rywalizacji o tytuł najstarszego murowanego zamku na współczesnych ziemiach polskich od lat konkurują ze sobą dwie dolnośląskie warownie:
Legnica i Wleński Gródek. Według odważnych hipotez niektórych z badaczy starszy jest Wleń, którego początki łączyć można z przybyciem wojsk cesarskich wspierających synów Władysława Wygnańca, książąt Bolesława I Wysokiego (zm. 1201) i Mieszka I Plątonogiego (zm. 1211), w odzyskiwaniu utraconych przez ojca dziedzicznych ziem. Przyjęcie powyższej tezy skłania do datowania okresu powstania warowni na drugą połowę XII wieku. Zgodnie z inną, konkurencyjną teorią zamek wzniósł rezydujący tutaj po 1201 książę
Henryk I Brodaty (zm. 1238) i nawet taka późniejsza metryka wskazuje, że jest to obiekt bardzo stary, może współczesny bądź starszy od wspomnianej wyżej Legnicy.
W DRODZE DO ZAMKU: PO LEWEJ MOSTEK PROWADZĄCY Z PAŁACU LENNO DO OGRODÓW,
PO PRAWEJ JEDNA Z BRAM OGRODU PAŁACOWEGO
P
oczątki osadnictwa na zamkowym wzgórzu sięgają jeszcze dalej, bowiem już pod koniec X wieku Bolesław Chrobry (zm. 1025) organizuje biskupstwo wrocławskie, a wraz z nim grody nad Bobrem i Kwisą mające za zadanie chronić jego terytorium od południa i zachodu. Jedną z takich osad obronnych jest Wleń, a właściwie castrum Valan, wzmiankowane w 1155 roku w bulli
papieża Hadriana IV jako siedziba
kasztelanaKasztelan (łac. comes castellanus, komes grodowy, żupan) – urzędnik lokalny w średniowiecznej Polsce. Zajmował się administracją gospodarczą (ściąganiem danin na rzecz panującego), obroną i sądownictwem na terenie kasztelanii. Podlegali mu chorąży, wojski, sędzia grodowy i włodarz.. Założona w 1108 roku przez Bolesława Krzywoustego (zm. 1138) kasztelania wleńska stanowi podstawową jednostkę administracyjną młodego państwa polskiego sąsiadując od wschodu i północy z okręgami zarządzanymi w Bolesławcu, Legnicy i Świnach. Tereny wokół Wlenia to ważne gospodarczo obszary eksploatacji złota oraz innych metali, zapewne więc gród warowny pełni w tym czasie również funkcję siedziby administracji rozsianych po okolicy kopalni i służy ich ochronie. Z istniejącą obok niego wsią wiążemy kościół Najświętszej Marii Panny, konsekrowany przed 1169 rokiem, określony jako leżący ante castrum Len.
KAMIENIE USTAWIONE NA WSCHODNIM STOKU GÓRY ZAMKOWEJ W CELU OZNACZENIA GRANICY
POMIĘDZY TERENAMI ZAMKOWYMI, A WŁASNOŚCIĄ MIASTA, 1. POŁOWA XIII WIEKU
ŹRÓDŁO: A. ŁUCZAK "ZNAKI GRANICZNE Z OKOLIC WLENIA"
HISTORYCZNE NAZWY ZAMKU
Castrum Valan (1155), Len (1206), Wlan (1217), Wlen (1227), Lehen (1277), Lehn (1371), Hedwigsburg (potocznie od średniowiecza), Lahnhaus (od XVI w., również Lehnhaus, Laeunhaus), Zamek Lenno (1945), Wleński Zamek (1947), Wleński Gródek (po 1947)
Historyczna nazwa Wlan (Wlen, Len) obejmowała zarówno pierwotny gród, a potem zamek ulokowany na wzgórzu, jak i późniejsze miasto rozciągające się poniżej. Z czasem zaczęto jednak odróżniać miasto Wleń, niemieckie Lähn od zamku Lahnhaus (Lehnhaus, Laeunhaus) i towarzyszącej mu osady Wleński Gródek (Lahnhausburg).
REKONSTRUKCJA ZAMKU Z XIII WIEKU WG C. BUSKO I J. SALMA
O
d drugiej połowy lub dopiero od końca XII wieku następuje stopniowa przemiana drewnianego grodu w kamienną warownię. W jej najwyższej części powstaje romański dom mieszkalny, następnie kaplica, kamienny mur obwodowy i wieża ostatecznej obrony. Zmiany te, jak już wspomniałem, stanowią inicjatywę budowlaną Mieszka I Plątonogiego lub jego brata - Bolesława I Wysokiego, albo bratanka - Henryka I Brodatego. Podczas rządów ostatniego z wymienionych we Wleniu gości jego żona Jadwiga Śląska (zm. 1243, udokumentowane wizyty w 1216, 1218, 1220), zaś w 1224 roku wzmiankowany jest zamkowy kapelan, wrocławski kanonik o imieniu Henryk.
Jadwiga Śląska (Hedwig von Andechs, ur. przed 1180) była córką księcia Meranii
Bertholda IV von Diessen (zm. 1204) i
Agnes von Rochlitz z dynastii Wettynów (zm. 1195). W wieku 12 lat wydano ją za mąż za księcia śląskiego Henryka I. Uroczystość zaślubin odbyła się prawdopodobnie w rodzinnym zamku Anders w Bawarii, a wartość posagu, jaki ojciec panny młodej wypłacił Henrykowi, równała się 30 000 srebrnych monet.
Ze względu na ponadprzeciętną religijność w wieku około 30 lat (po urodzeniu siedmioro dzieci) Jadwiga złożyła śluby czystości. Jej zaangażowanie w sprawy wiary i zamiłowanie do liturgii spowodowało, że popularne wśród współczesnych stało się powiedzenie: una missa not est contenta ducissa (jedna msza nie zadowoli księżnej). By „być bliżej Boga” Jadwiga nosiła habit mniszki, spała na twardym posłaniu, często chodziła boso, podobno również zimą. Ufundowała też dwa szpitale, kilkanaście kościołów i dwa założenia klasztorne, w tym
klasztor cysterek w Trzebnicy, gdzie pochowano ją po śmierci.
W 1267 roku
papież Klemens IV ogłosił Jadwigę świętą. Dziś uznawana jest ona za patronkę Polski i całego Śląska, a także małżeństw i chrześcijańskich rodzin. W samych tylko Prusach wybudowano ponad 100 kościołów p.w. jej imienia, wśród nich
katedrę św. Jadwigi w Berlinie.
