*** ZAMEK W RATNIE DOLNYM ***

.

STRONA GŁÓWNA

ZA GRANICĄ

GALERIA

MAPY

KONTAKT

SHIRO & BASIA

RATNO DOLNE

ruina zamku szlacheckiego

WIDOK OD POŁUDNIA NA ZRUJNOWANY ZAMEK W RATNIE DOLNYM

DZIEJE ZAMKU

OPIS ZAMKU

ZWIEDZANIE


P

rzypuszczalnie już w pierwszej po­ło­wie XIV stu­le­cia ist­niał w Rat­nie ry­cer­ski za­mek na wzgó­rzu, wzmian­ko­wa­ny po raz pierw­szy w ro­ku 1347, któ­re­go bu­do­wę tra­dy­cja przy­pi­su­je ślą­skim pa­nom de Mus­sin (Mosch). Ta nie­wiel­ka, być mo­że jesz­cze drew­nia­na wa­row­nia prze­szła w 1388 ro­ku na wła­sność bur­gra­biów kłodz­kich Burgrabia - w średniowiecznych Niemczech i krajach pozostających pod panowaniem Świętego Cesarstwa Rzymskiego: urzędnik w zamkach i miastach królewskich i biskupich, pełniący funkcje sądownicze i wojskowe. z ro­du von Pann­witz, re­pre­zen­tan­tów pra­sta­rej ro­dzi­ny po­cho­dze­nia ser­bo­łu­życ­kie­go. Z za­cho­wa­nych do­ku­men­tów źród­ło­wych wie­my rów­nież, że w 1430 ro­ku wieś Ra­then na­le­ża­ła do Frie­dri­cha von Haag, kró­lew­skie­go na­miest­ni­ka Brou­mo­va, a w 1485 pa­nem na zam­ku był Zbin­ko Bo­cho­vec von Bu­chau, urzęd­nik na dwo­rze księ­cia zię­bic­kie­go Hen­ry­ka Po­die­bra­do­wi­cza (zm. 1498). Kil­ka lat póź­niej wład­ca ten za­pew­ne włą­czył wa­row­nię do swych dóbr, bo­wiem w 1494 ro­ku wy­mie­nio­ny zo­stał już ja­ko jej pra­wo­wi­ty wła­ści­ciel.


W najstarszych znanych nam źródłach w od­nie­sie­niu do osa­dy z zam­kiem uży­to for­my Ra­tin. Póź­niej na­zwa ta czę­sto zmie­nia­ła się, i tak w 1414 wieś okre­śla­no mia­nem Ra­then (1414), na­stęp­nie Rat­now (1485), po­now­nie Ra­then (1505), Ra­ten (1624), Nie­der Ra­then (1747), czy wresz­cie pi­sa­ne łącz­nie Nie­der­ra­then (1780). W XIX wie­ku po­ja­wi­ło się pol­skie tłu­ma­cze­nie (Ra­ta­je), a już ofi­cjal­nie w 1945 w ra­mach na­da­wa­nia pol­skich nazw osa­dom nie­miec­kim wieś prze­mia­no­wa­no na Ra­sze­wo Dol­ne. Rat­nem sta­ła się w 1947 ro­ku.


POŁUDNIOWE ELEWACJE ZAMKU, WIDOK Z DAWNYCH OGRODÓW ZAMKOWYCH

W

roku 1501 Ratno wraz z całym hrab­stwem kłodz­kim zna­la­zło się w rę­kach ce­sar­skie­go hra­bie­go Ul­ri­cha von Har­degg (zm. 1535), któ­ry za su­mę 70 000 reń­skich gul­de­nów ku­pił do nie­go pra­wa od za­dłu­żo­nych sy­nów Hen­ry­ka Po­die­bra­do­wi­cza. Kil­ka­na­ście lat póź­niej ten przed­sta­wi­ciel sta­rej au­striac­kiej szlach­ty oże­nił się z naj­młod­szą cór­ką księ­cia, Zdeň­ką (zm. 1522), choć wte­dy praw­do­po­dob­nie za­mek był już sprze­da­ny lub wy­dzier­ża­wio­ny, bo­wiem w 1514 ro­ku wzmian­ko­wa­ny jest tu­taj Bal­tha­sar von Rei­chen­bach (von Har­degg trzy­mał hrab­stwo kłodz­kie aż do 1524). Jesz­cze za­nim do­szło do tej trans­ak­cji, hra­bia roz­bu­do­wał śred­nio­wiecz­ną wa­row­nię i oto­czył ją for­ty­fi­ka­cja­mi ziem­ny­mi. Ko­lej­ne in­we­sty­cje na zam­ku pro­wa­dzi­li przed­sta­wi­cie­le ro­du Rei­chen­bach, być mo­że jesz­cze wspom­nia­ny Bal­tha­zar. Przed 1563 ro­ku gmach pod­da­no wiel­kiej re­ne­san­so­wej prze­bu­do­wie, do­da­no wa­ły obron­ne i prze­ko­pa­no fo­sy. Z te­go okre­su po­cho­dzi wmu­ro­wa­na w je­den z fi­la­rów ta­bli­ca z da­tą 1563, umiesz­czo­na tam za­pew­ne na pa­miąt­kę za­koń­cze­nia prac bu­dow­la­nych.




