omimo, że zamek w Rimini nadal przykuwa uwagę słusznym gabarytem i oryginalną sylwetą, dziś jest on już tylko ułamkiem tego, co było kiedyś majestatycznym pałacem warownym, manifestacją władzy i prestiżu jego właściciela. Twierdzę wzniesiono w połowie XV wieku z inicjatywy potężnego
Sigismondo Pandolfo Malatesty (zwanego wilkiem z Rimini, zm. 1468), przypuszczalnie również według jego planów, choć przy budowie pracowało kilku architektów, w tym sam
Filippo Brunelleschi (zm. 1446), wielki umysł renesansu, projektant kopuły
katedry we Florencji. Jeśliby sugerować się napisami na ocalałych murach zamkowych, całe założenie wystawiono ex fundamentis (od fundamentów w górę), co wydaje się jednak mało prawdopodobne i zapewne wykorzystano do tego celu starsze romańskie ruiny. Od samego początku zamek pełnił dwie ważne funkcje. Po pierwsze, oczywistą była funkcja obronna. Sigismondo często popadał w konflikt z innymi rywalizującymi potęgami, zwłaszcza z rodziną Montefeltro z Urbino, a także z papiestwem, silna twierdza była mu więc niezbędna. Drugą funkcją był prestiż, i rzeczywiście, zgodnie z artystyczną reputacją inwestora jako "człowieka renesansu", gmach zamku nie jest standardową konstrukcją z cegieł i zaprawy murarskiej. Zamiast tego jest imponująco nieregularny i dziwny.
FRAGMENT OBRAZU GIORGIO PICCHI PRZEDSTAWIAJĄCY WIDOK NA CASTEL SISMONDO, 1595
T
wierdza była wizualną reprezentacją potęgi i siły rodziny Malatesta u szczytu ich dominacji, a jej znaczenie w tym czasie podkreślała kubatura przewyższająca wszystkie razem wzięte miejskie siedziby władzy religijnej i świeckiej. W epigramatach zamku zapisano, że Sigismondo chciał nadać budowli tytuł Castellum suo nomine Sismundum appellari censuit. Historyczna jej nazwa to w rzeczywistości Castel Sismondo, choć popularny zwyczaj woli określać ją jako Rocca Malatestiana, czyli po prostu Twierdza. W opinii wielu znawców sztuki zamek w Rimini, pomimo widocznych zmian, jakim został poddany w ciągu wieków, jest z pewnością najciekawszym z tych, które powstały we Włoszech w tamtych latach, i jednym z najbardziej niezwykłych spośród współczesnych zamków europejskich.
WIDOK NA WJAZD DO ZAMKU AUTORSTWA PIO PANFILI, 1790
S
zybki rozpad państwa Malatestów po śmierci Sigismondo, wynikająca z tego utrata politycznej roli miasta Rimini oraz ewolucja technik wojennych w XVI i XVII wieku doprowadziły do stopniowego upadku znaczenia zamku, który odtąd wykorzystywany był głównie jako siedziba wojskowego garnizonu. W 1626 roku na polecenie papieża
Urbana VIII rozebrano jego najwyższe wieże i część murów obronnych. W 1826 roku zasypano fosy zamkowe, a cały zewnętrzny pas struktury warownej został zrównany z ziemią na poziomie gruntu, zmniejszając ocalałą część do około jednej trzeciej jej pierwotnych rozmiarów. Później, aż do roku 1967 w zamku funkcjonowało więzienie. W latach 70. rozpoczęto tutaj prace renowacyjne, które trwały przez kolejne trzy dekady, i które zakończyły się adaptacją zabytku na miejską przestrzeń wystawienniczą.
