRAFII WYŻEJ WIDOCZNA ODKRYWKA XVI-WIECZNEGO MURU
S
alon jest jednym z najbardziej reprezentacyjnych pomieszczeń w zamku kórnickim, co podkreślają złocone sztukaterie sufitu, zdobione dębowe portale, pokaźny marmurowy kominek i piękny parkiet. Pokój zachował w większości autentyczny wystrój z połowy XIX wieku, wykonany przez stolarzy zatrudnionych przez Działyńskiego podczas przebudowy rezydencji. Do najciekawszych tu eksponatów należą dwie kanapy mahoniowe,
stół z mozaiką komponowaną z sęków szesnastu gatunków drzew, zabytkowy zegar francuski, XVIII-wieczna francuska harfa i fortepian
Klaudyny Potockiej, na którym według tradycji grywał Fryderyk Chopin. Zamoyski nazywał to pomieszczenie pokojem skazańców, ponieważ większość znajdujących się tutaj portretów przedstawia osoby skazane za udział w powstaniach narodowych. Do Salonu przylega niewielki Salonik - skromny pokoik pełniący pierwotnie funkcję sypialni. Jego główną ozdobą jest czerwony marmurowy kominek, nad którym zawieszono barokowe lustro saskie - są to jedyne elementy wyposażenia pamiętające czasy Celestyny Działyńskiej. Najciekawszym meblem jest tutaj kabinet wykładany szylkretem, brązem i masą perłową z XVII wieku. Pozostałe meble są klasycystyczne i pochodzą z przełomu XVIII i XIX stulecia. Podobnie jak w innych pomieszczeniach, Salonik zdobi pokaźna kolekcja XVI-XIX-wiecznych malowideł, w tym Portret chłopca artysty Galeazzino, przez wiele lat uchodzący fałszywie za obraz pędzla Tycjana.
SALON
CZARNA SALA
K
ierując się dalej na wschód wchodzimy do Czarnej Sali, czyli dawnej sieni zamkowej, powstałej z wydzielonej części sieni barokowego pałacu. Prawdopodobnie właśnie w tym miejscu, od czasów średniowiecznych aż do XVIII-wiecznej przebudowy znajdował się budynek bramny z wjazdem na dziedziniec zamkowy. Nazwa sali pochodzi od prowizorycznej, pomalowanej przez Działyńskiego czarną farbą cementowej posadzki, którą w 1961 roku zastąpiła podłoga z marmuru. W drugiej połowie XIX wieku pomieszczenie to zwane wówczas sienią o żelaznych kolumnach pełniło funkcję reprezentacyjnego salonu, gdzie przyjmowano gości. Dziś urządzono tutaj niewielką ekspozycję malowideł i domowych sprzętów użytkowych, z których najcenniejszym jest
empirowy stolik wyłożony pochodzącą z czasów chrystusowych mozaiką z Pompejów przedstawiającą psa strzegącego domostwa.
PLAN PARTERU ZAMKU KÓRNICKIEGO: 1. SIEŃ, 2. POKÓJ WŁADYSŁAWA ZAMOYSKIEGO, 3. POKÓJ GENERAŁOWEJ. 4. SALON,
5. SALONIK, 6. CZARNA SALA, 7. SALA JADALNA, 8. BUDUAREK, 9. POKÓJ MARII ZAMOYSKIEJ, 10. ZAKĄTEK MYŚLIWSKI
N
a wschód od Czarnej Sali mieści się Sala Jadalna zwana też Herbową. Główną ozdobą tego pomieszczenia jest
kasetowy strop mieszczący w 71 skrzyńcach tarcze z herbami XV-wiecznego rycerstwa polskiego - określanymi kiedyś nieprawidłowo herbami rycerzy walczących pod Grunwaldem. Jeden pusty kaseton stanowił obiekt żartów Tytusa, który lubił powtarzać, że uzupełni go w razie potrzeby odpowiednim herbem przybywającego gościa. Z oryginalnego wyposażenia sali zachowały się jedynie neobarokowe wyplatane krzesła z wysokim oparciem i barokowa prasa do bielizny stołowej z przełomu XVII i XVIII stulecia. Pozostałe meble sprowadzone zostały później, choć są równie stare i cenne. Na ścianach - podobnie jak w Salonie - rozwieszono reprezentacyjne, wielkie portrety przodków, którym towarzyszy
Biała Dama, czyli słynny wizerunek Teofili z Działyńskich Potulickiej.