ELEWACJA FRONTOWA (PÓŁNOCNA) ZAMKU NA POCZĄTKU XX WIEKU I W 2019 ROKU
NA DRUGIM PLANIE BUDYNEK KANCELARII

W

1613 roku Hein­rich von Rei­chen­bach sprzedał część swych dóbr wraz z Rat­nem Cer­to­wi von So­bo­then­dorf, któ­re­mu pięt­na­ście lat póź­niej za uczest­nic­two w re­be­lii an­ty­hab­sbur­skiej skon­fi­sko­wa­no pół wsi, dru­gą po­ło­wę zaś na­był od nie­go Pe­ter Lang­wiss vel Lan­ge­wie­sen. Je­go sy­na Chris­tia­na pa­mię­ta­my głów­nie z gwał­tow­ne­go cha­rak­te­ru i bez­względ­nej po­li­ty­ki wo­bec pod­da­nych, co do­pro­wa­dzi­ło do bun­tu chło­pów za­koń­czo­ne­go pró­bą spa­le­nia pań­skie­go ką­ta, na nie­szczę­ście dla nich nie­uda­ne­go i twar­do stłu­mio­ne­go przez feu­da­ła. Co nie po­wio­dło się wło­ścia­nom z oko­licz­nych fol­war­ków, z suk­ce­sem osią­gnę­li Szwe­dzi, któ­rzy w 1645 ro­ku za­mek zdo­by­li, splą­dro­wa­li, a na koń­cu pu­ści­li z dy­mem. Rok póź­niej ma­ją­tek zo­stał prze­ję­ty przez ka­me­rę ce­sar­ską Kamera = Skarb Państwa i od­da­ny w dzier­ża­wę se­kre­ta­rzo­wi dwor­skie­mu Wi­sme­ro­wi von Wie­sen­berg. Praw­do­po­dob­nie w tym cza­sie pro­wa­dzo­no tu­taj ja­kieś pra­ce zwią­za­ne z od­bu­do­wą znisz­czo­nej re­zy­den­cji, nie za­cho­wa­ły się jed­nak żad­ne do­ku­men­ty do­wo­dzą­ce tej te­zy. W ro­ku 1672 wzmian­ko­wa­no Mat­thia­sa Ma­xi­mi­lia­na Dom­nisch, pa­na na Rat­nie. Od nie­go w 1675 za­mek od­ku­pił Da­niel Pa­scha­sius Oster­ber­ger von Oster­berg (zm. 1711), praw­nik ce­sar­ski i re­pre­zen­tant tak zwa­nej no­wej szlach­ty.



ZAMEK NA LITOGRAFII WG RYSUNKU FRIEDRICHA BERNHARDA WERNERA Z 1737 ROKU


Daniel Pa­scha­sius uro­dził się w 1634 ro­ku w cze­skiej Opa­wie, w ro­dzi­nie bo­ga­tych kup­ców z Ostra­wy. Po zdo­by­ciu wy­kształ­ce­nia na stu­diach praw­ni­czych w Pra­dze słu­żył przez ja­kiś czas ja­ko och­mistrzOchmistrz - urzędnik zarządzający dworem panującego lub magnata, często także opiekun ich dzieci. u hra­biów von Al­thann w Mię­dzy­le­siu, gdzie do­ro­bił się po­kaź­ne­go ma­jąt­ku, któ­ry po­mno­żył w efek­cie ko­rzyst­nych ko­li­ga­cji mał­żeń­skich. W wie­ku 32 lat oże­nił się z cze­ską szlach­cian­ką Eli­sa­beth von Zdra­dzi­ste (zm. 1717), a osiem lat póź­niej otrzy­mał od ce­sa­rza Le­opol­da I ty­tuł hra­bie­go i na­zwi­sko von Oster­berg, co po­zwo­li­ło mu stać się czę­ścią spo­łecz­no­ści zwa­nej no­wą szlach­tą. Wkrót­ce osiadł w po­da­ro­wa­nej mu przez hra­bie­go Mi­cha­ela von Al­thann wsi Möhl­ten (Go­rzu­chów) ko­ło Wam­bie­rzyc.