ŚLUB HENRYKA BRODATEGO Z JADWIGĄ, MINIATURA Z XIV WIEKU
WIDOK RUIN OD POŁUDNIA, NA PIERWSZYM PLANIE DOLNE PARTIE SZEŚCIOBOCZNEJ WIEŻY ROZEBRANEJ PRZEZ
BOLESŁAWA ROGATKĘ, A PONAD NIĄ CYLINDRYCZNY BERGFRIED (WIEŻA OSTATECZNEJ OBRONY)
P
odział dzielnicy śląskiej, dokonany za czasów Bolesława Rogatki i skutkujący przyporządkowaniem Wlenia do księstwa legnickiego, powoduje spadek politycznego i strategicznego znaczenia warowni, która jeszcze w XIII wieku staje się lokalną siedzibą feudalną, początkowo administrowaną przez kasztelanów, następnie przez nich dzierżawioną, a najpóźniej od lat 70. XIV wieku będącą lennem dziedzicznym rodów rycerskich. Pierwszym znanym z imienia użytkownikiem zamku Wleń jest kasztelan Maciej(dominus Mathyas de Wlen castellanus), występujący jako świadek na dokumencie księcia lwóweckiego
Bernarda ZwinnegoSwój przydomek Bernard zawdzięcza temu, że potrafił wbiec na stertę 14 kłód drewna i zeskoczyć tak, by pewnie stanąć na nogach. To jedyne, co zapamiętali o nim współcześni. z 13 VII 1281 roku. W 1349 wzmiankowany jest niejaki Konrad de Czedelicz, kasztelan wleński, który za zgodą małżonki Katarzyny przekazuje
dwie grzywnyGrzywna - średniowieczna jednostka masy, 1 grzywna = ca. 0,2 kg srebra na rzecz capellam in monte apud Beata Virginem ante castrum Len (kaplicy na wzgórzu zamkowym). Również Bernard i Mikołaj de Czedelicz (synowie Konrada?) od 1362 roku piszą się in/de Lehen (z Wlenia), a od 1367 już jako burggravius in Lehn. W tym czasie zamek należy do księcia
Bolka II zwanego Małym (zm. 1368).
W WIEŻY ZAMKU LENNO
P
o śmierci księcia Bolka w 1368 wspomniani bracia de Czedelicz (von Zedlitz) odkupują od wdowy po nim Agnieszki Habsburżanki (zm. 1392) prawo do dziedzicznego lenna zamku wraz z podatkiem i daniną mincerską z Kleczy i Nielestna, połową wójtostwa we Wleniu, połową udziału we młynie wójtowskim, a także czynszami z 11 ław chlebowych, 6 ław obuwniczych, 7 ław mięsnych, 2 grzywien z łaźni miejskiej. Już jednak w roku 1371 sprzedają oni owe lenno
ochmistrzowi księżnejOchmistrz – urzędnik dworski. Zarządzał bezpośrednio służbą, był opiekunem i wychowawcą dzieci. Był zarządcą dworu, pełniąc podobne funkcje jak marszałek nadworny i podkomorzy nadworny. Reprezentował włądczynię przed urzędami oraz utrzymywał w jej imieniu kontakty z dygnitarzami państwowymi. Mikołajowi Bolz (Bolcze) z Czeistenburg (Cisy) i jego krewnemu o imieniu Kleryk. Ci zaś sześć lat później odstępują warownię wraz z miastem Wleń i Świerzawa za 880 kop groszy praskich Thimonowi von Kolditz (Koldicz), staroście wrocławskiemu, który zobowiązuje się wydać na ulepszenie zamku 120 kop groszy. Informacja ta stanowi najstarszą w historii Lenna wzmiankę o prowadzonych tutaj pracach budowlanych, które według tego samego dokumentu zlecone zostały mieszczanom wrocławskim.
ZANIEDBANY DZIEDZINIEC I SPĘKANA WIEŻA, STAN W 2005 ROKU
DZIEDZINIEC ZAMKOWY I WIEŻA PO REWITALIZACJI, 2022
W
1391 roku ówczesny pan na zamku Wleń, nieznany z imienia przedstawiciel rodu von Kethelicz, sprzedaje dziedziczne prawa do lenna Jonowi von Redern(Yone von Reddern de Lehn). Po nim majątek dziedziczy Johannes de Redern, a później zapewne Tristram von Redern, któremu przypisuje się skuteczną obronę warowni podczas najazdu husyckiego w dniu 26 V 1428 roku. W 1460 lub 1463 król czeski
Jerzy z Podiebradów usuwa z Wlenia Martina von Redern, a jego majątek przekazuje Wacławowi von Warnssdorf. Ten już dwa lata później odstępuje miasto i zamek za sumę 1906 węgierskich guldenów Hansowi von Zedlitz zwanemu Rochlitz (zm. 1485), stronnikowi króla, który zobowiązuje się do wyasygnowania 200 guldenów na ulepszenie zamku. Nowy pan in Lahnhaus szybko daje się poznać z nie najlepszej strony, bowiem będąc silnie umocowanym u królów Czech Jerzego z Podiebradów (zm. 1471) i
Władysława Jagiellończyka (zm. 1516) praktycznie bezkarnie oddaje się działalności raubitterskiej napadając na podróżnych i kupców, a czasami łupiąc również mieszkańców okolicznych miast i wsi. Dopiero zorganizowana przez króla Węgier
Macieja Korwina wyprawa karna z 1478, choć nie zakończona zdobyciem warowni, przynosi skutek wobec zobowiązania się von Zedlitza do zaprzestania najazdów i osobistego stawienia się przed obliczem króla węgierskiego.
RUINY KAMIENNEJ WIEŻY I PAŁACU WE WSCHODNIEJ CZĘŚCI DZIEDZIŃCA, STAN W 2005 I W 2022
HANS VON ZEDLITZ - RAUBRITTER Z ZAMKU LENNO
Hans von Zedlitz, właściciel górującego nad Wleniem warownego zamku Lenno, był jednym z najgroźniejszych rycerzy rabusiów grasujących w okresie późnego średniowiecza na terenie Śląska. Jego rozboje wymierzone były głównie przeciwko nastawionym opozycyjnie do króla
Jerzego z Podiebradów miastom śląskim i biskupowi wrocławskiemu. Wspierali go stronnicy czeskiego króla, którzy często zatrzymywali się na zamku i - zgodnie z umową - za gościnę płacili zdobytymi łupami. W wielu miejskich kronikach z tego okresu zamek Lenno przedstawiony jest jako siedlisko rabusiów i złoczyńców z całego regionu. Zedlitz wraz z towarzyszami i najemnymi siepaczami spod ciemnej gwiazdy rabował karawany kupieckie, skutecznie utrudniając handel na śląskich drogach. Zdobycze rekwirował, a następnie sprzedawał poszkodowanym kupcom, o czym wspomina miejscowa kronika: kupcy z Wrocławia odczuli bardzo ten czas i musieli wykupywać swoje towary za wysokie sumy. A trzecia część tych towarów nie została im zwrócona.