RYCINA Z 1844 ROKU
FORTERESSE DES MALATESTA, FRANCUSKA ILUSTRACJA Z 1877 ROKU
amek-pałac był pierwotnie otoczony szeroką fosą, z rawelinem przy głównym wejściu, na którym widniały heraldyczne symbole rodu Malatesta. Mimo, że usytuowany był on na zewnątrz murów miejskich, nie posiadał wież od strony przedpola: wszystkie jego wieże były skierowane w stronę miasta! W zamku wykuto 160 okien, wyposażono w sześć wspomnianych wież i otoczono głęboką fosą z czterema mostami zwodzonymi, a wszystko to zajmowało powierzchnię około 3000 metrów kwadratowych. Jego wnętrza wypełniały luksusowe apartamenty o dziwnych nazwach jak np. Sypialnia Ślimaka i Pokój Świerszcza, zamieszkiwanych przez Sigismondo i jego kochankę, a później trzecią żonę
Isottę degli Atti. Inwentarz majątku Malatesty, sporządzony tuż po jego śmierci w 1468 roku, wyszczególniał wielkie i małe pokoje, liczne komnaty, wszystkie ozdobione cennymi tkaninami i freskami, ze skrzyniami i szafami zawierającymi książki, dokumenty, biżuterię i ubrania. Ponadto zamek posiadał znaczną ilość broni, sztandarów i sprzętu wojskowego.
SZKIC PLANU ZAMKU OPRACOWANY PRZEZ ANTONIO DA SANGALO DI GIOVANE, 1. POŁOWA XVI WIEKU
PLAN ZAMKU Z POŁOWY XVIII WIEKU
WSPÓŁCZESNY PLAN ZAMKU: 1, 2, 4. ISTNIEJĄCE WIEŻE, 3, 5. ZNISZCZONE WIEŻE, 6. WJAZD DO TWIERDZY,
7. DZIEDZINIEC WEWNĘTRZNY, 8. DZIEDZINIEC RATUNKOWY, 9. PAŁAC ISOTTY, 10. DONŻON
W
ygląd twierdzy z tamtego okresu w miarę wiernie oddaje medal wybity przez Matteo de' Pasti, jednego z nadwornych artystów Malatesty, z okazji zakończenia jej budowy. Przedstawia on warownię z różnymi wieżami, łukami i murami, które dziś już nie istnieją. Z opisów artystów i relacji z tamtych czasów dowiadujemy się również, że zamiast surowej kamiennej budowli, jaką jest dzisiaj, zamek był wspaniale udekorowany w heraldyczne kolory Malatestów, czerwony i zielony.
o czasów obecnych zachowało się główne jądro pierwotnej konstrukcji, a wraz z nim na portalu wejściowym napis i herb ze słoniem, różą oraz szachownicą - symbolami rodu Malatesta. Po wiekach użytkowania jako siedziba garnizonu i więzienie, twierdza w swej surowej i sugestywnej architektonicznej nagości stała się idealnym miejscem dla dużych wystaw i spotkań kulturalnych. Taką też pełni dzisiaj funkcję. Zarządzana przez lokalną fundację stanowi scenę dla różnych konferencji, wystaw i pokazów. Można ją również zwiedzać, a ponadto mieści się tutaj jedna z trzech filii Muzeum Felliniego.
Wstęp: płatny
WIDOK OD ZACHODU I DROGA PROWADZĄCA NA DZIEDZINIEC RATUNKOWY
WIDOK OD POŁUDNIOWEGO ZACHODU, NA PIERWSZYM PLANIE PAŁAC ISOTTY
WIDOK ZAMKU OD WSCHODU, CHYBA NAJPIĘKNIEJSZY
DOJAZD
Z
amek stoi w zachodniej części Starego Miasta, nieco na południe od starożytnego
Ponte di Augusto e Tiberio i około 1,5 kilometra od brzegów Adriatyku. Najbliższy parking miejski znajduje się przy Via Renato Fracassi, łatwiej i szybciej chyba będzie jednak znaleźć jakieś wolne miejsce w jednej z okolicznych uliczek (parkowanie płatne).
WARTO ZOBACZYĆ
R
imini to miasto, które w Polsce przywołuje głównie dwa skojarzenia: plaże i czarni imigranci. Co do tych drugich, to nie ma ich ani więcej ani mniej niż w innych wakacyjnych destynacjach zachodniej Europy i postępując zdroworozsądkowo nie powinniśmy jakoś specjalnie czuć się tutaj zagrożeni (oczywiście zawsze należy uważać na kieszonkowców, zwłaszcza w okolicach dworca kolejowego). Jeśli zaś chodzi o plaże, to wszystkie opowieści, jakie mogliście o nich usłyszeć, zapewne nie są w stanie oddać rzeczywistej ich skali – Rimini to nie tylko urocze miasto, ale przede wszystkim ogromny kompleks turystyczny z tysiącami hoteli i kilometrami plaż prywatnych i miejskich, których jest tutaj grubo ponad sto pięćdziesiąt. W normalnych, przedpandemicznych czasach miejsce to wydawałoby się najgorszym pomysłem na wakacje dla każdego, kto choć odrobinę ceni sobie ciszę, przestrzeń i święty spokój. Dla zwolenników takich wartości jest to zdecydowanie zły adres.