Von Osterberg wychowany był w śro­do­wi­sku je­zu­ic­kim. Pod wpły­wem na­uk za­kon­nych i lek­tur opi­su­ją­cych daw­ną Je­ro­zo­li­mę z cza­sów Sa­lo­mo­na po­sta­no­wił od­two­rzyć świę­te mia­sto na zie­mi kłodz­kiej. Na miej­sce re­kon­struk­cji wy­brał Wam­bie­rzy­ce, miej­sco­wość piel­grzym­ko­wą i san­ktu­ar­ium ma­ryj­ne, któ­rej wła­ści­cie­lem zo­stał w 1677. Bu­do­wa cen­trum mi­syj­ne­go oka­za­ła się je­go ży­cio­wą pa­sją. W ty­m ce­lu spro­wa­dził tu­taj wie­lu wy­bit­nych ar­chi­tek­tów da­jąc po­czą­tek naj­dłuż­szej kal­wa­rii na Ślą­sku. Wcze­śniej jed­nak aż dwu­krot­nie wy­jeż­dżał do Je­ro­zo­li­my, aby przyj­rzeć się roz­miesz­cze­niu tam­tej­szych sta­cji krzy­żo­wych i póź­niej zło­żyć wszyst­ko we­dług te­go wzo­ru, tyl­ko w pom­niej­szo­nym roz­mia­rze.

Z inicjatywy Paschasiusa von Oster­berg w po­bli­żu kal­wa­rii zbu­do­wa­no rów­nież ko­ściół. Je­go mu­ry jed­nak za­czę­ły pę­kać wkrót­ce po śmier­ci fun­da­to­ra i świą­ty­nię ro­ze­bra­no. Na jej miej­scu w la­tach 1715-23 wznie­sio­no no­wy gmach, któ­ry prze­trwał do dziś i obec­nie no­si na­zwę ba­zy­li­ki Na­wie­dze­nia NMP.

Rzadko pisze się o innych za­in­te­re­so­wa­niach wła­ści­cie­la zam­ku w Rat­nie. Jed­nym z nich by­ła mu­zy­ka. Von Oster­berg za­ło­żył na­wet Fun­da­cję Mu­zy­ków Ko­ściel­nych (die Al­ben­dor­fer Kir­schen­mu­si­ker-Fun­da­tion) opła­ca­jąc wy­na­gro­dze­nie sze­ściu z człon­ków ze­spo­łu. Po­nad­to sam na­pi­sał i skom­po­no­wał pieśń piel­grzym­ko­wą Freu mich, du Al­ben­dor­fi­sche Jung­frau (Ra­duj się, pan­no z Al­ben­dorf).

Daniel Paschasius zmarł w wie­ku 77 lat. Zo­stał po­cho­wa­ny w kryp­cie ufun­do­wa­ne­go przez sie­bie ko­ścio­ła w Wam­bie­rzy­cach.


BAZYLIKA NAWIEDZENIA NMP W WAMBIERZYCACH

WIDOK Z MONUMENTALNYCH SCHODÓW BAZYLIKI NA GÓRĘ KALWARIĘ


ŚLĄSKA JEROZOLIMA

Legenda sanktuarium w Wam­bie­rzy­cach zbu­do­wa­na zo­sta­ła na pod­sta­wie XIII-wiecz­nej opo­wie­ści, w któ­rej nie­ja­ki Jan, chłop z po­blis­kie­go Rat­na (lub z Ra­sze­wa), od­zy­skał tu­taj wzrok, a je­go oczom uka­za­ła się ukry­ta po­śród ko­na­rów sta­rej li­py po­stać Mat­ki Bo­żej. W miej­scu je­go cu­dow­ne­go ozdro­wie­nia wznie­sio­no drew­nia­ną ka­plicz­kę z fi­gu­rą Ma­ryi. Ka­plicz­ka z cza­sem za­stąp­io­na zo­sta­ła nie­wiel­kim ko­ścio­łem, bę­dą­cym od­tąd po­pu­lar­nym ce­lem piel­grzym­ko­wym. Kult ma­ryj­ny za­czął przy­cią­gać pąt­ni­ków z in­nych re­gio­nów Ślą­ska, Czech, Mo­raw, a na­wet z Au­strii. Już w XVIII wie­ku rok­rocz­nie piel­grzy­mo­wa­ło tu­taj oko­ło 200 ty­się­cy osób.