Skargi miast na czele z Wrocławiem zanoszone do książąt śląskich pozostały bez odpowiedzi. Wrocławianie nie podejmowali żadnych działań zbrojnych w obawie przed królem Jerzym z Podiebradów, poplecznikiem Zedlitza, próbowali więc metodami pokojowymi rozwiązać problem. Skutkiem listownych gróźb była wzmożona aktywność ich adresata, który w latach 1469-70 kilkukrotnie napadał na bogate karawany kupców wrocławskich, kilku z nich zabijając. Hans von Zedlitz dał się również we znaki mieszkańcom miasta Wlenia, systematycznie nękając ich i rabując. W swoich działaniach otrzymywał wsparcie głównie ze strony rycerzy von Talkenberg z Podskala. W cytowanej już kronice tak opisano zuchwalstwo raubrittera: Nie zważając na rozkaz króla ciągle nowe miasta przeżywały gehennę. Szczególnie cierpienia przeszli mieszkańcy Lwówka, ponieważ byli bogaci i zamożni. Na potwierdzenie tych słów w roku 1479 w czasie Wielkanocy von Zedlitz najechał i splądrował dwie kopalnie złota w Płóczkach koło Lwówka Śląskiego.
Po zakończeniu wojny czesko-węgierskiej nowy pan Śląska
Maciej Korwin wydał wojskom węgierskim, łużyckiemu Związkowi Sześciu Miast oraz mieszczanom Lwówka Śląskiego i Jeleniej Góry rozkaz zniszczenia niektórych bandyckich zamków sudeckich, w tym m.in.
Podskala, Wlenia i
Chojnika. Pierwsza warownia została wysadzona w powietrze, pozostałe ocalały. Zagrożony Zedlitz uciekł jednak do Czech, gdzie schronienia udzielił mu Władysław Jagiellończyk. Dalsze losy niesławnego rycerza pozostają nieznane.
źródło: R.Primke i M.Szczerepa, Sudety
TÖTEN DER RAUBRITTER (ZABICIE RYCERZY RABUSIÓW), RYCINA Z OKOŁO 1475 ROKU
W
1506 roku od Caspara von Zedlitz zamek we Wleniu wraz z przynależnościami nabywa Heinrich von Reichenbach zwany Heller, płacąc za niego 800 węgierskich guldenów oraz dodatkowo 400 guldenów jako pokrycie zadłużenia poprzedniego właściciela względem wierzycieli. W roku 1527 jako pan na zamku wzmiankowany jest Hans Dippold von Burghaus, mistrz górniczy na dworze księcia ziębickiego, a w 1530 – Melchior von Hohberg wraz z dziećmi. Sześć lat później zaniedbana warownia przechodzi w ręce Christopha von Redern, który przypuszczalnie dokonuje w niej jakichś napraw i modernizacji, bowiem zachował się zapis dokumentujący otrzymanie przez niego z rąk króla Węgier, Czech i Niemiec
Ferdynanda I obietnicy wsparcia w wysokości 300 guldenów na wzmocnienie twierdzy. Nowy gospodarz wydaje pozwolenie na budowę chat chłopskich w pobliżu zamku, dzięki czemu w 1553 roku powstaje tutaj osada dająca początek wsi Wleński Gródek. Zgoda na kolonizację wynika zapewne z faktu, że położenie warowni od dawna nie jest strategiczne, a zasiedlone ziemie podnoszą atrakcyjność lokalizacji, na którą od dłuższego już czasu von Redern szuka nabywcy.
POZOSTAŁOŚCI PÓŹNOŚREDNIOWIECZNYCH UMOCNIEŃ W PÓŁNOCNEJ CZĘŚCI ZAMKU
T
rzy lata później panem na Wleniu zostaje Botho Balthasar Schoff z Czernicy, zwany Gotsche (zm. 1564), który pomimo otrzymania dotacji cesarskiej na remont zamku w wysokości 600 guldenów zaniedbuje go i doprowadza do ruiny. Po jego śmierci warownię obejmuje zięć Balthasara, cesarski radca Sebastian von Zedlitz-Neukirch (zm. przed 1607), po czym wkrótce rozpoczyna wielką jej przebudowę prowadzoną na własny koszt pod nadzorem włoskiego architekta Giorgio zwanego der Wahlich oraz majstra z Wlenia nazwiskiem Göbel. Koszt całości robót budowlanych zamyka się kwotą 1843 talary, 34 grosze i 16 halerzy, a ich preludium stanowi wielka inwestycja hydrologiczna, która uniezależnia zamek od dostaw wody realizowanych dotąd konnymi zaprzęgami. Jest nią budowa dębowego rurociągu o długości 2157 metrów dostarczającego wodę pitną ze stoków wzgórza Gniazdo do folwarku, łaźni, gorzelni, na podwórzec i do dwóch wielkich kamiennych koryt przed zamkiem (źr. w ciągu dwóch dni duża liczba ludzi położyła rurociąg z 500 rur przed 24 XII). W ramach modernizacji nadbudowana zostaje też wieża główna wraz z wysokim domem, który wieńczy odtąd wieżyczka z zegarem, podwyższone zostają mury obronne, całość zaś otrzymuje wyposażenie i wykończenie zgodne z wymogami epoki renesansu.
GRODZIEC WIDZIANY Z WIEŻY ZAMKU LENNO (20 KM W LINII PROSTEJ)...
...A OKOŁO 35 KM NA POŁUDNIE PIĘTRZĄ SIĘ SZCZYTY KARKONOSZY
W dniach od 4 do 12 maja 1574 we Wleńskim Gródku u Sebastiana von Zedlitz-Neukirch odbyła się dysputa teologiczna o grzechu pierworodnym i wolnej woli człowieka. W wymianie poglądów religijnych udział wzięli wówczas m.in.: wykładowca języka hebrajskiego na uniwersytecie we Frankfurcie i pastor z Nowego Kościoła
Jacob Colerus, Georg Pätzold z Proboszczowa, inspektor Tillesius z Jeleniej Góry, Piotr Gromann z Czernicy, Georg Willers z Lipy i Michael von Stabenau, proboszcz zamkowy z Wlenia (przedstawiciele umiarkowanej odmiany protestantyzmu) oraz ich adwersarz - profesor uniwersytetu w Wittenberdze i ortodoksyjny chorwacki teolog
Matthias Flacius (Franković) zwany Illyricus. Dysputy tej, pomimo, że trwała osiem dni, nie zakończono we Wleniu i kontynuowano u barona von Schaffgotsch w Czernicy.