SALA JADALNA (HERBOWA)
P
rzejście z Czarnej Sali do Pokoju Marii Zamoyskiej prowadzi przez
ostrołukowy portal obwiedziony gotyzującą wicią roślinną i ozdobiony herbami rodu Działyńskich. Pokój Marii pierwotnie pełnił funkcję komnaty gościnnej, później prywatnych apartamentów Izabeli Działyńskiej i Marii Zamoyskiej, siostry Władysława. Charakterystycznym elementem dekoracyjnym jest tutaj bogata sztukateria sufitu w formie geometrycznej plecionki orientalnej, tworzącej pośrodku gwiazdę. W części przyokiennej znajduje się na niej napis arabski z podstawowym wyznaniem wiary islamskiej - był to hołd Działyńskiego dla Turcji, która jako jedyne z ówczesnych państw nie uznała rozbioru Polski. Z pierwotnego wyposażenia zachowały się w tej sali dwie XVII-wieczne zdobione macicą perłową szafki, kanapa i dębowe fotele obite wielkopolską pasiastą tkaniną ludową, a także krzesła z drewna gruszkowego wykonane prawdopodobnie według projektu Celestyny Działyńskiej. Warto także zwrócić uwagę na rokokowe sekretarzyki, wykładany hebanem i palisandrem stół holenderski oraz stolik toaletowy używany przez Marię do przechowywania farb i przyborów malarskich. Ozdobą ścian są portrety rodzinne i prace autorskie Zamoyskiej.
POKÓJ MARII ZAMOYSKIEJ
N
a północ od Pokoju Marii znajduje się nakryte sklepieniem kryształowym ośmiokątne pomieszczenie, zwane Zakątkiem Myśliwskim. Jego centralną część wypełnia kolista kanapa, wokół której w gablotach i na ścianach wystawiono pamiątki z zamorskich podróży Władysława Zamoyskiego, wśród nich
maski czaszkowe, palmowy kapelusz - podarunek siostry króla Wysp Hawajskich księżniczki
Lili’uokalani, oraz najstarszy eksponat muzeum – licząca ponad 3000 lat kamienna figurka obrzędowa z terenów Papui Nowej Gwinei.
ZAKĄTEK MYŚLIWSKI
N
ajwiększą i niewątpliwie najbardziej rozsławioną komnatą na zamku kórnickim jest Sala Mauretańska, powstała z połączenia dwóch komnat i dobudowania pomieszczenia w czworobocznej wieży. W założeniach Tytusa Działyńskiego pierwotnie miała znajdować się w niej biblioteka, jednak już po śmierci fundatora, decyzją jego syna Jana Kantego urządzono tutaj salę muzealną, w której zgromadzono dawne uzbrojenie, pamiątki po przodkach, przyjaciołach i sławnych rodakach, wyeksponowane na zamontowanych jeszcze przez ojca regałach książkowych. Komnata składa się z dwóch mniejszych sal i alkierza, oddzielonych od siebie portykami, zbudowanym z trzech arkad wspartych na cienkich kolumienkach. Każda z jej części wykonana została w innym stylu - spotkać można tutaj zarówno nawiązania do średniowiecznej architektury arabskiej jak i formy inspirowane angielską sztuką gotycką.