A
le że czasy do normalnych nie należą, po wybuchu polityczno-medialnej paniki w 2020 roku miasto było opustoszałe, a pozbawione turystów prywatne plaże chwilami wyglądały tak, że określenie „prywatne” nabierało tutaj nowego znaczenia. Takie Rimini to ja mogę odwiedzać co roku!
JAKBY KTOŚ NIE WIERZYŁ, TAK WYGLĄDAŁA JEDNA Z PLAŻ W DRUGIEJ POŁOWIE LIPCA
LA RUOTA PANORAMICA, OCZYWIŚCIE PUSTA CHOĆ CZYNNA
NAWET Z JEJ SZCZYTU NIE WIDAĆ KOŃCA PLAŻ RIMINI
B
ędąc w Rimini warto wiedzieć, że oprócz plaż i rozrywki ma ono do zaoferowania również wspaniałe zabytki. Jest to bowiem starożytne miasteczko z historią sięgającą czasów Cesarstwa Rzymskiego. Dawniej krzyżowały się tutaj dwa ważne szlaki handlowe: biegnąca z Rzymu na północ Włoch Via Flamina oraz Via Emilia prowadząca stąd na północny zachód. Pamiątką po nich jest wzniesiony w 27 r n.e. Łuk Augusta - najstarszy tego typu element architektury w północnych Włoszech, wyznaczający wstęp do miasta dla podróżnych przybywających z południa. W stronę centrum prowadzi od niego aleja Corso d'Augusto - najsłynniejszy deptak w Rimini. Przecina on po drodze dwa starożytne place: Piazza Tre Martini i reprezentacyjny Piazza Cavour z dominującą tutaj zabudową gotyckich pałaców del Podesta i dell’Arengo oraz oryginalną fontanną della Pigna (fontanna z szyszką). Przylega do niego również stary targ rybny Le Vecchia Pescheria z oryginalnymi kamiennymi ławami, będący dziś popularnym miejscem spotkań turystów i mieszkańców miasta.
ŁUK AUGUSTA - L'ARCO DI AUGUSTO
PALAZZO DELL PODESTA I PALAZZO DELL'ARENGO NA PIAZZA CAVOUR, CENTRALNYM PLACU MIASTA
KAMIENNE ŁAWY NA TARGU RYBNYM LE VECCHIA PESCHERIA
A
leja Corso d’Augusto kończy swój bieg w północnej części starówki, przy antycznym Ponte di Augusto e Tibeiro, będącym jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli Rimini. Most Tyberiusza powstał w pierwszym wieku naszej ery i do dziś jest użytkowany. Ze względu na
piękną iluminację warto go zobaczyć zwłaszcza wieczorem lub w nocy. Stąd już niedaleko do San Giuliano, kolorowej dzielnicy małych domków, których mury pokryto licznymi muralami. Ta dawna osada rybacka zmieniła się w ostatnich latach w modną krainę hotelików, barów i restauracji, stając się ciekawą alternatywą dla hałaśliwych (zazwyczaj) plaż i promenady. Z innych zabytków na szczególną uwagę zasługuje rzymski amfiteatr z II w n.e., a także tak zwany Domus del Chirurgo (Dom Chirurga) – najbogatsze na świecie stanowisko archeologiczne o charakterze chirurgiczno-farmaceutycznym, czy wreszcie świątynie: piętnastowieczna
Tempio Malatestiano wzniesiona z fundacji właściciela zamku Sigismondo Pandolfo, chiesa San’t Agostino oraz zbudowana na ruinach średniowiecznego opactwa chiesa San Fortunato. Świadomie nie wspomniałem dotąd o związkach z miastem wybitnego włoskiego reżysera
Federico Felliniego, bo z pewnością każdy miłośnik jego twórczości (do których się nie zaliczam) doskonale wie, że wizyta w Rimini to przede wszystkim podążanie śladami jego filmów i miejsc, gdzie się urodził i gdzie bywał.