Echo tego wydarzenia rozeszło się szybko po całym Śląsku i przypuszczalnie miało ogromny wpływ na późniejszą decyzję panów tych ziem o wyborze luteranizmu w jego łagodniejszej formie jako oficjalnej religii w ich księstwach.
WIDOK Z WIEŻY ZAMKOWEJ NA DZIEDZINIEC
W
1581 Sebastian von Zedlitz-Neukirch sprzedaje zamek Sebastianowi von Schaffgotsch z Chojnika. Po jego śmierci w 1595 posiadłość przechodzi na brata, Caspara (zm. 1618), który jednak już trzy lata później z powodu długów zmuszony jest ją sprzedać Konradowi von Zedlitz auf Wiesenthal (zm. 1632), zapamiętanemu przez historię jako ciemiężyciel mieszkańców Wlenia i okolicznych wiosek. Nowy właściciel podnosi podatki do horrendalnych sum, wymusza od rzemieślników darmowe świadczenie usług na rzecz zamku, a od kupców wymaga dostarczania bezpłatnych produktów. Opornych zaś więzi w zamkowych lochach. Dokonanej przez von Zedlitza transakcji kupna Wleńskiego Gródka towarzyszy komisyjna wycena cesarska z 1599 roku z opisem inwentaryzacyjnym warowni: (fragm.) Zamek tego lenna grodowego, wprawdzie nieduży, leży na wysokiej górze i skale, całkiem z kamieni zbudowany; tam po prawej ręce od wejścia położona mocna, czworoboczna wieża, w której u dołu piękne duże sklepienie, po lewej ręce od wejścia murowane schody kręcone, że się do izby, tak do góry położonej, iść musi, nad którą jest więzienie. Dalej po lewej ręce ku przodowi jest blok wysoki 3 kondygnacje; i był od dawna na dolnej kondygnacji młyn koński, przy tym sklepienie i pod tym kilka piwnic; na drugiej kondygnacji istnieją: izba, przy niej komora i w wejściu sala, i po drugiej stronie znów jest komora położona; na trzeciej kondygnacji duża suszarnia siana, na tym kilka komór deskami przepierzonych, i nad tym pod dachem strych, na tym wieżyczka, tam cyferblat z zegarem bijącym, wszystko gontami pokryte.
WIZUALIZACJA ZAMKU Z 1646 ROKU (TUŻ PRZED ZNISZCZENIEM) NA POCZTÓWCE Z POCZĄTKU XX WIEKU
W
1632 roku majątek Konrada von Zedlitz dziedziczy syn Fabian, ostatni właściciel zamku przed jego zniszczeniem. Na długo jednak przed śmiercią starego von Zedlitza wybucha wojna trzydziestoletnia (1618-48), podczas której warownia – będąc dogodnym punktem obserwacyjnym i obronnym – aż pięciokrotnie staje się celem najazdów wojsk cesarskich i szwedzkich. Po jej ostatnim oblężeniu (28 VII – 6 IX 1646), zakończonym skutecznym odbiciem z rąk szwedzkich, cesarski generał
Raimondo hrabia de Montecuccoli (zm. 1680) nakazuje wysadzić zamek w powietrze, aby ten już nigdy nie stanowił bastionu oporu ze strony wroga. W konsekwencji tej decyzji dnia 7 IX 1646 silne eksplozje burzą dawną książęcą siedzibę zamieniając ją w ruinę, która w kolejnych latach degraduje jeszcze w wyniku prac rozbiórkowych prowadzonych na potrzeby pozyskania materiału do budowy
barokowego dworu.
WLEŃSKI GRÓDEK NA RYCINIE FRIEDRICHA BERNHARDA WERNERA, "TOPOGRAPHIA SILESIAE 1744-68"
NA SZCZYCIE WZGÓRZA RUINA ZAMKU LENNO, PONIŻEJ BAROKOWY DWÓR WZNIESIONY W LATACH 50. XVII WIEKU
W
1653 roku zrujnowaną już warownię kupuje pułkownik armii francuskiej Adam von Koulhas (zm. 1663). Nie podejmuje się one jednak trudu jej odbudowy, lecz nieopodal wznosi barokowy dwór, który bardziej niż średniowieczny zamek odpowiada współczesnym mu wymaganiom rezydencjalnym i aktualnym trendom w sztuce. Ponadto, tuż przed śmiercią von Koulhas funduje kościół św. Jadwigi śląskiej, usytuowany przy drodze prowadzącej z dworu do ruin zamkowych, do którego budowy wykorzystano pozostałości starej kaplicy książęcej. Na wzgórzu zamkowym zakłada też ozdobny ogród krajobrazowy i park w stylu francuskim o łącznej powierzchni około 10 ha. Wdowa po Adamie, Anna Ursula de domo Debschütz und Neukemnitz, pozostaje w posiadaniu majątku aż do pełnoletniości ich syna Leopolda Rudolpha. Wkrótce po objęciu spadku młody von Koulhaus wchodzi w spór z radą miejską Wlenia, który przybiera do tego stopnia gwałtowną formę, że po późniejszej ugodzie obie strony decydują się spalić dokumenty, gdzie lżą siebie nawzajem, aby nie pozostawić skandalu potomnym. Przyczyną owego sporu jest wyższa jurysdykcja, jaką panowie z Lehnhaus sprawowali do tej pory nad miastem. Aby go zakończyć, Leopold Rudolph w 1690 roku sprzedaje wszystkie swoje prawa, z zastrzeżeniem podatku od soli, rzemiosła i czynszów rzemieślniczych, miastu Wleń za 2000 talarów.
RUINA ZAMKU, BAROKOWY DWÓR I KOŚCIÓŁ ŚW. JADWIGI NA POCZTÓWCE Z LAT 30. XX WIEKU
PÓŁNOCNA KAPLICA KOŚCIOŁA ŚW. JADWIGI ŚLĄSKIEJ Z NAGROBKIEM ANDREASA VON GRÜNFELD
W
cześniej jednak, bo w dniu 18 sierpnia 1813 Wleń staje się areną walk pomiędzy korpusem rosyjskiego gen. Kaisarowa a włoską brygadą
gen. Carlo Zucchi, w wyniku których miasto niemal całkowicie płonie. Tego samego dnia Zucchi i
Meunier wraz z czterdziestoma oficerami zajmują pałac we Wleńskim Gródku, a następnie urządzają w nim kwaterę polową. Wkrótce dołącza do nich sam marszałek
Ètienne Macdonald ze sztabem generalnym, by na szczycie wieży zamkowej (będącej przecież doskonałym punktem obserwacyjnym) opracowywać swoje plany wojenne. Spośród innych wizyt, jakich doświadczył zamek w tym okresie, warto wspomnieć przynajmniej dwie. Pierwszą jest obecność ambasadora USA w Berlinie i późniejszego prezydenta Stanów Zjednoczonych
Johna Quincy Adamsa w sierpniu 1800 roku, któremu ruiny zamku najwyraźniej bardzo się spodobały, skoro nazwał je najbardziej romantycznymi ze wszystkich, a oferowane przez wieżę widoki – jednymi z najpiękniejszych, jakie dotychczas oglądał. Jeszcze wyższą rangę ma wizyta we Wleńskim Gródku
księcia pruskiego Wilhelma w październiku 1824, zbiegająca się w czasie z obchodzonymi wówczas przez następcę tronu 29. urodzinami.