SALA MAURETAŃSKA
W
sali wystawiono wiele cennych eksponatów m.in. oryginalne
zbroje polskiej jazdy z rzadką pełną zbroją husarską ze skrzydłem, polską i wschodnią broń białą, kusze myśliwskie, dekoracyjne rzędy końskie, laski marszałkowskie, ozdobne zastawy stołowe, XVIII-wieczne kolekcje porcelany miśnieńskiej. W centralnej części stoją gabloty, w których umieszczono przedmioty odziedziczone przez Działyńskich po przodkach: puchary, wyroby złotnicze i najstarszy prezentowany tutaj zabytek - medalionik z wizerunkiem św. Piotra, przypuszczalnie pochodzący z XI-wiecznego łańcucha opatów benedyktyńskich z Kruszwicy. Sztuce sakralnej poświęcono wschodnią część Sali Mauretańskiej, gdzie podziwiać można wykonany z kości słoniowej dyptyk francuski ze sceną Koronacji Trzech Króli, XV-wieczne księgi religijne, romańskie naczynia na wodę oraz równie stare
ciosy kamienne z twarzami pogańskich demonów. Ostatnim pomieszczeniem na trasie zwiedzania zamku jest Apartament Gościnny, który za życia Tytusa Działyńskiego pełnił funkcję magazynu mebli i obrazów, i zagospodarowany został dopiero w latach 60. XIX wieku, gdy urządzono w nim pokój mieszkalny.
W SALI MAURETAŃSKIEJ
ZAMEK W KÓRNIKU, PLAN PIERWSZEGO PIĘTRA: 1. HALL, 2. SALA MAURETAŃSKA, 3. SKARBCZYK, 4. APARTAMENT GOŚCINNY
W
zamku prowadzi działalność również biblioteka, założona w 1817 roku przez Tytusa Działyńskiego w rodzinnym Konarzewie i w roku 1826 przeniesiona do Kórnika. Należący do Polskiej Akademii Nauk księgozbiór liczy około 350 tysięcy woluminów, w tym ponad 40 tysięcy starodruków, wśród nich rękopisy III części Dziadów i ballady Pan Twardowski, czy fragmenty Beniowskiego Juliusza Słowackiego. Unikatami są XVI-wieczne wydania drukiem poezji Jana Kochanowskiego, najstarszym zaś skryptem jest tutaj rękopis francuski pochodzący z przełomu IX i X stulecia.
Fotografowanie do celów prywatnych nie wymaga zezwoleń ani dodatkowych opłat.
Dzięki wyposażeniu zamku w windę pomieszczenia muzeum częściowo przystosowane są do zwiedzania przez osoby niepełnosprawne.
Psy do muzeum wstępu nie mają.
DOJAZD
K
órnik położony jest w odległości 20 km na południowy wschód od Poznania, przy trasie S11 Poznań-Katowice. Osoby, które podróżują koleją, powinny być przygotowane na długi spacer, ponieważ przystanek PKP oddalony jest od miasta aż o 5 km. Do Kórnika kursuje z Poznania komunikacja podmiejska linii 501 i 560 (wyjazd z Ronda Rataje). Zamek stoi nieopodal Rynku, około 300 metrów na południe od ratusza. (mapa zamków województwa)
Samochód najwygodniej zaparkować
przy Rynku, na
parkingu przy ul. Zamkowej (jadąc od strony miasta trzeba minąć zamek) lub bezpośrednio
przy wejściu do muzeum. Wszystkie opcje są płatne, przy czym ostatnia z wymienionych kosztuje najwięcej.
Dla rowerzystów nie przewidziano żadnych udogodnień. Sprzęt można co najwyżej zostawić pod płotem, przypinając się do niego solidnym łańcuchem.