Centrum pielgrzymkowe z praw­dzi­we­go zda­rze­nia zbu­do­wał Pa­scha­sius von Oster­berg fi­nan­su­jąc w la­tach 1683-1708 bu­do­wę kal­wa­rii, w skład któ­rej wcho­dzi po­nad 100 ka­plic i ka­pli­czek ozdo­bio­nych na­tu­ra­li­stycz­ny­mi drew­nia­ny­mi fi­gu­ra­mi bę­dą­cy­mi dzie­łem rzeź­bia­rzy ty­rol­skich. Roz­pla­no­wa­nie wsi od­twa­rza to­po­gra­fię Je­ro­zo­li­my - są gó­ry: Sy­jon, Sy­naj, Ta­bor, Ho­reb i Gol­go­ta, po­tok Ce­dron i sa­dzaw­ka Si­loe, zaś nad uli­ca­mi wzno­szą się Bra­my Je­ro­zo­lim­skie. Cen­tral­ne miej­sce zaj­mu­je póź­no­ba­ro­ko­wa ba­zy­li­ka z nie­zwy­kłą am­bo­ną i od­pu­sto­wą de­ko­ra­cją w po­sta­ci 1390 ża­ró­wek za­wie­szo­nych na jej fa­sa­dzie w po­cząt­kach XX wie­ku. Vis-a-vis ba­zy­li­ki znaj­du­je się Pa­łac He­ro­da z ma­lo­wa­ny­mi po­są­ga­mi na­tu­ral­nej wiel­ko­ści, a opo­dal mie­ści się sław­na za­byt­ko­wa szop­ka z 800 fi­gur­ka­mi, gdzie aż 500 z nich jest ru­cho­mych. Ca­ły kom­pleks na­le­ży do naj­więk­szych ist­nie­ją­cych za­ło­żeń kal­wa­ryj­skich w Eu­ro­pie.

Polska nazwa miejscowości na­da­na zo­sta­ła po dru­giej woj­nie świa­to­wej i po­cho­dzi od cze­skiej na­zwy Vam­beř­ice, uży­wa­nej przez piel­grzy­mów z Czech. Ta zaś z ko­lei jest przy­swo­je­niem naj­wcześ­niej­szej for­my nie­miec­kiej Al­ben­dorf. U nas Wam­bie­rzy­ce otrzy­ma­ły przy­do­mek Ślą­skiej Je­ro­zo­li­my.


BAROKOWE WNĘTRZA BAZYLIKI NAWIEDZENIA NMP W WAMBIERZYCACH

D

aniel von Osterberg dbał rów­nież o za­mek, któ­ry prze­kształ­cił we wspa­nia­łą re­ne­san­so­wo-ba­ro­ko­wą re­zy­den­cję, jed­ną z naj­pięk­niej­szych na zie­mi kłodz­kiej. Po je­go śmier­ci pa­łac wraz z ma­jąt­ka­mi Al­ben­dorf, Ober- i Nie­der­rathen (Wam­bie­rzy­ce, Rat­no Dol­ne i Gór­ne) otrzy­mał star­szy syn Jo­hann An­ton, oże­nio­ny z An­ną Te­re­są von Ei­cholz (młod­szy syn Franz Lau­bert odzie­dzi­czył zie­mie na Gór­nym Ślą­sku). Ostat­nim z ro­du von Oster­berg re­zy­du­ją­cym w Rat­nie był wnuk Da­nie­la, puł­­kow­nik ce­sar­ski Ema­nu­el Franz. W 1776 sprze­dał on ma­ją­tek rad­cy han­dlo­we­mu z No­wej Ru­dy i wła­ści­cie­lo­wi czę­ści Po­la­ni­cy-Zdro­ju (Bad Al­thei­de), Le­opol­do­wi Gen­del (zm. 1787) za su­mę 77 000 gul­de­nów. Nie wia­do­mo, co skło­ni­ło puł­kow­ni­ka do opusz­cze­nia zie­mi kłodz­kiej, ale mo­że­my przy­pusz­czać, że de­cy­zja o sprze­da­ży ro­do­wych dóbr spo­wo­do­wa­na była przej­ściem Ślą­ska pod pa­no­wa­nie prus­kich Ho­hen­zol­ler­nów, wro­gów dwo­ru hab­sbur­skie­go, któ­re­mu Oster­ber­go­wie prze­cież sprzy­ja­li od kil­ku po­ko­leń. Wy­da­je się, że no­wi go­spo­da­rze nie do­ko­na­li w bry­le zam­ku żad­nych zmian sku­pia­jąc się na fol­war­kach do­star­cza­ją­cych so­lid­ny do­chód wy­pra­co­wa­ny z pro­duk­cji weł­ny, mą­ki, drew­na oraz wód­ki.



RYCINA FRANZA SCHROLLERA Z 1885 ROKU, "SCHLIESEN. EINE SCHILDERUNG DES SCHLESIERLANDES"