WLEŃSKI GRÓDEK NA LITOGRAFII ALEXANDRA DUNCKERA Z 1868 ROKU
KOLOROWANA POCZTÓWKA Z OKOŁO 1920 ROKU
N
a mocy testamentu sporządzonego przez Friedricha Gottharda von Grünfeld wdowa po nim zarządza losowanie, w wyniku którego w 1831 roku Wleński Gródek otrzymuje siostrzeniec Maximilian von Haugwitz. Po tragicznej śmierci Maximiliana (utonął w Odrze) spadek po nim obejmuje brat Wilhlem (zm. 1842), a gdy i ten umiera bezpotomnie, gospodarzem majątku Lahnhausburg zostaje ich przyrodni brat Heinrich von Haugwitz, ożeniony z Marie Augustine von Bierning. Odtąd, aż do końca II wojny światowej renesansowy dwór i ruina zamku pozostają w rękach tego szlacheckiego rodu. Począwszy od zniszczenia warowni przez wojska cesarskie aż do XX wieku kolejni właściciele zaniedbują jej ruinę, w konsekwencji ta zarasta zielenią, a jej mury sukcesywnie kruszą się i pękają. Dopiero w roku 1907, po częściowym zawaleniu się wieży, prowincja przydziela dotacje na doraźne prace konserwatorskie, które udaje się ukończyć przed wybuchem I wojny światowej. W tym czasie zamek jest już udostępniony do zwiedzania, przy czym bilet wstępu dla jednej osoby kosztuje 50 fenigów (co mniej więcej równa się sile nabywczej 10 euro obecnie).
WIDOK RUIN OD ZACHODU, STAN W LATACH 20. XX WIEKU I OBECNIE
ZWALISKA ZAMKU WLENIA
Do miejsc hojnie przez naturę uposażonych należy okolica nad rzeką Bobrem, poprzerzynana dolinami i parowami, wśród których na wzgórzu wznoszą się resztki zamku wleńskiego. Do ruin prowadzą trzy drogi i dwie ścieżki, z których jedna bardzo stroma, ścieżką św. Jadwigi nazwana, bo po niej ta święta, przebywając na zamku, schodziła do miasteczka Wlenia, gdzie niejedną łzę otarła, niejedną ranę zagoiła. Przy tej ścieżce leży wielki kamień z wyżłobieniem, pochodzącym według legendy od ręki św. Jadwigi.
U góry, przeszedłszy kawałek bukowego lasu, dostajemy się naprzód na cmentarz kościoła zamkowego pod wezwaniem św. Jadwigi z XII wieku, dla stanu grożącego ruiną w XVII wieku przebudowanego, a dalej przez ogród po schodach do dawniejszego głównego wejścia na zamek. Tu z lewej strony gęste zarośla pokrywają otwór, na którego spodzie, według ludowego podania, wielkie skarby mają spoczywać. Przed nami rozciąga się dawniejszy podwórzec zamkowy, na którym stała czworoboczna wieża z bramą i mostem zwodzonym. Każde stąpnięcie głucho się tu odbija, bo wysokie klony i liczne krzewy głęboko korzenie swe zapuściły w miejscu dawniejszych wspaniałych budowli. Jedynym świadkiem minionej przeszłości są tu zwaliska owej wieży zamkowej, dawniejszej strażnicy, do której było niegdyś wejście z piętra pałacu rycerskiego, do wieży przystawionego. We wnętrzu wieży znajdują się kręte, blisko sto stopni liczące schody, którymi wstępuje się na jej szczyt, skąd prześliczny widok na romantyczną okolicę. [...]
Tygodnik Ilustrowany, 1869
PRZEDWOJENNE POCZTÓWKI TURYSTYCZNE, NAPIS PO PRAWEJ: "IDĘ DO ZAMKU WLEŃ, BIORĘ GŁĘBOKI ODDECH I...???"
NIEMIECKIE NOTGELDY (PIENIĄDZE ZASTĘPCZE) Z WIDOKIEM ZAMKU
R
ozpoczęte przed 1939 działania na rzecz powstrzymania rozpadu warowni kontynuowane są po roku 1955, natomiast w latach 1988-1994 prowadzone są tutaj badania archeologiczne, w wyniku których m.in. usunięto gruz zalegający na dziedzińcu po wojnie trzydziestoletniej i odsłonięto poszczególne pomieszczenia oraz budynki zamku średniowiecznego. Prace te nie są jednak w stanie zapobiec katastrofie budowlanej z kwietnia 2006 roku, w wyniku której rozpada się ogromny fragment muru południowo-zachodniego poważnie grożąc zawaleniem się wieży głównej, a wraz z nią być może pozostałej części kamiennych umocnień. Trzy lata później mur zostaje zrekonstruowany, a ruina – po rewitalizacji – ponownie oddana dla ruchu turystycznego.
ZACHODNI MUR KURTYNOWY PRZED ZAWALENIEM (PO LEWEJ, 2005) ORAZ PO REKONSTRUKCJI (2022)
PONIŻEJ FOTOGRAFIA WYKONANA PRZED REKONSTRUKCJĄ (2008)
Podczas badań archeologicznych prowadzonych w ruinach zamku Wleń w roku 2010 odkryto łącznie około 2500 zabytków ruchomych pochodzących z czasów, gdy zamek był użytkowany (tj. sprzed 1646). Spośród wszystkich odnalezionych artefaktów zdecydowanie dominują skorupy naczyń ceramicznych i pospolite gwoździe, a w dalszej kolejności fragmenty gotyckich, renesansowych i wczesnobarokowych kafli piecowych, żelazne haki, skoble, okucia, groty, szkło witrażowe, szklane paciory oraz gliniane kulki do gry. Na ich tle zdecydowanie wyróżnia się, pochodzący przypuszczalnie z XVI wieku,
jednostronny amulet uformowany na kształt krążka, z inskrypcją DEN ALLES DAS WIR HASN SIT GOTS (wszystko, czego nienawidzimy, jest bezbożne), a także srebrna moneta czeska, której zły stan zachowania uniemożliwia niestety dokładne ustalenie okresu, w jakim ją wybito.