LITERATURA
1. A. Chyczewska: Zamek Kórnicki, 1973
2. B. Dolczewska, M. Kosman: Zamek w Kórniku
3. L. Kajzer, J. Salm, S. Kołodziejski: Leksykon zamków w Polsce, Arkady 2001
4. R. Prinke: Cnota dziwacka - właściciele Kórnika w kręgu poznańskich wolnomularzy, PAN BK 2017
5. K. Stępińska: Pałace i zamki w Polsce dawniej i dziś, KAW 1977
6. B. Wernichowska, M. Kozłowski: Duchy polskie, PTTK Kraj 1985
NA RYNKU W KÓRNIKU
NAD JEZIOREM KÓRNICKIM
W pobliżu: Poznań - zamek królewski z XIII w., rekonstrukcja, 21 km Jezioro Góreckie - ruina neogotyckiego zameczku z XIX w., 22 km
WARTO ZOBACZYĆ
W stojącym po przeciwnej stronie ul. Zamkowej niewielkim budynku Powozowni skromną, lecz bardzo ciekawą ekspozycję XIX-wiecznych pojazdów zaprzęgowych zakupionych przez Jana Działyńskiego podczas pobytu w Paryżu w 1856 roku. Transakcja kupna obejmowała trzy powozy wykonane przez angielską firmę Barker & Co, różniące się pod względem przeznaczenia, gabarytów i wyposażenia. Najdroższą z całej trójki była Dromeza, przystosowana do odbywania dalekich wypraw kareta sypialna. Dla celów typowo dworskich, na potrzeby reprezentacyjnych, ale niezbyt odległych podróży służyła wyposażona w rozsuwane schody elegancka Berline de Gala, natomiast krótkie wycieczki po okolicy realizowano z wykorzystaniem otwartego powozu Caleche. Kolekcję trzech świetnie wykonanych (firma Barker & Co na przełomie XIX i XX wieku rozpoczęła współpracę z Rolls-Royce’m) pojazdów uzupełnia kareta włościańska będąca własnością Kórnickiego Towarzystwa Kulturalnego.
Arboretum Kórnickie założone przez Tytusa Działyńskiego i jego syna Jana, którzy w latach 1830-80 przekształcili barokowe geometryczne ogrody francuskie w romantyczny park krajobrazowy w typie angielskim o naturalnym układzie alei i drzew. W liczącym 30 hektarów powierzchni botaniku rośnie około 3,500 gatunków drzew i krzewów, wśród nich wiele kilkusetletnich okazów występujących naturalnie w umiarkowanych strefach półkuli północnej, przede wszystkim lip, buków i dębów. Ponadto można tutaj spotkać bogate kolekcje brzóz, jodeł, cypryśników, orzechów, bzów i różaneczników, a także będące wizytówką ogrodu kórnickiego magnolie z najstarszym okazem 160-letniej magnolii drzewiastej. Arboretum należy do Instytutu Dendrologii PAN i jest udostępnione do zwiedzania przez okrągły rok.
W oddalonej o 12 kilometrów na zachód od Kórnika niewielkiej wsi Rogalin przepiękny zespół pałacowo parkowy, siedziba rodu hrabiowskiego Raczyńskich. Jego centralnym punktem jest wzniesione w latach 1770-1776 z inicjatywy
Kazimierza Raczyńskiego późnobarokowe założenie w typie entre cour et jardin, składające się z monumentalnego gmachu głównego i połączonych z nim ćwierćkolistymi skrzydłami galeriowymi dwóch oficyn bocznych, uzupełnionych aleją kasztanową w części frontowej i rozciągającym się od zachodu ogrodem francuskim. W budynku pałacowym mieści się obecnie muzeum (oddział Muzeum Narodowego w Poznaniu) z imponującą kolekcją obrazów autorstwa takich artystów jak Jacek Malczewski, Leon Wyczółkowski, Stanisław Wyspiański czy Jan Matejko.
Kilkaset metrów na wschód od pałacu, przy drodze do Kórnika, stoi zbudowany przez
Edwarda Raczyńskiego klasycystyczny kościół p.w. św. Marcelina, wzorowany na rzymskiej świątyni z I w. p.n.e. w Nimes. Posiada on dwie kondygnacje, z których część górna pełni funkcję kaplicy pałacowej, w dolnej zaś umieszczono mauzoleum rodu Raczyńskich, gdzie spoczął m.in. były prezydent RP na uchodźctwie
Bernard Edward Raczyński. Atrakcji tego miejsca dopełnia usytuowana po przeciwnej stronie zespołu pałacowo-parkowego tzw. dąbrowa rogalińska, czyli największe w Europie, liczące około 1500 drzew skupisko pomnikowych dębów szypułkowych. Najsłynniejsze z nich to oczywiście Lech, Czech i Rus, których wiek szacowany jest na około 700-800 lat.