WIDOK ZAMKU OD POŁUDNIA NA POCZTÓWCE Z PRZEŁOMU XIX I XX WIEKU

P

o Gendelach nowym właścicielem pałacu zo­stał ku­piec Franz Au­gust Gros­sman, któ­ry w 1854 roku od­sprze­dał go szkoc­kie­mu mi­lio­ne­ro­wi Wol­de­ma­ro­wi von John­ston und Krö­ge­born (zm. 1860). Być mo­że jesz­cze za je­go ży­cia lub do­pie­ro, gdy w Rat­nie ad­mi­ni­stro­wa­ła je­go żo­na The­re­sa de do­mo Ame­lang (zm. 1887), do­ko­na­no neo­re­ne­san­so­wej prze­bu­do­wy zam­ku, wznie­sio­no no­we ta­ra­sy od stro­ny ogro­du i wy­bu­do­wa­no oran­że­rię. Spad­ko­bier­cą ma­jąt­ku zo­stał Ma­xi­mi­lian von John­ston (zm. 1918), szam­be­lan kró­lew­ski, któ­ry w 1900 ro­ku utwo­rzył tu ma­jo­rat o po­wierz­chni 560 ha. Wdo­wa po nim, Eli­sa­beth de do­mo Hau­te­vil­le-Ja­cque­min w 1933 ro­ku prze­ka­za­ła oko­licz­ne do­bra wraz z zam­kiem swej wnucz­ce (?), ba­ro­no­wej Isa­bel­li von Blan­ckart de do­mo von Münch­hau­sen. Pani von Blan­ckart by­ła ostat­nią przed­wo­jen­ną wła­ści­ciel­ką Rat­na - wy­sie­dlo­no ją stąd w 1946 ro­ku.



WIDOK Z WIADUKTU KOLEJOWEGO NA ELEWACJĘ POŁUDNIOWĄ ZAMKU, POCZTÓWKA Z OKOŁO 1905 ROKU

ZAMEK WIDZIANY OD ZACHODU, 1909

P

o przejęciu majątku przez Skarb Pań­stwa gmach prze­ka­za­no pod opie­kę Przed­się­bior­stwa Ho­do­wla­ne­go ze Ści­naw­ki, póź­niej no­wo­rudz­kiej Ra­dy Na­ro­do­wej i wresz­cie od­da­no do dys­po­zy­cji Wy­dzia­łu Oświa­ty i Kul­tu­ry Urzę­du Po­wia­to­we­go w No­wej Ru­dzie, któ­ry pla­no­wał zor­ga­ni­zo­wać w je­go mu­rach dom dziec­ka. Po­mi­mo prze­pro­wa­dzo­ne­go w 1972 du­że­go re­mon­tu za­mek opu­sto­szał i choć pró­bo­wa­no uru­cho­mić w nim pla­ców­kę ho­te­lo­wą, to ze wzglę­du na smród po­cho­dzą­cy z pro­wa­dzo­nej po są­siedz­ku ho­do­wli by­dła po­my­słu szyb­ko za­nie­cha­no. Zde­wa­sto­wa­ny, lecz wciąż w nie­na­gan­nym sta­nie tech­nicz­nym obiekt ku­pił w 1996 ro­ku od Agen­cji Włas­no­ści Rol­nej pry­wat­ny przed­się­bior­ca, po czym le­dwie dwa la­ta póź­niej pa­łac spło­nął w nie­wy­jaś­nio­nych do dziś oko­licz­no­ściach. Po­wszech­nie uwa­ża się, że padł on ofia­rą umyśl­ne­go pod­pa­le­nia w ce­lu wy­łu­dze­nia od­szko­do­wa­nia. Od te­go cza­su wła­ści­ciel nie inte­re­su­je się zam­kiem, któ­ry po­zba­wio­ny ja­kiej­kol­wiek opie­ki nisz­cze­je w za­stra­sza­ją­cym tem­pie. I choć uda­ło się pa­na Ed­war­da P. po­sta­wić w stan oskar­że­nia za za­nie­cha­nie obo­wiąz­ków pro­wa­dze­nia prac za­bez­pie­cza­ją­cych i do­pro­wa­dze­nie do de­gra­da­cji tech­nicz­nej za­byt­ku oraz sta­nu, w któ­rym obiek­to­wi gro­zi ka­ta­stro­fa bu­dow­la­na itd., to wy­mie­rzo­na przez sąd ka­ra w wy­mia­rze 10 mie­się­cy po­zba­wie­nia wol­no­ści w za­wie­sze­niu plus nie­wiel­ka na­wiąz­ka na rzecz jed­nej z fun­da­cji naj­wy­raź­niej wra­że­nia na nim nie zro­bi­ły żad­ne­go, sko­ro obiekt z ro­ku na rok po­pa­da w co­raz więk­sze za­nie­dba­nie.