ODKRYTE POŚRÓD RUIN WCZESNOBARKOWE KAFLE PIECOWE
G. JAWORSKI, K. MARCINKIEWICZ, J. PIEKALSKI, S. SIEMIANOWSKA "BADANIA NA ZAMKU WLEŃ..."
amek usytuowano na zachód od miasta, na szczycie wysokiej bazaltowej góry, nadsypując niższe partie terenu rumoszem kamiennym. Na tak przygotowanym podłożu rozpoczęto budowę pierwszego, bardzo skromnego jeszcze założenia składającego się z romańskiego domu mieszkalnego (prawdopodobnie typu wieżowego) i otaczającego go muru obronnego. Ów dom wzniesiony został z wykorzystaniem zachodniego muru oporowego, na planie czworoboku o wymiarach 7 x 10 metrów. Jako materiał do jego budowy wykorzystano starannie obrobione ciosy z różowego piaskowca i spojone zaprawą wapienną kamienne łupki. Gmach ten - zapewne siedziba administratora zamku, a być może również miejsce pobytu św. Jadwigi śląskiej - wyposażony był w okienka szczelinowe umieszczone w ścianie zachodniej oraz szerokie drzwi wejściowe w części wschodniej.
ŚCIANA ZACHODNIA DOMU ROMAŃSKIEGO
REKONSTRUKCJA ZAMKU W NAJSTARSZYM STADIUM FUNKCJONOWANIA, ŹRÓDŁO: ZAMEK WLEŃ
P
rzypuszczalnie na początku XIII wieku w sąsiedztwie domu romańskiego wzniesiono niewielką, orientowaną (oś wschód-zachód) kaplicę składającą się z kwadratowej nawy (5,8x5,8 m), maleńkiego prezbiterium i półkolistej absydy. Zbudowano ją z łamanego piaskowca zamkniętego narożnikami z kamiennych ciosów; kamienny był też - surowy w formie i pozbawiony dekoracji - portal wejściowy. Ściany świątyni pokryto tynkiem malowanym we wnętrzu czerwoną, niebieską i białą farbą, posadzkę zaś stanowiła wapienna wylewka. Prace murarskie przy kaplicy zapewne stanowiły część większej inicjatywy budowlanej, w ramach której w południowym krańcu dziedzińca stanął romański bergfried o średnicy ok. 10 metrów. Wieżę tę wzniesiono na skale opadającej z północy na południe, nadając jej plan sześcioboku, z którego przetrwała część południowa, złożona z czterech ścian. Wymienione dotąd budowle: dom książęcy, kaplica i bergfried, a także otaczający je mur kamienny utworzyły na początku XIII wieku romański zamek wysoki. Uzupełniały go, słabo jeszcze rozwinięte, zamek średni i dolny, umocnione wałami ziemnymi i drewnianą palisadą.
POZOSTAŁOŚCI ROMAŃSKIEJ KAPLICY
ZAMEK W PIERWSZEJ POŁOWIE XIII WIEKU, ŹRÓDŁO: ZAMEK WLEŃ
W
kolejnej, gotyckiej już fazie budowy, przypadającej na schyłek XIII lub początek XIV wieku, w pobliżu bramy wejściowej wzniesiono kamienną wieżę (zapewne mieszkalną), osadzoną na planie zbliżonym do kwadratu o wymiarach wewnętrznych ok. 6x7 m, ze sklepioną kolebkowo komorą w przyziemiu. Rozebrano również sześcioboczną wieżę ostatniej obrony (która przypuszczalnie pękła lub zawaliła się), zastępując ją przesuniętą o kilka metrów na północ wieżą cylindryczną o wysokości co najmniej 17 i grubości murów sięgającej 3 metry. Pierwotne wejście do nowej wieży znajdowało się od strony północnej na wysokości 11 metrów, a dziś jest ono usytuowane jeszcze dwa metry wyżej.
CYLINDRYCZNA WIEŻA OSTATNIEJ OBRONY, W DOLNEJ CZĘŚCI FOTOGRAFII WIDZIMY POZOSTAŁOŚCI STARSZEJ WIEŻY SZEŚCIOKĄTNEJ
B
yć może jeszcze w XIV stuleciu (choć niektóre źródła wskazują na okres późniejszy: XV a nawet XVI wiek) przestrzeń pomiędzy wieżą czworoboczną a domem romańskim wypełnił gmach na planie trapezu, zapewne o charakterze mieszkalnym. Przebudowano też wspomniany dom romański, w opinii wielu historyków najstarszy świecki budynek w Polsce, który otrzymał sklepienie kolebkowe (w miejsce drewnianych stropów) oraz piec hypokaustyczny ogrzewający piętro. W tym czasie jednak, lub niedługo potem funkcję reprezentacyjną przejął na zamku pałac zwany wysokim domem, o długości 32 i szerokości 7,5 metra, wzniesiony wzdłuż wschodniej kurtyny murów pomiędzy wieżą ostatniej obrony a wieżą czworoboczną. Był to trzykondygnacyjny gmach, mieszczący na najniższym poziomie sklepione piwnice, wyżej – izby mieszkalne i sale, a na najwyższym piętrze – komory i magazyn na zboże. Komunikację pomiędzy jego piętrami umożliwiały schody w północnej części elewacji zachodniej i w cylindrycznej klatce schodowej przy narożu północno-wschodnim.
PRZYPUSZCZALNY WYGLĄD ZAMKU WYSOKIEGO W XV WIEKU I POZOSTAŁOŚCI JEGO BUDYNKÓW NA DZIEDZIŃCU:
1. DOM ROMAŃSKI, 2. KAPLICA, 3. WIEŻA OSTATNIEJ OBRONY, 4. WIEŻA MIESZKALNA, 5. GMACH NA PLANIE TRAPEZU, 6. PAŁAC, 7. KINDERSTUBE, 8. KUCHNIA, 9. ZAMEK ŚREDNI
W
podobnym czasie układ przestrzenny zamku wysokiego wzbogaciła zabudowa wzdłuż zachodniej linii jego murów składająca się z niewielkiego, kwadratowego w planie gmachu zwanego Kinderstube (sala dla dzieci) oraz z kuchni (prawdopodobnie o konstrukcji szachulcowej), reliktem po której pozostaje kamienna rynna zlewowa służąca do usuwania nieczystości, a także ślady palenisk i kamienno-glinianych pieców. Zabudowa ta wraz z istniejącymi tutaj wcześniej budynkami (dawna kaplica, dom romański, wieża czworokątna) stanowiła odtąd, mierzący około 30 metrów długości, spójny układ rozciągający się w północno-zachodniej części dziedzińca od furty aż do wieży ostatniej obrony. W 1567 doprowadzono do zamku wodę, przesklepiono wjazd na dziedziniec, zaś na pałacu wzniesiono wieżyczkę z zegarem bijącym i 24-godzinną tarczą. Nadbudowano również wieżę główną, która mierzyła teraz aż 72 łokcie wysokości (około 48 metrów), a jej szczyt wieńczyło 13 blank w odległościach 2-łokciowych. Izba w niej się znajdująca, dawne więzienie, otrzymała piec kaflowy i okno. W całym wysokim zamku miało być 26 okien i 13 drzwi z kamiennym obramowaniem. Mur zamkowy liczył 98 łokci długości, 6 łokci wysokości i 1,5 łokcia grubości. Wykonano w nim 40 strzelnic.
BIFERYJNE OKNO DAWNEJ KINDERSZTUBY
WIDOK ZRUJNOWANEJ ZABUDOWY DZIEDZIŃCA OD STRONY PÓŁNOCNEJ (FOT. WYKONANA W DOMU ROMAŃSKIM)
N
ajprawdopodobniej jeszcze w XV wieku zrealizowane zostały pierwsze trwałe umocnienia zamku średniego składające się z
muru obwodowego i baszt łupinowych. Zastąpiły one wały drewniano-ziemne, których najstarsze odcinki usypano tutaj jeszcze w X lub XI wieku. Z zamku dolnego wjazd na zamek średni prowadził wzdłuż zachodniego stoku wzgórza (tam, gdzie obecnie wiedzie ścieżka do parku) przez długą, umocnioną szyję bramną. Nie znamy szczegółów ich rozplanowania, ale drogą analogii możemy założyć, że niższe dziedzińce stanowiły zaplecze gospodarcze dla zamku wysokiego, z pewnością więc obejmowały one zabudowę przeznaczoną dla służby zamkowej, wozownie, izby rzemieślnicze, a także odnotowane w źródłach pisanych stajnie, piekarnię, szopę na wozy, łaźnię, browar i spichlerz.
PLAN ZAMKU PÓŹNOŚREDNIOWIECZNEGO: 1. ZAMEK WYSOKI, 2. ZAMEK ŚREDNI, 3. PODZAMCZE, 4. SZYJA BRAMNA
uiny zamku znajdują się na szczycie wzniesienia o wysokości ok. 360 m n.p.m., na terenie klonowo-lipowego rezerwatu leśnego Góra Zamkowa. Zachowały się one w trwałej formie, uczytelnionej w wyniku prowadzonej tutaj po 2010 rewitalizacji, podczas której wzmocniono mur zewnętrzny i konstrukcję wieży, odgruzowano dziedziniec i usunięto porastające go samosiejki. Do dziś w najlepszym stanie przetrwał zewnętrzny obwód kamiennych umocnień (w części zachodniej zrekonstruowany po katastrofie budowlanej z 2006 roku) oraz wspomniana wieża, skąd rozpościera się
malowniczy widok na miasto, a w dalszej perspektywie
na Karkonosze, Góry i Pogórze Izerskie oraz Góry i Pogórze Kaczawskie
z charakterystyczną sylwetą Grodźca. Zabudowa dziedzińca przetrwała tylko do wysokości pierwszej kondygnacji (zapewne niegdyś zasypanej gruzem) – tutaj pomocne w identyfikacji jej elementów są umieszczone na zamku
tablice poglądowe z jego wizualizacją w poszczególnych etapach funkcjonowania.
WIDOK Z WIEŻY ZAMKOWEJ NA DOLINĘ BOBRU I MIASTECZKO WLEŃ...
...I NA PASMO KARKONOSZY
Wstęp na zamek biletowany (ceny niewygórowane)
Sami decydujemy, jak dużo czasu chcemy tutaj spędzić. Oprócz oględzin ruin i podziwiania widoków z wieży, warto przejść się wzdłuż zachodniej linii murów, choć na chwilę zanurzyć w dawny park zamkowy, przystanąć przy kościele i obejrzeć dwór z perspektywy dziedzińca (jest tutaj kawiarnia). Wszystkie te miejsca znajdują się bardzo blisko siebie i 1 godzina powinna wystarczyć, aby je lepiej poznać.
Lenno to jeden z tych zamków, gdzie psy są mile widziane.
W okolicy zamku nie występują ograniczenia dla lotów rekreacyjnych.
PRZY FURCIE ORAZ W DRODZE NA TARAS WIDOKOWY NA WIEŻY
DZIEDZINIEC ZAMKOWY, WIDOK OD PÓŁNOCY
N
a wschodnim zboczu góry zamkowej rozciągał się niegdyś i do dziś w pewnym stopniu pozostaje czytelny barokowy ogród ozdobny utworzony w XVII wieku z inicjatywy Adama von Koulhas. Prowadziły do niego trzy wejścia: od strony zamku furta, od strony wsi
ozdobna barokowa brama – zachowana i nadal dobrze widoczna z drogi głównej, oraz połączony bezpośrednio z dworem
arkadowy mostek, pod którym przechodzimy kierując się do ruin zamkowych. Z elementów małej architektury tamtego założenia przetrwał również pęknięty kamienny relikt fontanny.
ARKADOWY MOSTEK ŁĄCZĄCY DWÓR Z OGRODEM
POZOSTAŁOŚCI BAROKOWEJ FONTANNY
O
d zachodu z ogrodem sąsiaduje, zdziczały niestety, park krajobrazowy założony na początku XIX wieku przez Friedricha Gottharda von Grünfeld lub jego żonę Charlotte Auguste. Na powierzchni ponad 8 ha rosną tutaj okazałe stare cisy, a obok nich buki, graby, dęby, sosny i tulipanowce. W centralnej osi parku, kilkadziesiąt metrów na północ od ruin średniowiecznego zamku zobaczyć możemy samotny marmurowy obelisk, wzniesiony przez Charlotte Auguste von Grünfeld ku pamięci zmarłego w 1804 roku męża. Dziś stan tego pomnika odpowiada niestety kondycji otaczającego go parku – zachował się tylko pusty, pozbawiony dekoracji graniastosłup. Przed laty zdobiły go jednak płaskorzeźby z białego marmuru, elegancka balustrada i efektowna rzeźba ducha opiekuńczego trzymającego pochodnię i tarczę herbową rodziny von Grünfeld. W obelisk wkomponowano płytę z wygrawerowanym tekstem o treści (tłum): Baron Friedrich Gotthard Ehrenreich von Grünfeld und Guttenstädten, szlachcic z Waltmann, urodzony 24 lipca 1755 roku, zmarł 8 marca 1804 roku, ostatni ze swojego rodu, oraz tablicę z inskrypcją: Miłość go prowadziła, nadzieja go podniosła, pomniki upadają, ale ziarno szlachetności rośnie wiecznie (?).