ELEWACJA POŁUDNIOWA Z TARASAMI OGRODOWYMI, STAN W LATACH 60. XX WIEKU I OBECNIE


DZIEJE ZAMKU

OPIS ZAMKU

ZWIEDZANIE


Ś

redniowieczny zamek wzniesiono z ka­mie­nia i ce­gły, na pla­nie zbli­żo­nym do pro­sto­ką­ta o bo­kach 14x22 m, zaj­mu­ją­ce­go za­chod­nią część obec­ne­go gma­chu. Praw­do­po­dob­nie je­dy­ną je­go trwa­łą za­bu­do­wę sta­no­wi­ła na­roż­na wie­ża oraz dom miesz­kal­ny, być mo­że kon­struk­cji sza­chul­co­wej, przy­sta­wio­ny do po­łu­dnio­wej kur­ty­ny mu­rów. Wjazd na dzie­dzi­niec pro­wa­dził za­pew­ne od pół­no­cy. Pod­czas re­ne­san­so­wej roz­bu­do­wy wznie­sio­no skrzy­dło po­łu­dnio­we i pół­noc­ne, któ­re wchło­nę­ło śre­dnio­wiecz­ną wie­żę. W okre­sie póź­niej­szym, po wy­bu­rze­niu wschod­nie­go mu­ru, prze­dłu­żo­no ele­wa­cje do­mu po­łu­dnio­we­go i pół­noc­ne­go, a nie­wiel­ką prze­strzeń po­mię­dzy ni­mi wy­peł­ni­ło skrzy­dło wschod­nie. Ca­łość za­my­kał bu­dy­nek za­­chod­ni, da­to­wa­ny na po­ło­wę XVI stu­le­cia, two­rząc układ czte­rech skrzy­deł ota­cza­ją­cych nie­wiel­ki dzie­dzi­niec. Skrzy­dła te zwień­czo­no re­ne­san­so­wą at­ty­ką.



PLAN ZAMKU W RATNIE DOLNYM: 1. DZIEDZINIEC, 2. SKRZYDŁO PÓŁNOCNE, 3. WIEŻA NAROŻNA, 4. SKRZYDŁO WSCHODNIE,
5. SKRZYDŁO POŁUDNIOWE, 6. ALKIERZ WSCHODNI, 7. WIEŻA ZACHODNIA, 8. PAWILON WEJŚCIOWY

W

drugiej połowie XVII wieku Pa­scha­sius von Os­ter­berg prze­bu­do­wał go­tyc­ko-re­ne­san­so­wy kom­pleks za­bu­do­wań prze­dłu­ża­jąc ele­wa­cję po­łu­dnio­wą o dwie osie okien­ne i do­sta­wia­jąc do nich jed­no­osio­wy aneks. Prze­kształ­cił też nie­któ­re star­sze wnę­trza, za­wę­ził dzie­dzi­niec, a wej­ście za­ak­cen­to­wał wie­życz­ką. Po­nad­to, nie­co na za­chód od zam­ku wzniósł wol­no­sto­ją­cy bu­dy­nek, gdzie umie­ścił po­ko­je za­rząd­cy, kan­ce­la­rię i sa­lę do gry w bi­lard. W są­siedz­twie kan­ce­la­rii sta­nę­ła re­pre­zen­ta­cyj­na bra­ma wjaz­do­wa, zaś po­mię­dzy re­zy­den­cją a pod­wó­rzem go­spo­dar­czym po­ja­wi­ła się nie­zbyt głę­bo­ka fo­sa.


PLAN SYTUACYJNY ZAŁOŻENIA ZAMKOWEGO: 1. ZAMEK, 2. BUDYNEK KANCELARII, 3. ORANŻERIA, 4. TARASY OGRODOWE

GMACH KANCELARII, WIDOK OD ZACHODU

G

runtowna przebudowa starego zamku mia­ła miej­sce po ro­ku 1854, gdy ma­ją­tek stał się wła­sno­ścią ro­du von John­ston und Krö­ge­born. Skrzy­dła miesz­kal­ne re­zy­den­cji pod­wyż­szo­no wów­czas o jed­ną kon­dyg­na­cję, wznie­sio­no też za­chod­nią ne­o­go­tyc­ką wie­żę z ze­ga­rem. Do pół­noc­nej ele­wa­cji do­sta­wio­no pa­wi­lon wej­ścio­wy, od po­łu­dnia zaś zbu­do­wa­no efek­tow­ne ta­ra­sy i scho­dy pro­wa­dzą­ce do ogro­dów, w któ­rych po­ja­wi­ła się oran­że­ria. Do po­ło­wy XIX wie­ku są­sia­do­wał z ni­mi zwie­rzy­niec, póź­niej prze­kształ­co­ny w park w sty­lu an­giel­skim. Po zmia­nach za­mek przy­jął for­mę czte­ro­kon­dyg­na­cyj­nej re­zy­den­cji o ku­ba­tu­rze po­nad 14 000 me­trów sze­ścien­nych, zwień­czo­nej obie­ga­ją­cą szczyt no­wej wie­ży i ko­ro­nę mu­rów re­ne­san­so­wą at­ty­ką, z ele­wa­cją ak­cen­to­wa­ną na­roż­nym bo­nio­wa­niem i ozdob­ną (ba­ro­ko­wą, ne­o­re­ne­san­so­wą) ka­mie­niar­ką okien­ną.