OBELISK NA POCZTÓWCE Z OKOŁO 1900 ROKU I OBECNIE
W
odległości około 100 metrów na południe od zamku Adam von Koulhas wzniósł w połowie XVII wieku niewielki kościółek pod wezwaniem św. Jadwigi śląskiej. Gmach ten powstał w miejscu starszej świątyni, której fragmenty (m.in. mury zakrystii) wkomponowano w późniejszą, barokową formę. W drugiej połowie XVIII stulecia w jego wnętrzu urządzono mauzoleum kolejnych właścicieli majątku, Andreasa Wilhelma von Grünfeld (zm. 1765) i jego żony Juliane von Unruh (zm. 1761). Dziś kościół pozostaje niedostępny dla turystów, ale odbywają się tutaj nabożeństwa (niedziele i święta). Oglądając zabytek z zewnątrz warto zwrócić uwagę na wmurowaną nad głównym wejściem tablicę fundacyjną z kartuszem herbowym rodu von Koulhas, północną kaplicę z nagrobkiem Andreasa von Grünfeld oraz na umieszczoną w zewnętrznym murze średniowieczną kapliczkę pokutną. Kościółek św. Jadwigi śląskiej stoi na prawo od ścieżki prowadzącej ze wsi do ruin zamkowych (tuż za dworem).
KOŚĆIÓŁ ŚW. JADWIGI ŚLĄSKIEJ, NA ZDJĘCIACH PONIŻEJ ŚREDNIOWIECZNA KAPLICZKA POKUTNA
I TABLICA FUNDACYJNA RODU VON KOULHAS
Z
kościołem sąsiaduje barokowy dwór, wzniesiony również z inicjatywy pułkownika armii francuskiej Adama von Koulhas wkrótce po wysadzeniu zamku w powietrze przez wojska cesarskie. Nową siedzibę właścicieli Wleńskiego Gródka usytuowano na południowym, łagodnym stoku Góry Zamkowej i całkowicie pozbawiono cech obronnych. Jej barokową bryłę uzupełnia zabudowa gospodarcza zamykająca z dwóch stron obszerny prostokątny dziedziniec. Dziś dwór funkcjonuje jako pensjonat (w oficynie i dawnym browarze) oraz urokliwa kawiarnia (Cafe Lenno).
BAROKOWY DWÓR, WEJŚCIE FRONTOWE
WIDOK NA ZABUDOWANIA FOLWARKU DWORSKIEGO
WNĘTRZA PIERWSZEGO PIĘTRA PODCZAS REMONTU (2013)
DOJAZD
Z
amek, choć w powszechnej świadomości przyporządkowany administracyjnie do miasta Wleń, w rzeczywistości położony jest na terenie wsi Łupki, na górującym nad miasteczkiem wzgórzu. Aby dostać się pojazdem w rejon Wleńskiego Gródka, należy z centrum Wlenia kierować się drogą na Lwówek Śląski i około 400 m za tablicą oznaczającą koniec miasta skręcić w lewo w wąską i stromą drogę asfaltową prowadzącą do wsi Łupki. Wędrując z Wlenia na piechotę wybieramy jeden z dwóch szlaków turystycznych: zielony lub żółty, oba trawersujące Górę Zamkową od wschodu. (mapa zamków województwa)
Brak oznaczonych miejsc parkingowych i wąska droga mogą stanowić nie lada problem w pogodne weekendy, kiedy
jest tutaj zwyczajnie ciasno. Samochód parkujemy w pobliżu dworu (ze względu na duże nachylenie drogi warto zaklinować jedno z kół). Z drogi
kierujemy się wskazaniami tabliczki wzdłuż wąskiej ścieżki mijając pozostałości barokowego ogrodu (z lewej) i dwór (z prawej), a następnie kościół (z prawej), za którym roztacza się rezerwat Leśna Góra z ruinami zamku. Osobom, które mają więcej czasu i lubią wysiłek, polecam pozostawienie samochodu we Wleniu i spacer do zamku jednym z wytyczonych szlaków turystycznych.
Rowerami podjedziemy pod same mury. Nie powinno być problemu z wprowadzeniem ich na dziedziniec zamkowy (przy wejściu jednak trzeba je wtargać po schodach).
LITERATURA
1. M. Chorowska: Rezydencje średniowieczne na Śląsku, OFPWW 2003
2. M. Chorowska, P. Duma, M. Furmanek, M. Legut-Pintal, A. Łuczak, J. Piekalski: Wleń jako miejsce centralne, Archeologia Historica Polona tom 24, 2016
3. M. Chorowska: Zamek jako rezydencja książęca na Dolnym Śląsku...
4. M. Goliński: Dzieje zamku Wleń, UW 2017
5. G. Jaworski, K. Marcinkiewicz, J. Piekalski, S. Siemianowska: Badania zamku Wleń, Śląskie Sprawozdania Archeologiczne tom 54, 2012
6. U. Junkier: Historische Nachrischten von der Burg Lehnhaus, C. W. J. Krahn 1825
7. L. Kajzer, J. Salm, S. Kołodziejski: Leksykon zamków w Polsce, Arkady 2001
8. J. Lamparska: Tajemnice, zamki, podziemia, Asia Press 1999
9. A. Łuczak, J. Piekalski: Rekonstrukcja form osadniczych na Górze Zamkowej, UW 2017
10.R. Łuczyński: Zamki, dwory i pałace w Sudetach, SWA 2008
11.K. R. Mazurski: O głośnej dyskusji teologicznej na Śląsku, Słowo i Myśli 2/1995
12.H. Ogonowski: Miasto i gmina Wleń, Oficyna Wydawnicza ATUT 2012
13.A. Wagner: Murowane budowle obronne w Polsce X-XVIIw., Bellona 2019
W pobliżu: Siedlęcin - gotycka wieża mieszkalno-obronna z XIV w., 15 km
Płakowice - zamek rensesansowy z XVI w., 18 km
Dziwiszów - zamek szlachecki z XVI w., przebudowany, 19 km Rakowice Wielkie - dwie wieże mieszkalno-obronne z XV/XVI w., 19 km Radłówka - ruina zamku szlacheckiego z XVI w., 20 km
Sędziszowa - wieża mieszkalno-obronna z XIV/XV w., 22 km
Czarne - renesansowy dwór obronny z XVI w., przebudowany, 24 km Proszówka - ruina gotyckiego zamku Gryf z XIII w., 24 km Rybnica - ruina zamku gotyckiego z XIV w., 24 km Stara Kamienica - ruina zamku rycerskiego z XVI w., 26 km
Stara Kraśnica - ruina dworu obronnego z XVI w., 26 km Rząsiny - relikty zamku Podskale z XIII w., 28 km Chojnik - ruina zamku książęcego z XIV w., 30 km Gościszów - ruina zamku książęcego z XIII w., 30 km