PARK ZAMKOWY, FOTOGRAFIA Z 1909 ROKU

DZIŚ Z TARASÓW ZOSTAŁA RUINA A DAWNY PARK ZAMIENIŁ SIĘ W JEDEN WIELKI NIEUŻYTEK


DZIEJE ZAMKU

OPIS ZAMKU

ZWIEDZANIE


O

becny kształt zamku - z wysoką wie­żą, ma­syw­ną bry­łą i at­ty­ko­wym zwień­cze­niem - sta­no­wi w du­żym stop­niu re­zul­tat prze­bu­do­wy z dru­giej po­ło­wy XIX wie­ku, choć ba­zo­wa XVI-wiecz­na kon­cep­cja po­zo­sta­ła nie­zmien­na i jest wciąż wy­raź­nie wi­docz­na. Za­cho­wał się pias­kow­co­wy por­tal z her­ba­mi ro­dzi­ny von Oster­berg z 1677 ro­ku, zdo­bią­cy głów­ne wej­ście u gó­ry skar­py. Po­nad­to, w cen­tral­nej czę­ści at­ty­ki ele­wa­cji po­łu­dnio­wej wciąż wid­nie­je herb ro­dzi­ny John­ston und Krö­ge­born trzy­ma­ny przez dwa lwy. Z po­zo­sta­łych de­ta­li ar­chi­tek­to­nicz­nych prze­trwa­ły ele­men­ty wy­stro­ju ele­wa­cji oraz frag­men­ty ka­mie­niar­ki okien­nej i drzwio­wej.



WIDOK OD PÓŁNOCY NA ELEWACJĘ FRONTOWĄ ZAMKU

ZAMEK I KANCELARIA WIDZIANE OD ZACHODU

ZRUJNOWANE TARASY OGRODOWE

P

rzez ostatnie kil­ka­dzie­siąt lat obiekt nie miał szczę­ścia do go­spo­da­rzy, ale mi­mo to funk­cjo­no­wał le­piej lub go­rzej i do­pie­ro po­żar, ja­ki wy­buchł tu­taj w lu­tym 1998, prze­mie­nił go w nie­mal kom­plet­ną ru­inę. Dziś za­mek stoi pu­sty, spra­wia­jąc przy­gnę­bia­ją­ce wra­że­nie spo­tę­go­wa­ne wi­do­kiem za­rwa­nych stro­pów, za­bi­tych de­ska­mi okien oraz przej­mu­ją­cą ci­szą. Po­dob­nie pre­zen­tu­je się za­ro­śnię­ty i nisz­cze­ją­cy park ze zruj­no­wa­ną oran­że­rią i ta­ra­sa­mi ogro­do­wy­mi, prze­cię­ty za­si­la­ją­cym po­bli­ski staw za­śmie­co­nym stru­my­kiem. Nie­co le­piej, choć oce­nia­jąc ska­lę znisz­czeń okre­śle­nie to nie wy­da­je się na­zbyt szczę­śli­we, za­cho­wał się sto­ją­cy w po­bli­żu zam­ku XVII-wiecz­ny bu­dy­nek za­rząd­cy (kan­ce­la­ria). Je­go wnę­trza, jesz­cze cał­kiem nie­daw­no za­miesz­ka­ne, dziś stra­szą sce­no­gra­fią wprost z hor­ro­ru. Wszę­dzie tu­taj wa­la­ją się po­ła­ma­ne me­ble, po­ro­zbi­ja­ne ka­fel­ki i urzą­dze­nia sa­ni­tar­ne, sta­re (lecz nie za­byt­ko­we) pie­ce oraz śmie­ci, mnó­stwo śmie­ci. Pa­trząc na ten pe­łen smut­ku obraz od­no­si się nie­od­­par­te wra­że­nie, że za­mek umarł i nie ma już dla nie­go na­dziei. Tym­cza­sem po­ja­wi­ła się ja­kaś szan­sa na je­go re­ani­ma­cję. Po wie­lu la­tach sta­rań wła­dze gmi­ny roz­po­czę­ły bo­wiem kro­ki praw­ne w ce­lu wy­własz­cze­nia do­tych­cza­so­we­go wła­ści­cie­la i dal­szej od­sprze­­daży za­byt­ku lub za­bez­pie­cze­nia go w for­mie trwa­łej ru­iny. W chwi­li, kie­dy pi­szę te sło­wa, spra­wa do­pie­ro na­bie­ra tem­pa, war­to więc śle­dzić na bie­żą­co do­nie­sie­nia pra­so­we na jej te­mat.






POTWORNIE ZDEWASTOWANE WNĘTRZA DAWNEJ KANCELARII



Zamek jest własnością pry­wat­ną, ale nikt go nie pil­nu­je. Moż­na za­tem swo­bod­nie wejść na te­ren „par­ku” i do ru­in. Mu­ry zam­ku nie są jed­nak w ża­den spo­sób za­bez­pie­czo­ne, a prze­gni­te de­ski oraz scho­dy spra­wia­ją wra­że­nie, jak­by za chwi­lę mia­ły się pod­dać i ru­nąć. Dla­tego de­cy­du­jąc się na „zwie­dza­nie” wnętrz na­le­ży za­cho­wać szcze­gól­ną ostroż­ność. I bez­względ­nie nie po­win­no się wpusz­czać tam dzie­ci!


Oględziny zamku z zewnątrz po­win­ny za­jąć oko­ło 15 mi­nut. Pe­ne­tra­cja ruin od środ­ka, a wraz z ni­mi ko­ry­ta­rzy i po­miesz­czeń kan­ce­la­rii po­chło­nie za­pew­ne znacz­nie wię­cej cza­su.


Do Ratna można przyjechać ra­zem z psem. War­to mieć przy so­bie smycz, po­nie­waż obok zam­ku funk­cjo­nu­je go­spo­dar­stwo ho­do­wla­no-rol­ne, któ­re nie jest od nie­go od­gro­dzo­ne.


Brak ograniczeń dla lo­tów w ka­te­go­rii otwar­tej. Bar­dzo do­bra per­spek­ty­wa na za­mek od za­cho­du, po­łu­dnia i wscho­du. Nie ma tu­taj żad­nych za­bu­do­wań, a usy­tu­owa­nie na wznie­sie­niu spra­wia, że za­by­tek tyl­ko czę­ścio­wo za­sło­nię­ty jest przez drze­wa.




Z TARASU KANCELARII ROZPOŚCIERA SIĘ WIDOK NA PARK ZAMKOWY I (NIECO JUŻ PRZESŁONIĘTĄ PRZEZ DRZEWA) ZACHODNIĄ CZĘŚĆ WSI


DOJAZD


W

ieś Ratno Dolne leży kil­ka­na­ście ki­lo­me­trów na wschód od ma­sy­wu Gór Sto­ło­wych, w cen­trum trój­ką­ta, któ­re­go wierz­choł­ki wy­zna­cza­ją mia­sta: No­wa Ru­da, Kłodz­ko i Ku­do­wa Zdrój. Do­god­ny do­jazd ko­mu­ni­ka­cją au­to­bu­so­wą z Kłodz­ka, Po­la­ni­cy i No­wej Ru­dy. Za­mek stoi we wschod­niej czę­ści wsi, w po­bli­żu skrzy­żo­wa­nia dróg do Rad­ko­wa, Po­la­ni­cy-Zdro­ju i No­wej Ru­dy. (ma­pa zam­ków wo­je­wódz­twa)



Samochód zaparkować moż­na na wzgó­rzu, pod zam­kiem. W tym ce­lu na­le­ży na skrzy­żo­wa­niu wy­brać dro­gę w kie­run­ku Ści­naw­ki/No­wej Ru­dy, a na­stęp­nie po mi­nię­ciu par­ku (z le­wej) skrę­cić w le­wo, w pro­wa­dzą­cą pod gó­rę dro­gę grun­to­wą – nie­ste­ty nie­naj­lep­szej ja­ko­ści. Tam, na wy­so­ko­ści ba­ro­ko­wej ka­plicz­ki wy­ko­nać ko­lej­ny skręt w le­wo i prze­je­chać jesz­cze kil­ka­dzie­siąt me­trów.


Dojazd rowerem według wska­zó­wek jak wy­żej.





LITERATURA


1. L. Kajzer, J. Salm, S. Kołodziejski: Leksykon zamków w Polsce, Arkady 2001
2. A. Kwaśniewski: Zamek jako kreacja przestrzeni mitycznej..., DiG 2002
3. J. Lamparska: Tajemnice, zamki, podziemia, Asia Press 1999
4. J. Lamparska: Sudety Środkowe po obu stronach granicy, Asia Press 2003
5. R. Łuczyński: Zamki, dwory i pałace w Sudetach, Stowarzyszenie WA 2008
6. M. Perzyński: Zamki, twierdze i pałace D. Śląska i Opolszczyzny, WDW 2006
7. A. Wagner: Murowane budowle obronne w Polsce X-XVIIw., Bellona 2019


WIDOK ZAMKU OD POŁUDNIOWEGO ZACHODU, W TLE GOSPODARSTWO HODOWLANO-ROLNE


W pobliżu:
Ścinawka Średnia - renesansowy dwór z XVI w., 6 km
Ścinawka Dolna - renesansowy dwór obronny z XVI w., 8 km
Ścinawka Górna - renesansowy dwór szlachecki z XVI w., 10 km
Nowa Ruda - dwór obronny z XIV w., przebudowany bez cech stylowych, 6 km
Szalejów Górny - kościół obronny św. Jerzego z XIVw., 15 km
Stary Wielisław - kościół obronny św. Katarzyny Aleksandryjskiej z XIVw., 17 km
Kłodzko - Twierdza Kłodzka z XVII-XVIIIw., 18 km






POWRÓT

STRONA GŁÓWNA

tekst: 2019, 2020
fotografie: 2021
© Jacek Bednarek